Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Św. Juan Diego po raz pierwszy zobaczył tajemniczą postać Matki Bożej 9 grudnia 1531 roku. Przedstawiła mu się tak: „Jestem Maryją, Niepokalaną Dziewicą, Matką prawdziwego Boga, który daje życie i je zachowuje”.
Pamiątkę owego (najwcześniej zaakceptowanego przez Kościół) objawienia maryjnego stanowi dziś nie tylko wspomnienie liturgiczne Matki Bożej z Guadalupe (12 grudnia), lecz także coś innego. A mianowicie niezwykły wizerunek Maryi utrwalony na płaszczu Juana Diego. Wizerunek ów kryje liczne tajemnice. Przedstawimy tu 4 z nich.
1Tajemnica trwałości płaszcza
Zacznijmy od tego, że płaszcz Juana Diego, na którym znajduje się podobizna Maryi, utkany jest z grubych i szorstkich włókien agawy (kaktusa rosnącego w obu Amerykach). Jest to materiał bardzo nietrwały – maksymalnie może przetrwać 30 lat.
Dodajmy, że w 1787 r. dr Jose Ignacio Bartolache namalował dwa obrazy omawianego wizerunku, właśnie na materiale identycznym, jak materiał płaszcza świętego. Jeden z nich zawiesił w kościele Matki Bożej z Guadalupe, drugi w pobliskim budynku nazwanym El Pocito. Oba obrazy rozpadły się z powodu wilgotnego miejscowego powietrza, jeszcze przed upływem 10 lat.
Natomiast „ayate” Juana Diego, czyli jego płaszcz z agawy, jest nadal w doskonałym stanie i stanowi jedyny na świecie tego typu ubiór z XVI w., który przetrwał do dziś. Przyczyną może być to, że materiał „ayate” w tajemniczy sposób odpycha od siebie insekty, bakterie, grzyby i kurz.
Zobaczcie nasze wideo o płaszczu Maryi:
2Tajemnica trwałości wizerunku
Nie tylko materiał, na którym utrwalono wizerunek Maryi, powinien ulec zniszczeniu. To samo tyczy się owego wizerunku. Teraz jest on za szybą. Jednak co najmniej 100 lat wisiał bez żadnego zabezpieczenia.
Dotykały go tysiące rąk, pielgrzymi pocierali o niego różne przedmioty. Był wystawiony na bezpośrednie oddziaływanie dymu z kadzideł i ogromnej liczby świec. W efekcie barwy powinny wyblaknąć, a obraz sczernieć. Tak się jednak nie stało.
3Tajemnica odporności na uszkodzenia
Kolejną tajemnicą jest odporność wizerunku z Guadalupe na uszkodzenia różnego pochodzenia. Odporności tej dowodzi historia.
Najpierw, w 1795 r. niechcący oblano lewą stronę wizerunku kwasem azotowym, używanym do czyszczenia ramy, w którą był oprawiony. Kwas nie zniszczył obrazu, a powinien. Pojawiła się jedynie plama, która po jakimś czasie po prostu zniknęła (według innych źródeł mała plama jednak przetrwała).
W 1921 r. miał miejsce drugi atak, tym razem zamierzony. Wtedy bowiem w bazylice podczas odprawiania mszy świętej wybuchła bomba zegarowa. Do wazonu na kwiaty, stojącego tuż przy podobiźnie Madonny, włożył ją urzędnik prywatnego sekretariatu antykatolickiego prezydenta Meksyku Alvara Obregona, któremu to urzędnikowi towarzyszyli ubrani po cywilnemu żołnierze. Wizerunek Maryi, mimo bliskości silnego ładunku wybuchowego, nie doznał żadnego uszkodzenia.
4Tajemnica braku farb
Już w 1936 r. laureat nagrody Nobla Richard Kuhn stwierdził na „ayate” Juana Diego brak jakichkolwiek farb. Włókna płaszcza są więc prawie samą celulozą, z którą nie wiążą się żadne – właściwe farbom – składniki: pigmenty mineralne lub barwniki pochodzenia zwierzęcego albo roślinnego. Oczywiście nie ma też barwników syntetycznych.
Z punktu widzenia chemii podobizna Maryi po prostu… nie istnieje! A wywieszony w meksykańskiej bazylice materiał jest zwykłym płaszczem.
Wyjaśniły to trochę amerykańskie badania z 1979 r. Według nich kolorystyka Madonny z Guadalupe ma cechy ubarwienia ptaków i owadów. Nie jest – w związku z tym – do osiągnięcia sztuką malarską.
Prześwietlenie podczerwienią wykazało zresztą, że powierzchnia pod badanym wizerunkiem nie była przygotowana do malowania farbami, czyli zagruntowana. Bez gruntowania zaś nie da się nic namalować na materiale z agawy. To samo prześwietlenie wskazało też na nieobecność szkicu ewentualnego obrazu oraz na brak werniksu – lakieru chroniącego dzieło przed kurzem i zmianą barw.