Dużo mówi się ostatnio o „obciążeniu psychicznym” – problem polega na tym, że myślimy „o wszystkim przez cały czas”. Ale co robimy, żeby temu zapobiec?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Myślenie o wszystkim przez cały czas” to wspólna cecha wielu kobiet, wywołująca obciążenie psychiczne. Napisała o tym po raz pierwszy socjolożka Monique Haicault w 1984 roku. Ostatnio koncepcja ta wywołała prawdziwy szum medialny, gdy zilustrowała ją humorystycznie francuska rysowniczka Emma w swoim komiksie „Fallait demander” („Trzeba było poprosić”).
Czytaj także:
Wszystko na ich głowie? Kobiety mają dosyć
Obciążenie psychiczne – nieustający kołowrotek
Obciążenie psychiczne odnosi się do wszystkich zadań związanych z organizacją, zarządzaniem i planowaniem, mających na celu zadowolenie każdego członka gospodarstwa domowego i właściwe funkcjonowanie tegoż.
Odruch, który – jak się wydaje – dotyczy przede wszystkim kobiet, jest nie do uniknięcia (o wyrodna matko, która nie wpadłaś na to, by odkupić synowi zużyty klej!), nigdy się nie kończy (skoro pamiętasz o tym, żeby kupić pastę do zębów, pamiętaj też o patyczkach do uszu!), i jest wysiłkiem niewdzięcznym, bo niedostrzegalnym.
Obciążenie psychiczne to „neverending story”; ciężko je dźwigać, gdy kobieta czuje się jedyną odpowiedzialną za zarządzanie codziennym życiem całej rodziny. Jakby to był tylko jej obowiązek.
Zanim rozważymy przedłużenie urlopu ojcowskiego, zgodnie z sugestią Emmy, czy też nowy podział domowych obowiązków – zamiast kłócić się z mężami, których często postrzegamy jako istoty infantylne i pozbawione mózgu, zapoznajmy się z siedmioma pomocnymi wskazówkami.
Czytaj także:
Podzielmy się obowiązkami – oboje zyskamy
1. Rób listy zadań
Nie ma bardziej uspokajającego zajęcia, niż przelanie na papier wszystkiego, co kłębi się w głowie i nie daje nam odpocząć ani na chwilę w obawie, że o czymś zapomnimy. Istnieją bardzo wyrafinowane metody tworzenia inteligentnych list, ale najprostszy sposób to zawsze mieć pod ręką listę zakupów i zadań. Zapisanie ich czarno na białym to ogromna ulga, która uwalnia myśli – na przykład na czas oglądania filmu!
2. Planuj jak najwięcej
Określ z wyprzedzeniem jadłospis na cały tydzień, znajdź teraz buty na gimnastykę, o które prosi nauczyciel (zamiast szukać ich w ostatniej chwili), dwa miesiące wcześniej zaplanuj terminy szczepień, odpowiedz od razu na zaproszenia (zamiast czekać do ostatniego dnia)… Planowanie jest niewątpliwie źródłem odpoczynku dla naszych zmęczonych głów! Ma coś z matematyki: działasz, zamiast zwlekać, uwalniasz umysł i znacznie zmniejszasz swoje obciążenie psychiczne.
3. Eliminuj rzeczy nieistotne
Na obciążenie psychiczne ma wpływ mnóstwo drobiazgów – kiedy się zsumują, zaczynają ciążyć. Ale zdarza się, że właśnie nad nieistotnymi szczegółami łamiemy sobie głowę. Zdajemy sobie sprawę, że są to rzeczy trywialne dopiero wtedy, gdy próbujemy wyjaśnić komuś nasz „problem”. Kiedy spojrzy się na niego z zewnątrz, okazuje się błahy! Powierzyłaś dziecko na weekend teściom, więc będzie jeść niezdrowo i późno się kłaść? Nie panikuj, to tylko dwa dni!
Czytaj także:
Planowanie pomoże Ci w spełnianiu marzeń! Podpowiadamy, jak to robić
4. Nie bądź perfekcjonistką!
Valérie de Minvielle, psycholog kliniczny i terapeutka przez sztukę, zareagowała na komiks Emmy na swoim blogu „Ma juste place” („Moje właściwe miejsce”) i prześledziła mechanizm „perfekcjonizmu, który miesza nam w głowach”.
Kobiety ustawiają poprzeczkę wysoko, mimo że są już u kresu sił. Wtedy, nieuchronnie, wszystko staje się groźne. Nikt jednak nie zmusza kobiet do perfekcyjnego utrzymania domu, gotowania idealnych posiłków, ubierania dzieci doskonale. „Trzeba walczyć z perfekcjonizmem”, mówi psycholog. Więc walczmy i bierzmy przykład z naszych mężów, żeby odzyskać spokój ducha.
5. Nie bądź wielofunkcyjną maszyną!
Tak – kobiety, jak się wydaje, są w stanie robić kilka rzeczy jednocześnie. Ale to męczy i stresuje. Więc zrób dobrze jedną rzecz, a potem przejdź do kolejnych zadań, jak nasi przyjaciele mężczyźni! Twój umysł odpocznie. Skrajny przykład ze słynnego komiksu: młoda kobieta zmaga się z przyrządzeniem posiłku dla dzieci, przygotowując jednocześnie kolację dla dorosłych (podczas gdy jej mąż siedzi rozparty w fotelu). Valérie de Minvielle radzi, aby w tym konkretnym przypadku zrezygnować z przygotowania kolacji dla dorosłych, skupić się na posiłku dla dzieci, co jest i tak dość trudne, i niech się dzieje, co chce! Być może małżonek podejmie inicjatywę, może zamówi pizzę, może dorośli zjedzą później niż się spodziewano, ale przynajmniej atmosfera będzie spokojniejsza.
6. Zaufaj mężowi
Ile inicjatyw, podejmowanych przez naszych mężów, krytykujemy bez litości? Dlatego, że nigdy nie zrobiłybyśmy nic podobnego („różowa bluzka do pomarańczowych spodni, masz pojęcie?”), dlatego, że mąż zapomniał o czymś istotnym („zabrałeś króliczka-przytulankę, a miałeś wziąć kaczuszkę!”), dlatego, że chcemy pokazać swoją wyższość w tej czy innej dziedzinie… Nic dziwnego, że boją się okazać inicjatywę. I bęc! Nasze obciążenie psychiczne strzela w górę jak rakieta. Jeśli więc mąż coś „robi”, pozwól mu to zrobić po swojemu!
Czytaj także:
Czego się uczę, kiedy usypiam moje córki? Wieczorne przemyślenia ojca
7. Miej czas dla siebie
To znana mądrość, ale w praktyce niewiele kobiet ma dla siebie choćby godzinę, zapisaną w kalendarzu. Tymczasem zarządzanie życiem codziennym w małżeństwie czy w rodzinie wymaga energii. Aby mieć tę energię, radość i dobry nastrój, trzeba znaleźć czas dla siebie, odpoczywać, regularnie „ładować baterie”, robiąc to, co się lubi albo nie robiąc nic – w każdym razie czuć, że się żyje.
Artykuł pochodzi z francuskiej wersji portalu Aleteia