Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
7 września Kościół wspomina błogosławionego ks. Ignacego Kłopotowskiego. A ponieważ jest to postać doprawdy niezwykła – i my ją wspomnijmy.
Na czym polega ta niezwykłość ks. Ignacego? Przede wszystkim na liczbie dzieł, których dokonał w ciągu 40 lat swego kapłaństwa. I chyba też na tym, że przy owej niezmordowanej aktywności nie zapomniał o tym, co ważne: o Bogu i człowieku.
Ignacy Kłopotowski został wyświęcony na księdza w wieku 24 lat (1891 r.). W ciągu 3 pierwszych lat swego kapłaństwa zetknął się z plagą tamtych czasów: nędzą i opuszczeniem wielu. Było to w Lublinie. W nim właśnie zaczyna się „kariera” ks. Kłopotowskiego – społecznika. I od razu zaczyna się na wielką skalę.
Przyszły błogosławiony tworzy Lubelski Dom Zarobkowy: miejsce, gdzie w kilkunastu warsztatach pracują na życie bezrobotni obojga płci. W budynku Domu powstały też wkrótce: 2 noclegownie (dla mężczyzn i dla kobiet), 2 sierocińce (dla chłopców i dla dziewczynek), punkt pośrednictwa pracy oraz schronienie dla służących, których dużo pracowało wtedy u ludzi zamożnych.
W 1896 r. ks. Ignacy otwiera Przytułek św. Antoniego – miejsce dla prostytutek, które zerwały z „zawodem”. Nasz bohater tak o nich mówił: „Pan Jezus, którego kapłanem jestem, dał mi tę łaskę, że dla upadłych kobiet mam wielką wyrozumiałość i że dla nich poświęcam swe życie. Och, gdybym mógł, choć na własnych barkach wszystkie grzesznice naszego miasta znieść do przytułku św. Antoniego i zabezpieczyć je od nieszczęścia”.
W międzyczasie – z inicjatywy błogosławionego – powstały jeszcze: dom opieki nad starcami i szkoła nauki rzemiosła.
Tego wszystkiego jeszcze było mu mało. Również w 1896 r. zaczyna więc działalność wydawniczą, publikując „Nawiedzenia Najświętszego Sakramentu”. 1901 r. to moment, gdy ks. Kłopotowski stara się o pozwolenie zaborców na założenie tygodnika „Praca”. Bezskutecznie, ale to go nie załamuje. Wydaje różne broszury, a po osłabnięciu caratu w 1905 r. funduje własną drukarnię i pierwsze pismo – dziennik „Polak-Katolik”.
Przed I wojną światową dzięki ks. Kłopotowskiemu powstał pierwszy na ziemiach polskich katolicki koncern wydawniczy. Wydawane były tu następujące pisma: dziennik „Polak - Katolik”, tygodnik „Posiew” – dla mieszkańców wsi, miesięczniki „Dobra służąca” (potem „Pracownica polska"), „Kółko Różańcowe” i „Anioł Stróż” – dla dzieci, tygodnik „Wieczory Rodzinne”. Do tego funkcjonowała drukarnia oraz 4 księgarnie.
Dodajmy, że przy tworzeniu wspomnianego koncernu jego twórcy przyświecała myśl znanego działacza społecznego biskupa Wilhelma Kettelera: „Gdyby św. Paweł żył dzisiaj, byłby dziennikarzem”.
Oczywiście, równocześnie z wydawanymi pismami działały też wszystkie inne, opisane wyżej inicjatywy charytatywno-społeczne. Ks. Ignacy Kłopotowski dołożył do nich jeszcze sieć placówek edukacyjnych na wsi, za których prowadzenie spotkały go zresztą represje.
Władze podejrzewały go (słusznie) o umacnianie w owych placówkach polskości. Trochę z powodu tych represji, a głównie po to, aby rozszerzyć swą działalność wydawniczą, w 1908 r. nasz bohater poprosił lokalnego biskupa o pozwolenie na wyjazd do Warszawy. Tam również wydawał swoją prasę, a w czasie I wojny zorganizował tanią kuchnię oraz domy opieki dla starców i sierot.
Miał wtedy na to dużo czasu, ponieważ w wojennym czasie wychodził tylko „Polak-Katolik”. Pozostałe pisma wznowiły swoją działalność po wojnie.
Tymczasem w 1919 r. ks. Ignacy Kłopotowski został proboszczem parafii Matki Bożej Loretańskiej na warszawskiej Pradze i piastował to stanowisko aż do śmierci w 1931 r. Aby zaś jego dzieło było kontynuowane również wtedy, gdy umrze, założył Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Loretańskiej.
To właśnie siostry loretanki starały się o beatyfikację swego założyciela. Doszło do niej w końcu dzięki uznaniu cudownego uzdrowienia ks. Antoniego Łatko.
Nocą z 21 na 22 czerwca 1991 r. otrzymał on 13 ciosów w głowę. Prócz tego odniósł także inne obrażenia. Jednak już 19 lipca wyszedł ze szpitala i wrócił do swych kapłańskich zajęć. Dodajmy, że pobity kapłan szerzył kult ks. Kłopotowskiego i do niego właśnie modlili się przyjaciele i parafianie ks. Łatko.
3 maja 2005 roku uznano jego wyleczenie za cud, dzięki czemu 19 czerwca 2005 roku księdza Ignacego Kłopotowskiego beatyfikowano.