separateurCreated with Sketch.

Magda Frączek: Co wydarzyło się w Betlejemskiej grocie?

MAGDALENA FRĄCZEK
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Magda Frączek - 25.12.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Boże Narodzenie było jednym z najcichszych dni w dziejach ludzkości. Było zwyczajne. Jak usypianie dziecka. Maleńki, pomarszczony Jezus przedarł się ku światłu, sam będąc Światłością.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Już jest. Urodził się. Maleńki, pomarszczony Jezus przedarł się ku światłu, sam będąc Światłością.

Atakują Go nowe zapachy – skóra Matki, ojca, zapach siana, wilgoć, pozostawiony przez zwierzęta smród. Po raz pierwszy wtłacza się w Jego płuca powietrze – ostre, zimne, rozpręża klatkę piersiową i przymusza Go do oddychania.

Jezus przeżywa pierwsze odrzucenie, odrzucenie będące udziałem wszystkich ludzi. Bóg-człowiek zostaje “wyrzucony” na świat z miejsca, w którym spędził dziewięć najcudowniejszych miesięcy swojego życia. Być może Niebo ma coś z łona matki – ciepłego, miękkiego miejsca, w którym czujemy się absolutnie bezpieczni.

Co innego świat – zimny, bezkresny, przytłaczający.

Nawet Bóg chciał się przed nim schronić. Józef kładzie Niemowlę na piersiach Maryi. Mama próbuje Go nakarmić, przykrywa Go płaszczem i tuli do ciepłej skóry. Nocne zmaganie minęło, ale teraz rozpoczyna się kolejne, trud przystawienia do piersi, bycie nieustannie dla, bez możliwości normalnego odpoczynku po ciężkiej podróży i totalnej eksploatacji ciała.

Matka i Dziecko leżą na prowizorycznym posłaniu, lgnąc do siebie w nieśmiałych ruchach. Józef zagrzewa wodę dla Maryi, szykuje coś do zjedzenia, wymienia siano, próbuje zrobić dom z niczego – zamiast wyrzeźbionej przez siebie kołyski, podsuwa Synowi zwierzęcy żłób. Na ten moment musi to Mu wystarczyć.

Rodzice kiedy mogą – śpią. Kiedy nie mogą – czuwają lub uwijają się wokół Dziecka. W tym kruchym momencie polegają na sobie, na Obietnicy. Po raz pierwszy nazywają Jezusa Emmanuelem. Mówią do niego czule, a gdy się niepokoi, płacze, otulają Go ciaśniej, kołyszą tyle ile potrzebuje.

Nagle z ciemności wyłaniają się przygarbione postaci. Józef bierze do ręki swój kij, ciałem osłania Maryję i Dziecko. Zagrożenie mija, gdy grupa mężczyzn i chłopców nie wykazuje wobec Rodziny złych zamiarów. Wręcz przeciwnie – oddają im szacunek, jakby onieśmieleni realizmem przyjścia Boga, zwykłego dziecka w ramionach zwykłej kobiety.

Jezus już jest, choć prawie nikt nie zauważył Jego przyjścia.

Boże Narodzenie było jednym z najcichszych dni w dziejach ludzkości. Było zwyczajne. Jak usypianie dziecka. Jak zmęczenie przytłoczonego nadmiarem obowiązków ojca. Jak przejęcie kobiety, która po raz pierwszy zostaje matką. Bóg przyszedł i od tamtej chwili JEST Z NAMI. Nie ma już żadnych murów.


MATKA Z DZIECKIEM
Czytaj także:
Co czuła Maryja? Adwent to dla mnie 9 miesięcy ciąży w pigułce…


ARABSKA MADONNA Z DZIECIĄTKIEM,
Czytaj także:
Najpiękniejszy obraz Maryi z Dzieciątkiem, jaki widziałem



Czytaj także:


Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!