Byłoby uproszczeniem, gdyby skuteczne przywództwo zdefiniować jako sytuację, w której ludzie robią to, czego od nich oczekujemy. A przecież często tak się ono kojarzy i tak bywa opisywane. Czy charyzmatyczny lider to ten z największym darem przekonywania?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Inni mają robić to, co chcemy?
Istnieje mnóstwo technik wpływania na innych i sprawiania, by robili, co chcemy, a przy tym czuli się tym faktem zachwyceni. Doskonałym przykładem tandety perswazyjnej są wszelkie uproszczone i używane bez namysłu etycznego techniki NLP (programowania neurolingwistycznego), stosowane, by ludzie poczuli się przy nas wyjątkowo i niczego nam nie odmówili.
Jednakże i mniej wyrafinowane podejścia w nurcie sztuki wywierania wpływu proponują coś, co można by nazwać ślizgiem po powierzchni relacji z ludźmi. Stosując je, w końcu możemy naprawdę pogubić się i minąć z prawdą – zarówno co do prawdziwości wzajemnych intencji, jak i trwałości budowanych na nich więzi. Ostatecznie może się okazać, że „ja używam ciebie, ty używasz mnie”.
Czytaj także:
Praca dla katolika. Błogosławieństwo czy przekleństwo?
Zespół bez strachu
Rola menedżera, dyrektora czy lidera narzuca z założenia pewną asymetrię – i jest to właśnie moment, na którym można najbardziej polec: gdy uwierzymy, że chodzi o górowanie nad innymi. Wówczas pracownicy stają się narzędziami osiągania celów, trybikami, pionkami na szachownicy strategicznych gier. Tymczasem, jeśli chcemy osiągnąć sukces w jakimś przedsięwzięciu, potrzebujemy zespołu ludzi, który będzie pracował razem z nami, nie dla nas i nie ze strachu przed naszym autorytetem (który w tym ostatnim wypadku jest czysto „pozycyjny” – wynika z hierarchii stanowisk i dostępnych narzędzi konsekwencji służbowych).
Tym, co pozwala tworzyć wyjątkowe miejsca pracy, jest szacunek. Jeśli w przywództwie wyjdziemy od szacunku dla drugiego człowieka, pociągnie on za sobą automatycznie wiele pożądanych i szeroko opisywanych postaw skutecznego lidera, jak czas dla ludzi, zdolność słuchania, odpowiedzialność, słowność, współdzielenie z pracownikami wizji itd.
Potrafisz stworzyć zespół?
W naszej książce Raz się żyje. Przewodnik po work-life balance, w rozdziale poświęconym przywództwu, zaproponowałam szybki test, który pozwala ocenić perspektywy sukcesu w zbudowaniu zaangażowanego zespołu, właśnie wychodząc od klucza, jakim jest szacunek. Odpowiedzi należy podać w procentach.
- Jak wiele twój pracownik wie o tym, czym się obecnie zajmujesz?
- Co wie na temat celów, jakie wyznaczyłeś waszej organizacji na najbliższy miesiąc, rok, dziesięć lat?
- Jaki ma wpływ na ogólne decyzje dotyczące przedsięwzięć podejmowanych przez waszą organizację?
- Jak często bierze udział w rozmowach dotyczących zakresu obowiązków czy bieżących spraw?
- Jak często rozmawiasz z nim o jego własnym rozwoju?
- Czy jego obszary odpowiedzialności zostały określone z jego udziałem?
- W ilu szkoleniach, podnoszących kompetencje, brał udział w zeszłym roku?
- Jak często bywa nagradzany pochwałą czy w jakikolwiek inny sposób?
- Czy zdarzyło ci się dać mu za przykład innego pracownika z twojego zespołu?
- Jak często skrytykowałeś go w obecności innych pracowników?
- Jak często był informowany o zlecanych mu zadaniach nie przez ciebie, ale osoby trzecie?
- Jak często powiedziałeś mu, że przedstawiane przez niego problemy tak naprawdę nimi nie są i nie ma czasu się nimi zajmować?
Interpretacja wyników jest bardzo prosta: wartości procentowe dla pytań 1-8 pokazują skalę twojego sukcesu, zaś dla pytań 9-12 – informują o rozmiarach twojej przywódczej porażki.
Czytaj także:
5 niezwykłych świętych liderów i ich przepis na rozwój biznesu
Szacunek przede wszystkim
Przywództwo oparte na szacunku pozwala na poważne traktowanie ludzi, którzy z nami pracują, i w sposób, jaki na to zasługują. Nie oznacza pozwalania innym na wykorzystywanie nas czy niedotrzymywanie zobowiązań – wzajemny szacunek pozwala nazywać punkty słabe i wymagające korekty. Z drugiej strony szacunek najbardziej adekwatnie wyraża, kim jesteśmy: przede wszystkim ludźmi, których nie można używać i nad nimi górować, nawet w imię szczytnych celów. Pokazał to ostatecznie sam Jezus, gdy swojemu „zespołowi” – apostołom – umył nogi.
Człowiek, który traktowany jest dobrze, jest w stanie dobrze i twórczo pracować. Nie tyle dla nas, co razem z nami, dzieląc nasze cele i wizję i angażując się na rzecz ich realizacji. Szacunek zaś jest skuteczniejszy niż wszystkie techniki wywierania wpływu razem wzięte. Buduje prawdziwe, wartościowe relacje między ludźmi, które w wolnorynkowym świecie przetrwają niejedną burzę i wyprowadzą niejeden projekt z kryzysu.
Czytaj także:
Toksyczna praca – walczyć czy uciekać? Historia Eweliny