separateurCreated with Sketch.

A co, jeśli nie czuję „magii tych świąt”?

KOBIETA W ZIMOWEJ CZAPCE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Anna Malec - 19.12.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Bóg przychodzi, żeby się narodzić w moim grzechu – nie ma w tym niczego magicznego… Jest dziwnie. Małe, pachnące niemowlę, które właśnie kładzie się w tym, co we mnie najbardziej śmierdzi.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Bez choinki i barszczu z uszkami

Idąc zimną, warszawską ulicą w niedzielny wieczór, przemarznięta i zmęczona przedświątecznym zaganianiem, z perspektywą kupowania ostatnich prezentów przez internet, bo inaczej już nie zdążę, z długą listą rzeczy „koniecznie do zrobienia jeszcze w tym tygodniu”, zdałam sobie sprawę, że marzę o Bożym Narodzeniu bez choinki, kolęd i barszczu z uszkami.

Przyłapałam się na bezrefleksyjnym myśleniu o tych świętach. Bo to przecież taki rodzinny, ciepły czas, z krzyczącym wesołe „ho ho ho!” mikołajem, z reniferami i prószącym śnieżkiem (choćby sztucznym), z zapachem pomarańczy i korzennych przypraw, z tymi niesmakującymi nigdy tak bardzo jak w wigilię pierogami z kapustą i grzybami, i obowiązkowym barszczem.

Wielkanoc – to są dopiero święta! Tam się dzieje historia zbawienia! Tam to się prawdziwy katolik dopiero nawraca… A tu… Adwent to czas radosnego oczekiwania, jakiś taki lżejszy, patrzenia na coraz większy brzuch Maryi, na jej spotkanie z Elżbietą. Ok, w pierwszej części Adwentu słyszę o Paruzji, fakt, poważny temat.

Ale potem jest mały „Jezusek”, dobre życzenia, choinki, prezenty… To miłe, choć ja zupełnie nie czuję „magii tych świąt”. Bo choć to wszystko piękne i ważne, to niełatwo mi przebić się przez te świąteczne zapachy i zobaczyć, co się kryje za zasłoną. A tam jest prawdziwy duchowy rollercoaster!


PIOSENKI NA ADWENT
Czytaj także:
6 całkiem nieadwentowych utworów, które pomogą przeżyć Adwent

 

Żłób, czyli grzech

Boże Narodzenie to dla mnie strasznie dziwna historia o nadziei i o tym, że sam Bóg jest właściwie trochę dziwny…

Ojcowie Kościoła porównywali żłób, w którym rodzi się Jezus, do naszego grzechu. To nie jest żłóbek z pachnącym siankiem.

Bóg-człowiek, który przychodzi, żeby narodzić się w moim grzechu – nie ma w tym niczego magicznego… Jest dziwnie. Małe, pachnące niemowlę, które właśnie kładzie się w tym, co we mnie najbardziej śmierdzi. To jest konkret. Żadna ckliwa historia.

Upokorzenie Boga, który rodzi się w najciemniejszych zakamarkach mojego życia nie ma nic wspólnego ze świecącymi lampeczkami, choinką, dzwoneczkami i zapachem piernika.

To wydarzenie z cyklu tych, w których wybierasz – śmierć albo życie, wierzę albo nie wierzę, nie ma innej opcji.


FIGURKA Z DZIECIĄTKIEM JEZUS
Czytaj także:
Narodziny Boga kontra ajerkoniakowe latte – dlaczego święta nie muszą pachnieć cynamonem

 

Cud, który może się wydarzyć

Tak, to bardzo ważne święta. Święta początku, który potem będzie się co i rusz wydarzał. Święta narodzin Boga w najdziwniejszych momentach mojej historii. W tych miejscach, których nie rozumiem, których miało nie być na mojej mapie. A Bóg pokazuje, że może przemieniać to, co jest śmiercią i rozpalać tam życie.

To wszystko jest w tym, co Kościół nam przed i w trakcie świąt proponuje. Roraty – wchodzenie w poranną ciemność, którą spotkanie z Chrystusem rozjaśnia, propozycje rekolekcji, które pomagają odwrócić oczy od codziennej bieganiny, czytania mszalne tego okresu.

I wreszcie kolędy, w których, jeśli obrać je z ckliwych dzwoneczków i rzewnych głosów, da się usłyszeć prawdziwą katechezę o niesamowitym cudzie, który za chwilę znów ma szansę się wydarzyć. W każdych warunkach, nawet tych najbardziej niesprzyjających.


PROPOZYCJE ŻYCZEŃ BOŻONARODZENIOWYCH
Czytaj także:
Prosty gest, a tak wiele znaczy! 11 pięknych życzeń na Boże Narodzenie

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!