Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Od początku miałam z nią kłopot. A jednak, kiedy szukając pomysłu na pracę magisterską wybrałam z regału - na chybił trafił! - książkę, okazała się być zbiorem jej tekstów!
Pewnie uznałabym to za przypadek, gdyby nie cała lawina zdarzeń, które nastąpiły zaraz potem. Jej zdjęcie wyświetlało się w moich propozycjach na YouTubie, a nazwisko pobrzmiewało w uszach - to na konferencji naukowej, to znów w Kościele na kazaniu czy w... tramwaju. Ot, współczesne sposoby działania Ducha Świętego.
Przed zagłębieniem się w jej fenomenologiczne refleksje zawarte w dziele "O zagadnieniu wczucia", zapierałam się rękami i nogami. Książka "Byt skończony a byt wieczny" też nie wydawała się wymarzoną lekturą na wolny wieczór.
Kiedy w końcu zdecydowałam (zupełnie nieświadomie zrobiłam to 9 sierpnia!), że poświęcę jej 1,5 roku swojego życia, Edyta Stein sama poprowadziła mnie dalej za rękę.
Dała mi się poznać nie tylko jako wybitna filozof, ale przede wszystkim człowiek. Kobieta. Żydówka, ateistka i katoliczka. Studentka, pielęgniarka i nauczycielka. Pełna wad i niespełnionych marzeń. Nadzwyczajna w swojej zwyczajności...
Szybko zauroczyłam się jej szczerością (tak, tak – potrafiła przyznać, z jaką pogardą myślała o niektórych kolegach ze studiów), mądrością i dystansem do samej siebie. W dzisiejszą rocznicę śmierci św. Edyty Stein, zajrzyjcie koniecznie do życiorysu tej niesamowitej postaci, ale też do listów i wykładów, które po sobie zostawiła. Przekonajcie się sami, jak fascynującą kobietą była!
Co najbardziej mnie w niej zachwyca?
Miłość do rodziny
1.
Ogromny wpływ na Edytę miała jej matka. Po śmierci męża, Augusta Stein przejęła składnicę opału, wyciągnęła firmę z długów i samodzielnie utrzymywała siedmioro dzieci. Udało się jej też zdobyć uznanie wśród wrocławskich przedsiębiorców, co w XIX wieku było naprawdę nie lada osiągnięciem! Choć Edyta wstydziła się przed koleżankami spracowanych dłoni i roboczego stroju matki, miała do niej ogromny szacunek. Augusta Stein była dla córki wzorem pracowitości, uczciwości i pobożności. I chociaż nie potrafiła pogodzić się przejściem Edyty na katolicyzm, nigdy nie przestała myśleć o niej jak o ukochanej córce.
2.
Jako dziewczynka Edyta była zwinna i niesforna, przez co w domu lubiano nazywać ją „kotkiem”. Siostry i bracia traktowali ją jak maskotkę - nosili na rękach i nie szczędzili pieszczot i zabawy. Kiedy zaś nikt nie miał już pomysłu, jak uspokoić niepokorną siostrę, zamykano ją w komórce. Dorosła Edyta cieszyła się dużym uznaniem rodzeństwa. Była najmłodsza, a mimo to właśnie do niej pozostali zgłaszali się po rady.
Pragnienie zdobywania wiedzy
3.
Uwielbiała się uczyć, przez co większość rówieśników uważała ją za przemądrzałą. Była przy tym stanowcza i ambitna. Gdy korepetytor próbował zagaić swobodną rozmowę odpowiadała: „Nie ma czasu na pogawędki, bo nie zdążymy przerobić wymaganego materiału lekcyjnego”. To właśnie w tym okresie odkryła, że wysiłek intelektualny jest dla niej źródłem szczęścia.
4.
Lubiła dyskutować, zwłaszcza z profesorami. Śledziła bieżące wydarzenia, chodziła do teatru, słuchała Bacha i Wagnera. Gdy zdała maturę, dumna była z niej cała rodzina, która zresztą - pod wpływem wielkiej radości - spisała wyniki egzaminu Edyty, by w przekazać je potem dalszym krewnym. Augusta Stein marzyła, by córka poszła na prawo, ale wówczas ten kierunek nie był jeszcze dostępny dla kobiet.
5.
Jako jedna z pierwszych mieszkanek Wrocławia skorzystała z możliwości studiowania na uniwersytecie, a następnie zdobyła uprawnienia nauczycielskie i po powrocie z Hranic (gdzie służyła jako pielęgniarka Czerwonego Krzyża) została pedagogiem. Przez wiele lat korespondowała ze swoimi uczennicami.
Wytrwałość i pewność siebie
6.
W 1913 r. wyjechała na studia do Getyngi. Gdy prof. Edmund Husserl wprowadził zwyczaj cotygodniowych „popołudni szczerości”, podczas których miał odpowiadać na pytania studentów, Stein przyszła jako pierwsza. Chciała się rozwijać i nie przepuszczała żądnej ku temu okazji. Mimo młodego wieku nie odczuwała kompleksu niższości wobec wysoko postawionych uczonych.
7.
Bardzo szybko podjęła wyzwanie zrobienia doktoratu u Husserla. W 1916 r. – ubrana w śliwkową, jedwabną suknię – zdobyła upragniony tytuł z najwyższym, rzadko spotykanym odznaczeniem – summa cum laude. Jednak mimo sukcesów odniesionych w środowisku akademickim, nigdy nie dopuszczono jej do habilitacji. Powodem była jej płeć i żydowskie pochodzenie.
8.
Praca naukowa przysparzała jej wiele cierpień. Częściej niż satysfakcję odczuwała wyczerpanie, a dodatkowo zmagała się z bezsennością.
Mimo trudności jednak, wytrwale dążyła do obranego celu.
Kobiecość
9.
Od wczesnych lat interesowała się walką o równouprawnienie. Z tego powodu wstąpiła do Pruskiego Związku Prawa Głosu dla Kobiet. Na koniec szkoły maturzyści wydali wspólną gazetę z przekornymi tekstami na temat każdego z uczniów. Ten o Edycie brzmiał: „Równość dla kobiety i mężczyzny / woła sufrażystka, / oczywiście ujrzymy ją kiedyś / w ministerstwie”.
10.
W latach 20. i 30. XX w. jako jedna z pierwszych kobiet, wystąpiła publicznie w środowisku katolickim. Na podstawie osobistych obserwacji doszła też do wniosku, że młode kobiety bardzo potrzebują opracowania skrojonej na miarę ścieżki rozwoju. Stworzyła więc cykl wykładów nt. kobiecej natury, powołania, edukacji, pracy czy wiary.
11.
Marzyła o założeniu rodziny.
Potrafiła jednak realizować swoje powołanie do małżeństwa i macierzyństwa jako osoba konsekrowana. podpowiadała też innym samotnym kobietom, jak mogą to osiągać.
Wiara i wierność wyborom
12.
W 1921 r., będąc u przyjaciół sięgnęła po autobiografię św. Teresy z Ávili. Czytała ją całą noc, by nad ranem stwierdzić: "To jest prawda!”. Po lekturze zdecydowała się zmienić wyznanie. Sam proces dochodzenia do wiary rozpoczął się jednak już kilka lat wcześniej, a miało na niego wpływ kilka innych czynników.
13.
Zakochała się w Chrystusie i mimo dezaprobaty rodziny i przyjaciół, wybrała życie zakonne. 14 października 1933 r. wstąpiła do Karmelu w Kolonii. W 1934 r. przyjęła imię Teresa Benedykta od Krzyża. Śluby wieczyste zaś, złożyła w kwietniu 1938 r.
14.
Po „Nocy kryształowej” dotarło do niej, że z powodu swojego pochodzenia, powinna jak najszybciej opuścić Niemcy. W sylwestrową noc, razem ze starszą siostrą Różą, została przeniesiona do Karmelu w Echt w Holandii. Tam pracowała m.in. nad studium o św. Janie od Krzyża pt. Wiedza Krzyża. W sierpniu 1942 r. została aresztowana przez gestapo i wywieziona do Amersfoort. Potem przewieziono ją do obozu koncentracyjnego w Westerbork, skąd trafiła następnie do Oświęcimia. Prawdopodobnie tutaj - 9 sierpnia 1942 r., zmarła w komorze gazowej. W 1998 r. tytułowaną ją świętą, a w 1999 r. - patronką Europy.
Szacunek do drugiego człowieka
15.
Z takim samym szacunkiem rozmawiała z młodszym siostrzeńcem jak i z wybitnym profesorem. Dbała o relacje i przyjaźnie, chętnie służyła radą i wsparciem, a poza tym - szczerze interesowała się cudzymi problemami. O. Rafał Walzar pisał o niej: