Kiedyś miała chronić przed zimnem. Była barwiona, smarowana oliwą, specjalnie układana i czesana a nawet obsypywana złotem. Wreszcie stała się świadectwem męskości i siły, a także oznaką męstwa i honoru. Dziś znowu dodaje szyku.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Broda – wiadomo – ozdobą mężczyzny, przyciąga spojrzenia kobiet do tego stopnia, że doczekała się nawet memów na swój temat. Ot choćby tego: „Droga pani oczy mam nieco wyżej” (będący skądinąd adaptacją damskiej reakcji na spojrzenie mężczyzny umiejscowione na wysokości klatki piersiowej).
Ale czy oprócz walorów esetycznych, istotnych dla przedstawicielek płci pięknej, broda ma zalety dla samych jej posiadaczy? Czy na przykład – broda dodaje mocy?
Taki przynajmniej rysuje wizerunek faceta – męskiego, mężnego, silnego. Takie też właściwości – dodające pary w barach – ma w jednej z opowieści biblijnych, historii Samsona. Zajrzyjmy zatem na karty Pisma Świętego…
Czytaj także:
Czy Jezus aby na pewno miał brodę?
Włosy Samsona
Chłopak trochę nie miał wyjścia, bo jak sam wyznał „od łona matki był Bożym nazirejczykiem” (w księdze Sędziów zapisano: rozdział 16, werset 17.), a więc od dziecka obowiązywały go śluby Nazireatu. A to, w skrócie mówiąc, oznaczało: zero alkoholu (a nawet winogron), zakaz golenia się i obcinania włosów oraz trzymanie się z daleka od zwłok.
Samson dzięki pokornemu zachowywaniu tych ślubów był obdarowywany w ważnych momentach nadzwyczjną siłą („opanował go Duch Pana” Sdz 14,6). M.in. zabił gołymi rękami lwa (Sdz 14,6) i 1000 FIlistynów (przeciwnicy starożytnych Izraelitów), którzy chcieli go zgładzić (Sdz 15,15).
Gdy wybranka jego serca Dalila podstępem doprowadziła do zgolenia jego włosów, Samson stracił nadludzką moc (Sdz 16,19). Historia ma jednak coś na kształt happy endu – gdy włosy odrosły i poprosił Boga o pomoc, znów nabrał potężnej siły i zburzył kamienny dom (Sdz 16, 29–30). Sam zginął jednak pod jego gruzami, stąd nie jest to szczęśliwe – w klasycznym rozumieniu –zakończenie.
Czy historia była prawdziwa, czy jest adaptacją ludowego przekazu – trudno, nawet badaczom Biblii, powiedzieć. Niemniej jest inspiracją w życiu duchowym do posłuszeństwa Bogu, proszenia go o realne wsparcie i siłę, a także do ostrożności przed lekkomyślnymi zachowaniami, jakie uskuteczniał zarośnięty sędzia z Izraela.
Czytaj także:
Męskie rozmowy w szpitalu. “Kiedyś facet musiał się postarać”
Broda obowiązkiem wierzącego w Jahwe
Nie tylko Nazirejczycy byli brodaczami w starożytnym Izraelu. Pismo Święte wyraźnie wskazuje, że każdy mężczyzna, który chciał żyć na wysokim poziomie moralnym miał nosić brodę:
Nie będziecie obcinać w kółko włosów na głowie. Nie będziesz golił włosów po bokach brody. (Kpł 19, 27 z rozdziału „Świętość życia codziennego”).
Noszenie brody samo w sobie nie zapewniało oczywiście świętości życia. Ten nakaz raczej wiązał się z tym, aby wierzący w Jednego Boga Jahwe Żyd odróżniał się od pogan zza sąsiednich granic, którzy w ramach praktyk swoich kultów golili brody i włosy. Ale zarost na twarzy mężczyzny był uznawany za dar Boży, coś co odróżnia mężczyznę od kobiety, a także za ozdobę*.
Czytaj także:
Facet na kolanach. Czy to ujmuje męskości?
Gładko ogolony – żałoba lub hańba
Brak zarostu na twarzy nie komunikował jedynie przynależności religijnej, bądź braku Bożego błogosławieństwa. Brzytwa dotykała twarzy mężczyzny w momentach dla niego wymagających. Albo w żałobie:
Córa Dibonu wstąpiła
na wyżyny, by płakać;
nad Nebo i nad Medebą
Moab lamentuje.
Ostrzyżona każda jego głowa,
każda broda zgolona. (Iz 15,2)
albo podczas zniewagi:
Chanun więc, pochwyciwszy sługi Dawida, ogolił im połowę brody, obciął im szaty do połowy, aż do pośladków i odesłał ich. Oznajmiono o tym Dawidowi, a on wyprawił na ich spotkanie posłów, bo ci ludzie zostali bardzo znieważeni. Polecił im król: «Zostańcie w Jerychu, aż wam brody odrosną, a potem wrócicie». (2 Sm 10, 4–5)
Jest jednak jeden wyjątek od tej reguły – zgolenie brody oznaczało też oczyszczenie po uzdrowieniu z trądu:
Siódmego dnia zgoli wszystkie włosy, głowę, brodę i brwi, zgoli wszystkie włosy, wypierze swe szaty, obmyje się w wodzie i stanie się czysty. (Kpł 14: 9)
Czytaj także:
Kryzys męskości według Świętego Mateusza
Pielęgnacja? Wariat versus Pobożny
Zanim to jednak uczynił, będąc jeszcze w stanie choroby według Księgi Kapłańskiej miał stosować się do konkretnych wskazań:
Trędowaty, który podlega tej chorobie, będzie miał rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i będzie wołać: „Nieczysty, nieczysty!” (Kpł 13, 45).
A więc zaniedbana broda była oznaką nieczystości, a nawet szaleństwa:
Dawid przejął się tymi słowami, a że obawiał się bardzo Akisza, króla Gat, zaczął udawać wobec nich szalonego, dokonywać wśród nich nierozumnych czynności: tłukł rękami w skrzydła bramy i pozwalał ślinie spływać na brodę. I rzekł Akisz do swych poddanych: «Widzicie człowieka szalonego. Po co sprowadziliście mi go tutaj? Czy brakuje mi szaleńców, że sprowadziliście jeszcze tego, by szalał przede mną? I ten ma wejść do mojego domu?» (1Sm 21, 13–15)
O brodzie mówi jeszcze jeden fragment Biblii, w którym psalmista nawiązuje do rytuału konsekracji kapłańskiej Aarona (Kpł 8):
(…) Oto jak dobrze i jak miło,
gdy bracia mieszkają razem;
jest to jak wyborny olejek na głowie,
który spływa na brodę,
<brodę Aarona, który spływa
na brzeg jego szaty> (Ps 133, 2)
Dla mieszkańców starożytnego Wschodu olejek spływający na brodę był oznaką dostojeństwa**.
Choć dziś broda nie wskazuje na poziom zaangażowania religijnego ani pokory wobec Boga i nie ma wpływu na zbawienie, to w perspektywie estetyki znów zyskała na wartości.
Czytaj także:
5 pomysłów na prezent dla chłopaka
*Polski Słownik Judaistyczny: http://www.jhi.pl/psj/broda
**http://www.xczerski.pl/files/Biblia%20w%20Liturgii%20Jana%20Chryzostoma.pdf