Tym razem polecamy film „Marsz pingwinów”, książkę „Homo Deus” oraz najnowszy krążek Odeszy.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jesień sprzyja spędzaniu wieczorów pod ciepłym kocem z kubkiem herbaty. Taki relaks umili nowy krążek Odeszy. Intelektualnym wyzwaniem będzie książka Harariego „Homo Deus”. A najmłodszym (i nie tylko) polecamy „Marsz pingwinów.
Przerażająca wizja przyszłości
Ta książka intryguje i oburza, edukuje i sprawia przy tym niemały dyskomfort. Zmusza do wyjścia poza utarte schematy i spojrzenia na ludzkość z innej perspektywy. Izraelski historyk stara się nakreślić najbardziej prawdopodobną wizję przyszłości – jego „Homo Deus” to książka niezwykle zuchwała. Równie zuchwała jak i sam autor, który w poprzedniej publikacji („Sapiens. Od zwierząt do bogów”) starał się przedstawić przekrojową historię ludzkości z perspektywy biologii i kultury. „Homo Deus” bazuje na zebranym wcześniej materiale, by postawić kilka niewygodnych tez o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.
Czytając na początku, że ludzkość uporała się z „wojnami, plagami i głodem”, człowiek zastanawia się, czy na pewno dobrze wydał te kilkadziesiąt złotych. Wchodząc dalej w wywód trudno nie zgodzić się, że prawdopodobieństwo śmierci człowieka żyjącego na Zachodzie z powodu konfliktu wojennego, jest zdecydowanie niższe niż z powodu samobójstwa. Tak, jak śmierć z powodu otyłości jest bardziej prawdopodobna, niż śmierć głodowa.
Najbardziej zainteresowały mnie wątki różnic między człowiekiem a zwierzętami, definicja świadomości, zagrożenia (choć Harari tego tak nie nazywa) związane z rozwojem in-vitro oraz kluczowa rola religii w rozwoju ludzkości – wszystko to opisywane z punktu widzenia ateistycznego naukowca. Nawet jeśli nie zgadzałem się z wieloma tezami, to była ciekawa intelektualna przygoda, choć zawarta w niej wizja przyszłości jest przerażająca. Dlaczego? Przekonajcie się sami.
Tomasz Reczko
Yuval Noah Harari, „Homo Deus: A Brief History of Tomorrow”, McClelland & Stewart 2016
Czytaj także:
Kiedy internet zniszczy ludzkość?
Na nieuchronnie zbliżające się długie jesienne wieczory
„A moment apart” to trzeci studyjny album amerykańskiego duetu Harrison Mills i Kleytona Knighta, znanych jako Odesza. Idealnie wpisuje się on w aktualną pogodę, w której słońce i wysokie temperatury przeplatają się z jesiennym deszczem i chłodem. Jesień, przez swoją aurę, sprzyja spędzaniu czasu w domu, będąc szczelnie otulonym ciepłym kocem, dzierżąc w dłoni kubek z gorącą herbatą lub czekoladą. Na takie dni idealnie sprawdzi się też „A moment apart” Odeszy.
Przy dźwiękach tej płyty można zamknąć oczy i… odpłynąć, gdzie tylko nas myśli poniosą. Przy muzyce Odeszy nie trzeba nic robić. Wystarczy tylko być i pozwolić jej wnikać przez uszy do mózgu, serca, każdej komórki ciała.
Odesza to połączenia muzyki elektronicznej z popem. Na płycie próżno szukać mocniejszych akcentów i nie jest to wcale przytyk. Po prostu to idealna pozycja dla wszystkich szukających przyjemnej, nie drażniącej uszy muzyki na zbliżające się jesienne wieczory. Również fani electropopu na pewno będą zadowoleni z krążka. Ja polecam z całego serca!
Eryk Markowski
Odesza, „A Moment Apart”, Foreign Family Collective 2017
Czytaj także:
Siostry Elenyi, czyli muzyka dobra na zły dzień
Dokąd idą pingwiny?
Do zimy pozostało jeszcze trochę czasu, ale filmowcy już zabierają nas na wycieczkę do skutej lodem, odległej krainy. W najnowszym filmie Luca Jacquet’a „Marsz pingwinów: przygoda na krańcu świata” dawni przyjaciele kaczkowatym krokiem znowu wyruszają w podróż i zabierają w nią nie tylko najmłodszych, ale całe rodziny! Dokąd idą pingwiny?
Okazuje się, że pokryta lodem Antarktyka tętni życiem, a jeden młody pingwin przygotowuje się na swoją pierwszą w życiu wielką wędrówkę. Tajemniczy instynkt prowadzi te niezwykłe ptaki w nieznaną podróż, która potrwa dziesiątki dni. Pod czujną opieką 45-letniego opiekuna ze stada rozpoczyna się największa przygoda życia niedoświadczonego pingwina. Kamery będą bacznie śledzić jego zmagania i odkryją wątpliwości towarzyszące tej wędrówce. Czy niedoświadczony pingwin pokona wyzwania?
To kolejny, wyjątkowy film nagrodzonego Oscarem za „Marsz pingwinów” Luca Jacqueta z zapierającymi dech w piersiach unikalnymi zdjęciami pięknego świata arktycznej przyrody. Filmowcy nakręcili je przy pomocy najnowocześniejszej technologii: kamer filmujących w jakości 4K, łodzi podwodnych i dronów. Jeśli będą Państwo chcieli dołączyć do grupy podróżujących pingwinów, proszę zbierać ekwipunek. Wielka wyprawa w kinach już od września!
Jolanta Tokarczyk
Luc Jacquet, „Marsz pingwinów 2: przygoda na krańcu świata”, Kino Świat 2017
Czytaj także:
„Tarapaty” – to nie są zwykłe kłopoty. Przełomowa polska produkcja dla nastolatków