Dzięki sprytowi tych dwóch Polaków naziści uwierzyli, że w Rozwadowie (dziś Stalowa Wola) rozprzestrzenia się tyfus!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Podczas niemieckiej okupacji w Polsce dwaj lekarze dr Eugeniusz Łazowski i dr Stanisław Matulewicz uratowali 8 tys. osób przed wysłaniem do obozów pracy. Dzięki ich sprytowi naziści uwierzyli, że w Rozwadowie (dziś Stalowa Wola) rozprzestrzenia się epidemia tyfusu.
Intryga została przygotowana po tym, jak doktor Łazowski odkrył, co dzieje się, kiedy wszczepi zdrowej osobie martwy szczep bakterii tyfusu. Jeśli taki człowiek zostanie poddany testom na tyfus, będą one pozytywne, ale nie doświadczy przy tym żadnych symptomów choroby! Wiedząc, że naziści potwornie bali się zarazy, która zatrzymałaby produkcję w obozach pracy i jednocześnie pochłonęła życie hitlerowców, Polscy lekarze rozpoczęli sztuczną epidemię.
Szczepienie
W ścisłej współpracy z polskim ruchem oporu lekarze rozpoczęli szczepienie ludzi Proteousem OX-19, niegroźnym martwym szczepem bakterii, który sprawiał, że układ odpornościowy wytwarzał przeciwciała wskazujące na zakażenie tyfusem.
Czytaj także:
„Bóg postanowił mnie odwiedzić” – wzruszająca opowieść lekarza o chorej pacjentce
Kiedy testy pacjentów okazywały się „pozytywne”, całą okolicę poddano kwarantannie, a jej mieszkańcy zostali ocaleni przed wysłaniem do obozów pracy. Lekarze nie aplikowali szczepionek Żydom, ponieważ wiedzieli, że jeśli padnie podejrzenie, że ci zarazili się tyfusem, zostaną natychmiast zabici.
Jednakże ze względu na „epidemię” obszar stał się bezpieczną przystanią dla Żydów. Naziści wycofali się z „zakażonego terenu”, aby uniknąć ryzyka śmierci. Dr Łazowski, który mieszkał w pobliżu getta, był także znany z sekretnego leczenia żydowskich pacjentów, chociaż naziści tego zabraniali.
Prawda wychodzi na jaw?
Intryga prawie wyszła na jaw, gdy stało się jasne, że zaledwie kilka osób zmarło na skutek choroby. Nazistowscy inspektorzy wysłali do Rozwadowa zespół lekarzy, aby przeprowadzili dochodzenie. Dr Łazowski najpierw powitał lekarzy podczas bankietu z polskimi specjałami. Dopiero potem przedstawił ich grupie pacjentów wyglądających na chorych, którzy leżeli w brudnym pomieszczeniu i przekonał Niemców, że epidemia była prawdziwa.
Czytaj także:
Alessandro Nottegar. Lekarz, który przytulał trędowatych. Będzie błogosławionym
Dr Łazowski po wojnie przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych, gdzie zmarł w 2006 r. Osiągnął wiele sukcesów w swojej medycznej karierze jako profesor pediatrii na Uniwersytecie Stanowym w Illinois. Napisał wspomnienia zatytułowane “Prywatna wojna“. Nie ma pewności, co stało się z jego kolegą, dr. Matulewiczem.
Międzynarodowa Fundacja Raoula Wallenberga, pozarządowa organizacja, która prowadzi badania nad Holokaustem, ma nadzieję na zdobycie świadectw tych, którzy mogą wiedzieć coś więcej o działaniach dr. Łazowskiego i dr. Matulewicza.
„Każda osoba, która zdołała ocaleć dzięki ich pomocy, a także żyjący krewni ocalonych są proszeni o kontakt z naszą organizacją. Z przyjemnością zbierzemy wasze cenne świadectwa. Prosimy o wiadomości mailowe skierowane na adres Międzynarodowej Fundacji Raoula Wallenberga, irwf@irwf.org” – napisali Eduardo Eurnekian i Baruch Tenembaum, przewodniczący i założyciel fundacji.
Czytaj także:
Komendant Auschwitz i Miłosierdzie Boże