separateurCreated with Sketch.

Motocyklowy gang księży. Klub kapłański ze specjalną misją

KAPŁAŃSKI GANG MOTOCYKLOWY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Salve NET - 01.12.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

To jest nasze działanie duszpasterskie. Nie można wszystkich wrzucić do jednego kotła diabelskiego. Też po to jesteśmy, żeby włożyć rękę do jakiegoś kotła i wyciągać tych ludzi.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Gościem Tematu Dnia w Salve TV był ks. Tomasz Tytus Zdeb, wiceprezydent kapłańskiego klubu motocyklowego „God’s Guards”. W rozmowie z Piotrem Otrębskim wyjaśniał, czym zajmuje się motocyklowy gang… księży.

Pierwsza sprawa: jesteśmy kapłanami. To jest kapłański klub motocyklowy, czyli nie może być w nim ktokolwiek. Trzeba mieć ważne święcenia i nie można nosić na swoich ramionach żadnych kar kościelnych. To jest część naszego hobby. Należy do nas jeden biskup pomocniczy – opowiadał ks. Tomasz.


LEDNICA MOTOCYKLISTY
Czytaj także:
Lednica Motocyklisty i spotkanie z prymasem – „głównym mechanikiem kraju”

Pytany o to, ile kosztuje taka maszyna i czy na takie hobby pieniądze idą z tacy, mówił:

Z tacy nie idzie nic na żadne hobby księdza. Taca jest zarezerwowana na cele parafialne. Nawet jako antyklerykał trzeba to wiedzieć, że to jest stereotyp, że ksiądz z tacy dostaje na cokolwiek. Wiadomo, że każdy zarabia, tak samo i ksiądz. Dostaje pensję za te rzeczy duszpasterskie, które wykonuje lub jako katecheta. I można powolutku odkładać. Motocykle mogą być droższe niż samochody. Mój motocykl kosztuje 17 tys. zł – wyjaśniał.

Skąd taki pomysł duszpasterski i w jaki sposób księża z klubu realizują w nim swoje kapłańskie powołanie?

Są osoby, które w tych gangach motocyklowych posługują nam jako ministranci. W zeszłym roku u mnie w parafii był ślub motocyklisty, który już od ponad 15 lat żył nawet bez związku cywilnego z jakąś kobitką, mieli dwójkę dzieci. Przez rozmowy, przez nić sympatii, to właśnie na tej płaszczyźnie przyszła refleksja, żeby zatroszczyć się też o te sprawy. Przychodzi do kancelarii motocyklista, wytatuowany, krępy, ma jakiegoś diabła na plecach, to ksiądz, który siedzi w kancelarii myśli, że przyszedł jakiś poganin, który chce coś wykręcić. Żeby zdjąć taką maskę złego motocyklisty i zobaczyć w nim człowieka, który potrzebuje pomocy. I to jest między innymi nasze działanie duszpasterskie. Nie można wszystkich wrzucić do jednego kotła diabelskiego. Też po to jesteśmy, żeby włożyć rękę do jakiegoś kotła i wyciągać tych ludzi – podkreślał ks. Tomasz Zdeb.

 

 



Czytaj także:
Motocykliści Pana Boga

 

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!