separateurCreated with Sketch.

Referendum w Katalonii: starcia z policją. Kościół apeluje o dialog

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

W niedzielę 1 października Katalończycy ruszyli do urn, by oddać głos w referendum niepodległościowym. Dochodzi do pierwszych starć z hiszpańską policją, kontrolowaną przez Madryt, która wkracza do wielu lokali, konfiskując urny i karty wyborcze.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Pytanie, na które odpowiedzi udzielają głosujący, brzmi:

“Czy chcesz, aby Katalonia stała się niepodległym państwem w formie republiki?”.

Głosowanie – według zapowiedzi regionalnego rządu katalońskiego z Carlesem Puigdemontem na czele – miało odbyć się w 2,3 tysiącach lokali wyborczych. Wiele z nich zostało jednak sforsowanych przez policję.

Władze Katalonii podawały, że wskutek starć z policją rannych zostało co najmniej 38 osób. Według informacji przekazanych przez władze w Madrycie doszło do ponad 70 interwencji policji. Hiszpański rząd uznaje plebiscyt za nielegalny.

Pierwsze kolejki do lokali wyborczych ustawiały się już nocą. Tłum ludzi próbujących dostać się do środka blokowany jest przez policjantów z tarczami. Na ulicach pojawiają się karetki pogotowia oraz furgonetki policji.

Puigdemont apeluje do Katalończyków o unikanie aktów przemocy oraz mediacje w konflikcie z Madrytem. Uważa, że sytuacji powinni przyjrzeć się przedstawiciele Unii Europejskiej.

Przedstawiciele rządu wypowiadają się z kolei bardzo ostro na temat referendum, nazywając je “kpiną z demokracji”.

Natomiast mieszkańcy Katalonii – nawet ci o bardziej umiarkowanych poglądach – są oburzeni działaniem centralnego rządu i policji.



Czytaj także:
Dlaczego tak trudno nam się dyskutuje o polityce? Nowe badania dają odpowiedź

– Nie jestem “independistą”, zwolenniczką odłączenia Katalonii od Hiszpanii, nie podoba mi się także jak katalońscy politycy poprowadzili organizację tego referendum. Ale sądzę, że Europa musi wiedzieć, że nasze prawo do głosowania i wolności wyrażania opinii zostało złamane – relacjonuje nam mieszkanka Barcelony, Berta López. Dodaje również, że połączenie internetowe zostało zawieszone na jakiś czas. Jak mniemają mieszkańcy, chodziło o to, by uniemożliwić przekazywanie informacji oraz próby pobrania z sieci i wydrukowania własnych kart wyborczych.

https://twitter.com/SBrianLowe/status/914480770537975809

Tymczasem przedstawiciele Kościoła hiszpańskiego apelują o porozumienie.



Czytaj także:
Czy da się budować dialog w podzielonym społeczeństwie?

 

O pokojowe i demokratyczne rozwiązanie sytuacji w Katalonii zaapelowali arcybiskup Barcelony – kard. Juan José Omella oraz arcybiskup Tarragony a zarazem przewodniczący lokalnego episkopatu Jaume Pujol.

Kard. Omella stwierdził:

Sytuacja przemocy, której zaznaliśmy dziś w Katalonii jest godna ubolewania. Musimy znaleźć pokojowe i demokratyczne rozwiązanie przeżywanej sytuacji. Zawierzmy ją Bogu pokoju.

W podobnym tonie wypowiedział się przewodniczący Tarragońskiej Konferencji Biskupiej, abp Jaume Pujol:

Trzeba powstrzymać przemoc i starcia a także znaleźć wyjście, które byłoby pokojowe i demokratyczne.

Tylko dialog może być rozwiązaniem „konfliktu katalońskiego” – oświadczył 27 września w Madrycie przewodniczący Hiszpańskiej Konferencji Biskupiej (CEE) kard. Ricardo Blázquez. Wezwał zarazem do unikania „nieodwracalnych decyzji i działań o poważnych skutkach”.

 

AKTUALIZACJA: 

90 procent Katalończyków opowiedziało się za odłączeniem ich regionu od pozostałej części Hiszpanii. W wyniku strać z policją podczas wczorajszego referendum w Katalonii ranny odniosły 844 osoby.

Źródło: tvn24.pl, Gazeta Wyborcza, KAI, El Pais

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!