Inne drogi do małego serduszka, by wlać w nie wiarę, są niepewne i rozmyte – mogą się powieść lub nie. W końcu chcemy dla dzieci jak najlepiej, dlaczego więc mamy zrażać się początkowymi trudnościami we wspólnej modlitwie?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Modlitwa z dziećmi jest inna
Najczęstszym problemem przy modlitwie z dziećmi jest zderzenie się z tym, że… modlitwa z dziećmi wygląda inaczej. Każdy, kto wspólnej modlitwy próbował, wie doskonale, o co chodzi. W zapomnienie tutaj idą tkliwe obrazki modlitwy wielkich świętych, skupienie powodujące wręcz jakby bycie w innym świecie. Chociaż jest się trochę w innej rzeczywistości. Oto dowiadujemy się, czym jest prostota dziecięcego serca.
Często tutaj widzimy obrazek, jak rodzice klęczą i chcą pobożnie składać ręce, a dzieci jak małe księżyce obiegają rodziców, którzy zastanawiają się, czy to, co się dzieje, ma coś jeszcze z modlitwą wspólnego. Jak zatem modlić się z dziećmi? Dać sobie spokój i czekać, aż przyjdzie czas, kiedy się „uspokoją” i pobożnie złożą ręce?
Tu działa zasada: Nie czekać, wszak to gwałtownicy zdobywają Królestwo Boże, prawda? Tutaj ta zasada jest szczególnie widoczna. Od małego wpajajmy dziecku modlitwę.
„Największym skarbem, jaki rodzice przekazują swoim dzieciom, jest wiara w Boga i umiejętność modlitwy pozwalająca na podejmowanie z Nim serdecznej rozmowy”.*
Czytaj także:
Jak mówić dzieciom o Bogu i uczyć je modlitwy?
Modlitwa od małego
Aby podarować dziecku ten „największy skarb”, nie szczędźmy im atmosfery modlitwy. Macie niemowlę, módlcie się przy nim. Masz dwulatka, klękajcie razem rano i wieczorem, a ono niech biega wokół was. Przyjdzie czas, że uklęknie obok i zacznie słuchać waszych słów. Na pewno już teraz widzisz, że dziecko słyszy, nawet kiedy tego nie widać. Rejestruje różne zachowania, które następnie powtarza, a nam, rodzicom, mogłoby się wydawać, że przecież ono tego nie powinno widzieć czy słyszeć. Dla dziecka w kształtowaniu jego wiary, przez co też modlitwy, najważniejsze jest to, czy jego rodzice wierzą i czy oni klękają do modlitwy.
Najważniejszy jest przykład
To rodzice, zwłaszcza przez osobiste świadectwo, codzienną wspólną modlitwę i coniedzielną Eucharystię budują fundament wiary dziecka, by w przyszłości samo rozwijało swą przyjaźń z Panem Jezusem (…).**
Zasadniczym i niezastąpionym elementem wychowania do modlitwy jest konkretny przykład, żywe świadectwo rodziców: tylko modląc się wspólnie z dziećmi, wypełniając swoje królewskie kapłaństwo, ojciec i matka zstępują w głąb serc dzieci, pozostawiając ślady, których nie zdołają zatrzeć późniejsze wydarzenia życiowe.***
Czytaj także:
Jezus daje serki czekoladowe, czyli kwiatki z dziecięcych modlitw i rozmów o Bogu
Dla nas na początku trudne było utrzymanie „reżimu wspólnej modlitwy”, czyli tego, że modlimy się codziennie wspólnie. Modliliśmy się osobiście, ale po pojawieniu się pierwszego syna ta sytuacja postawiła nas przed czymś dla nas nowym – modlitwą rodzinną, ale taką sumienną i faktycznie codzienną. Dziś widzimy, że potrzebna jest tu własna dyscyplina i patrzenie na to, że w dalszej perspektywie jest piękny i dobry cel – wiara mojego dziecka.
Inne drogi do małego serduszka, by wlać w nie wiarę, są niepewne i rozmyte – mogą się powieść lub nie. W końcu, chcemy dla dzieci jak najlepiej, dlaczego więc mamy zrażać się początkowymi trudnościami we wspólnej modlitwie? Idzie przecież o najpiękniejszy skarb – Jezusa.
*, **Ks. Marek Wójtowicz SJ, Spragnieni Nieba. Rodzice św. Teresy z Lisieux, Wyd. WAM 2017
*** Jan Paweł II, Familiaris Consortio 60
Czytaj także:
Modlitwa za własne dzieci. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo może pomóc