Czego uczą nas o hejcie i niepotrzebnej krytyce Karolina Baszak, Adam Szustak OP, Billie Sparrow i Anna Akana?
Nasze podejście do hejtu kształtuje się często dzięki nim – YouTuberom, Instagramowiczom, autorom dużych profili na Facebooku. Oni też doświadczają słownej nienawiści najczęściej i najmocniej.
Rady tych czterech internetowych osobowości pomogą Wam uwierzyć w sens bycia sobą i w sens twórczości, która nigdy nie jest idealna. Choć nie nagrali filmów specjalnie w ramach akcji #JezusNieHejtował, na ich kanałach znaleźliśmy kawał praktycznej mądrości na każdy dzień. I na każde zwątpienie.

Czytaj także:
Gomułkowie o #JezusNieHejtował: nie krzywdźmy innych ludzi!
Karolina Baszak: Kim byłeś, zanim usłyszałeś kim „masz być”?
„Trzeba pamiętać, kim byliście zanim hejterzy powiedzieli wam, kim macie być” – to zdanie Karoliny Baszak wielu z nas powinno sobie powiesić nad łóżkiem i powtarzać każdego wieczoru przed snem. Fakt, że nie krytyka rozstrzyga o wartości naszych wyborów to konieczny punkt wyjścia do myślenia o działaniu.
Jak tłumaczy YouTuberka, większość odbiorców czy otaczających nas osób „wejdzie, wyjdzie i nie zostawi komentarza”. Druga co do wielkości grupa to ludzie życzliwi. A hejterzy to tylko „garstka osób, która i tak nigdy nie stanie po naszej stronie”.
Malkontentów najzdrowiej jest więc ignorować. Są ostatnimi, którzy cokolwiek o nas wiedzą.
Adam Szustak OP: Prawda bez realnej pomocy jest do niczego
Jak w takim razie krytykować, żeby krytyka miała wartość? Na to pytanie o. Adam Szustak OP z kanału Langusta na Palmie odpowiada, cytując Williama Penna:
Tylko ci mają prawo do krytyki, którzy mają serce gotowe do pomocy.
„Czy za tym, co chcesz powiedzieć, stoi stuprocentowa, natychmiastowa gotowość do pomocy?” – pyta ojciec Adam i podkreśla, że „sercem gotowym do pomocy” nie jest chęć, ale konkretne działanie, które prawie nigdy nie jest możliwe przez internet.
Dlatego właśnie anonimowa krytyka jest „do niczego”.

Czytaj także:
Jak Jezus radził sobie z hejtem? Na czym polega upomnienie braterskie? Rozmowa z ks. Węgrzyniakiem
Billie Sparrow: Jaki sens ma Twoja opinia?
Skoro hejt jest chamski, a konstruktywna krytyka wymaga kompetencji i realnej pomocy, co złego będzie w niewinnej, negatywnej opinii? Według Billie Sparrow problem tkwi w nieprzemyślanym celu i sensie naszej wypowiedzi.
Billie, a właściwie Weronika Szymańska, często zachęca ludzi do mówienia sobie miłych rzeczy i nie reaguje na negatywne komentarze w sieci. Z prostego powodu: celem negatywnej opinii jest uderzenie w drugiego człowieka i często nieuświadomiona próba zmiany świata i ludzi na takich, jacy według nas powinni być. I jak według nas powinni myśleć.
A takie roszczeniowe podejście nie ma przecież sensu.
Swoją sugestię, radę czy podpowiedź można za to wyrazić życzliwie. Wymaga to jednak odrobiny dobrych chęci i zadania sobie prostego pytania: po co negatywnie kogoś oceniam? Dlaczego chcę w niego uderzyć?
Anna Akana: Zamknij swojego autohejtera
Na koniec warto przemyśleć klucz, który podaje nam Anna Akana. W jednym z filmów YouTuberka rozkłada na części pierwsze największego krytyka wielu z nas – krytyka, a właściwie hejtera wewnętrznego:
„Cały świat mówi nam: jesteś do niczego, po co się starasz. Dlaczego więc słyszymy to nawet we własnej głowie?”
Patrząc na życie z tej perspektywy, sukcesem nie jest milion przysłowiowych sukskrybentów, alepodjęcie działania, mimo obaw i braku wiary w siebie. W takich sytuacjach własna głowa jest większym problemem, niż anonimowe komentarze.
Zanim do dojdzie do hejtu w życiu lub internecie, trzeba zmierzyć się z brakiem wiary w sens i wartość własnych planów. To ostatnia, ale podstawowa lekcja. Hejt to tylko echo niepewności, którą nosi w sobie w różnym stopniu każdy z nas.
Która z tych lekcji jest dla Was najważniejsza?

Czytaj także:
#JezusNieHejtował – odpowiadamy na Wasze pytania!
Kampania #JezusNieHejtował została przygotowana przez portal Aleteia.pl w ramach tegorocznego Dziedzińca Dialogu