Przyjaźniły się przez całe liceum. Ola chciała zostać aktorką, a Ania dziennikarką. Ola była bardzo szczęśliwa, kiedy dostała się na studia aktorskie. Rodzice Ani byli bardzo zadowoleni, kiedy okazało się, że ich córka będzie studiować prawo. Niestety, żadna z tych historii nie ma szczęśliwego zakończenia.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Podążając za pasją
Ola od zawsze lubiła przebywać z innymi ludźmi. W podstawówce razem z koleżankami uczęszczała na zajęcia teatralne do domu kultury, a w liceum bardzo często chodziły razem do teatru. Kiedy przyszło jej wybierać studia uznała, że kierunek należy wybierać zgodnie z zainteresowaniami.
Ania nie bardzo wiedziała, jakie studia wybrać. Lubiła lekcje polskiego i interesowała się światem, więc wymarzyła sobie dziennikarstwo. Jednak rodzice przekonali ją, że łatwiej będzie znaleźć pracę z wykształceniem prawniczym. Była dobrą uczennicą, wiec było jasne, że sobie poradzi.
Czytaj także:
Toksyczna praca – walczyć czy uciekać? Historia Eweliny
Podążając za kasą
Ola jeszcze w czasie studiów łapała dorywcze prace. Jednak, kiedy skończyła uczelnię okazało się, że znalezienie stałej pracy dla aktora nie jest łatwe. Jej głównym utrzymaniem stała się praca w kawiarni, bo pozwalała jej na sporadyczne realizowanie swojej aktorskiej pasji. Miała nadzieję, że kiedyś będzie mogła zająć się tylko aktorstwem.
Ania bez problemu znalazła pracę jeszcze w czasie studiów. Zaraz po nich z łatwością dostała etat w korporacji. Właściwie nigdy nie doświadczyła problemów finansowych. Jednak codzienna droga do pracy od początku była smutną rutyną. Zostało jej tylko marzenie, że kiedyś będzie mogła robić w pracy coś, co jest bliskie jej sercu.
Martwy punkt
Ola i Ania znalazły się w martwym punkcie. Kiedy spotykały się na kawę, obie czuły zazdrość. Ola zazdrościła Ani stabilizacji. Ania zazdrościła Oli realizacji pasji. Każda z nich porównywała swoją sytuację do tunelu, który został wytyczony przez młodzieńcze decyzje i wybrany kierunek studiów.
Opisane historie nie mają szczęśliwego zakończenia. Podobnych jest bardzo wiele, bo wiele jest osób, które nigdy nie znajdą pracy swoich marzeń. A jednak coraz więcej ludzi wykonuje tytaniczny wysiłek, żeby codzienne życie pogodzić z przebranżowieniem się i znalezieniem nowego zajęcia. Jeszcze więcej pragnie zmiany, ale nie wiedzą jakiej…
Czytaj także:
O czym pan marzy? Dawid przepytał Rzecznika Praw Dziecka
Nie tylko pasja i kasa
Co lubię robić bez końca? Odpowiedź na to pytanie to konieczny punkt wyjścia. A odpowiedzi może być wiele i mogą być różne – np. od przebywania w teatrze, mogę bardziej lubić przebywać z ludźmi.
Uzupełnieniem powyższego pytania jest ustalenie zasobów. Jakie są moje wyjątkowe cechy lub predyspozycje? Introwertyk rzadko kiedy zostaje wodzirejem, a niski wzrost nie wróży kariery koszykarza – nawet, jeśli godzinami możesz grać w kosza ze znajomymi.
Za co ludzie zapłacą? Nie bójmy się tego pytania! To, że ludzie za coś płacą jest najbardziej autentycznym potwierdzeniem, że coś jest dla innych bardzo ważne. Trudno utrzymać się z gratulacji i słów poparcia.
Uzupełnieniem pytania o pieniądze, jest pytanie o potrzeby. Czego świat dziś potrzebuje? Co pozytywnie wpłynie na otaczający świat i tym samym da autentyczną satysfakcję? Może się okazać, że dzisiejszy świat bardziej potrzebuje fryzjerów niż finansistów.
Co jeszcze potrzebne jest do pracy marzeń?
Oprócz pasji (w połączeniu z zasobami) i pieniędzy (w połączeniu z potrzebami świata) jest coś jeszcze. Jest nim przecięcie między tymi strefami. Jeśli narysujesz cztery duże, przecinające się zbiory i wpiszesz do nich to co przyszło Ci do głowy (w trakcie czytania czterech wcześniejszych akapitów), to co zostanie w środku?
Większość ludzi nie znajduje pracy swoich marzeń, bo z różnych powodów nie szuka jej w wielu wymiarach. Wielu ludzi boi się marzyć o lepszej pracy, bo myśli, że takie prace są już zajęte przez innych. A przecież nikt inny nie może wykonywać pracy najbardziej odpowiedniej dla Ciebie, oprócz Ciebie właśnie. Bo przecież nie ma innej osoby, która w tak unikalny sposób łączy Twoje cechy, jak Ty!
Czytaj także:
Z korporacji do własnego biznesu, czyli jak nauczyłam się chodzić po wodzie