separateurCreated with Sketch.

W święta „podzielimy” się z innymi… naszą córeczką

RODZICE DZIEWCZYNKI, KTÓRA ZOSTANIE DAWCĄ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dominika Cicha-Drzyzga - publikacja 21.12.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Są jak tysiące innych rodziców, którzy z niecierpliwością czekają na narodziny dziecka. Wybrali już imię, kupili malutkie różowe śpioszki i pierwszego misia. Ale chwila, w której przywitają się z córką, zamieni się w pożegnanie.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Każdego wieczoru Hayley Martin kąpie się z nienarodzoną jeszcze córeczką. To właśnie wtedy Ava Joy jest najbardziej aktywna – kopie, wierci się. „Czytam jej, śpiewam. Robię wszystko, co inne mamy nienarodzonego dziecka”.

Ale Hayley nie jest jak inne matki. Kiedy przechodzi obok sklepowych witryn z akcesoriami dla niemowląt, zalewa się łzami i ukradkiem głaszcze brzuch. Nieco mniejszy niż u innych kobiet w końcówce ciąży. Z jednej strony nie może doczekać się spotkania z córką. Ale z drugiej – chciałaby przełożyć je na później. Bo kiedy Ava Joy przyjdzie na świat, natychmiast umrze.

 

Ava Joy uratuje inne dzieci

Do 20. tygodnia ciąży Hayley i jej mąż Scott nie mieli pojęcia, że coś jest nie tak. Mają już troje dzieci – córki Kiowę (7 l.), Laylę (5 l.) i syna Olivera (2 l.) – i wspólnie z nimi czekali, żeby poznać płeć nienarodzonego malucha.

Podczas rutynowego badania, zupełnie nagle, rozległa się cisza. W progu sali zaczęli pojawiać się kolejni lekarze. Co usłyszeli zaniepokojeni rodzice? „Płód nie ma nerek albo pęcherza moczowego, jego płuca są słabo rozwinięte. Umrze w trakcie porodu albo zaraz po nim. Proponujemy terminację ciąży”.

Ale Hayley i Scott na przerwanie ciąży się nie godzą. Postanowili, że wytrzymają tak długo, jak będzie trzeba i… przekażą organy córki innym dzieciom, które czekają na przeszczepy. Żeby zostać dawcą, Ava Joy musi ważyć co najmniej 2,5 kilograma. Termin porodu wyznaczono na końcówkę stycznia, ale dziewczynka przyjdzie na świat prawdopodobnie w okolicach Bożego Narodzenia.

Nasze dziecko umrze mimo wszystko, ale możemy spróbować uratować kogoś jeszcze; ta rozpacz, przez którą przechodzimy, będzie tego warta ­– w rozmowie z the Mirror stwierdza Hayley. – To jej bożonarodzeniowy prezent dla innych biednych dzieci. Ja też chcę oddać jedną z moich nerek, jak wydobrzeję po porodzie, ponieważ Ava urodzi się bez nich.

 

Przeszczep. Jeśli mogę kogoś ocalić, zrobię to

Nie ma jeszcze pewności, które części ciała będzie można pobrać od dziecka. Najbardziej prawdopodobne są zastawki serca, komórki wątrobowe i trzustka. Po przeszczepach rodzice Ava’y napiszą listy do biorców. Chcą im podziękować.

Jej część będzie wciąż żyła, ona nie umrze w pełni. Będzie żyła w kimś innym – mówi Hayley. – To nie jest łatwa decyzja, ale jest właściwa. Pomaga mi radzić sobie z bólem. Wiem też, że znajdą się dzieci, które dzięki zdrowym organom Ava’y dostaną szansę na życie. Dlaczego dwoje dzieci miałoby umrzeć, skoro jedno można ocalić?

To chyba jeden z najpiękniejszych darów, jaki zostanie przekazany w nadchodzące święta.

 Nawet jeśli otworzy oczy i przez sekundę popatrzy na mnie, będzie to moment, którego nikt mi nie odbierze. Ava Joy będzie zawsze naszą córeczką i małą siostrzyczką naszych dzieci.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!