separateurCreated with Sketch.

Cyrkowcy bez granic. Przywracają dzieciństwo tysiącom maluchów

CYRKOWCY BEZ GRANIC
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Magdalena Galek - 10.09.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Przyszłość to marzenia, które jako dzieci mieliśmy obrócone w rzeczywistość – mówi Ash. – Chcę, aby dzieci w obozach dla uchodźców czuły, że mogą robić wszystko”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Nie potrzeba wiele. Wystarczy namiot i wystarczy przyjść do niego, by zrobić coś z niczego” – mówi chłopiec w puchowej kurtce, mieszkaniec obozu dla uchodźców. Być może jest jednym z tych 100 tys. dzieci, które przybyły do Europy w 2016 roku uciekając przed zagrożeniem życia.

Dzieci w obozach tracą coś, co jest życiodajne. Nazywa się to DZIECIŃSTWO – mówi Ash, artysta cyrkowy, specjalista od zabawy. – Kiedy są zlęknione i wystraszone, potrzebują czegoś, co jest znajome. Moim zdaniem to zabawa”.



Czytaj także:
Karateka z Aleppo. Ma 6 lat i nie wie, jak wygląda świat bez wojny

Ash i jego ekipa podróżują do obozów dla uchodźców w Grecji i okolicach, aby zabawiać za darmo tak wiele dzieci, jak to możliwe.

„Co robimy? Przedstawienia, widowiska klaunów, warsztaty, gry, muzykę, cyrk, taniec, kino i mnóstwo innych rzeczy. Wszystko po to, by dzieci poczuły się dobrze, by mogły się powygłupiać i figlować, by ich oczy znów mogły się iskrzyć – mówi Ash. – Zabawą dajemy im pewność, że w tych przerażających okolicznościach wciąż jest przestrzeń, gdzie mogą czuć się bezpiecznie”.

Kiedy przyjechali do obozu po raz pierwszy, zastanawiali się, czy to, co robią jest na miejscu, czy nie urażają dzieci w jakiś sposób, bo wpatrywały się w nich bardzo poważnie. Ale już po kilku chwilach wszelkie wątpliwości rozwiały salwy dziecięcego śmiechu…



Czytaj także:
Poznaj Pepito – chłopczyka, który ofiarował życie za swoją adopcyjną mamę

Zespół Asha przez ostatni rok skupiał się na uśmierzaniu cierpienia dzieci, które znalazły się w centrum kryzysu uchodźczego. Pracowali w Calais i Dunkierce, a tym razem zatrzymali się na granicy Grecji i Macedonii. W ośrodkach są tysiące dzieci, które uciekły przed najgorszą traumą jakiej można doświadczyć jako dziecko. Przebyły podróże, na myśl których można dostać dreszczy i wreszcie docierają do obozów, gdzie mogą doznać minimum wytchnienia przed dalszymi urazami.

„Przyszłość to są marzenia, które mieliśmy jako dzieci obrócone w rzeczywistość – mówi Ash. – Chcę, aby dzieci w obozach dla uchodźców czuły, że mogą robić wszystko”.

Zobacz jak Ash i jego zespół sprawiają, że dzieci-uchodźcy znów czują się bezpieczne i kochane:

 


UCHODŹCY W LIBANIE
Czytaj także:
Szef organizacji pomocowej z Libanu: Polska wie, jak pomagać uchodźcom

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!