„Trenerka wszystkich Polek” zdaje sobie sprawę z zasięgu swojej strony, dlatego ma nadzieję, że ktoś ją usłyszy, a swoje fanki zachęca, by udostępniały jej post i by razem stanęły w obronie kobiet.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Po stronie kobiet
Mężczyzna powinien kochać, pielęgnować, doceniać – napisała na portalu społecznościowym Ewa Chodakowska. Trenerka przyznaje, że dostaje tysiące maili od kobiet, które doświadczają przemocy domowej – czy to fizycznej, czy emocjonalnej. Postanowiła więc zabrać głos w tej sprawie i głośno powiedzieć „nie”. „To problem, na który nie możemy się zamykać” – napisała 7 stycznia na swoim fanpage’u.
Zapewnia, że pierwszy, ale nie ostatni raz porusza ten temat. Ma świadomość, że to nie jest problem jednego domu, ale sprawa, która dotyczy wielu kobiet.
„Trenerka wszystkich Polek” zdaje sobie sprawę z zasięgu swojej strony, dlatego ma nadzieję, że ktoś ją usłyszy, a swoje fanki zachęca, by udostępniały jej post i by razem, ramię w ramię, stanęły w obronie kobiet.
Czytaj także:
Ewa Chodakowska z różańcem w dłoni: „Zawsze ze mną”
To nie Twoja wina!
„Brak reakcji to przyzwalanie na krzywdę” – napisała Chodakowska. Jak mówi, krew gotuje się jej w żyłach i mimowolnie zaciskają się pięści, kiedy słyszy, że kobieta ma być ładna, by seks nie był przymusem, czy że powinna być katoliczką, by wiedziała, gdzie jest jej miejsce.
„Ile jest takich par, gdzie mąż – psychopata – schowany za palcem dobrych przykładów, dobrych manier, wysokiej kultury osobistej, okazuje się być zwykłym POTWOREM wyzutym z cech człowieczeństwa!!
POTWOREM maltretującym psychicznie, a nierzadko fizycznie swoją żonę… Bandytyzm… Zwyrodnialstwo!!” – wykrzyczała Chodakowska.
Jeśli możesz, uciekaj!
Trenerka z całą mocą podkreśla, że żadna kobieta nie ma obowiązku trwać w toksycznych relacjach, przyzwalać na bestialstwo i jednostronne spełnianie cudzych oczekiwań.
Prosi swoje fanki, by o przemocy mówiły głośno i wyraźnie, by nie pozwalały na to, aby ten problem pozostał w czterech ścianach, niewypowiedziany. Prosi też, by dziewczyny zaczęły szukać pomocy. „To nie jest Twoja wina. Nie baw się w wybawcę. To jest temat dla specjalistów” – napisała.
Dodaje też, że nie będzie siedziała cicho, kiedy komuś słabszemu dzieje się krzywda. Jak mówi, jest katoliczką, szanuje siebie, i dlatego wie, że jej miejsce jest przy mężczyźnie, który „kocha bliźniego swego, jak siebie samego”.
„Jeśli możesz, uciekaj! Mam nadzieje, że każdego oprawcę dosięgnie sprawiedliwość!!! I niech będzie miarodajna, adekwatnie do krzywd, jakie wyrządził swoim ofiarom!” – napisała.
O skali problemu niech świadczy 14 tys. komentarzy, które w ciągu dwóch dni pojawiły się pod jej postem.
Czytaj także:
Nie podbił mi oka, ale to była przemoc… Dlaczego na to pozwalałam?
To wcale nie jest proste
Ewa Chodakowska nie po raz pierwszy reaguje na problemy, z którymi przychodzą do niej kobiety. Stała się nie tylko tą, która motywuje do zdrowego stylu życia i zrzucenia nadmiarowych kilogramów, ale też tą, której zaufały miliony kobiet.
Choć przyznaje, że jest to dla niej duże emocjonalne obciążenie, wspiera kobiety także w sprawach, które ze sportem nie mają wiele wspólnego.
4 lata temu, w programie Magdy Mołek „W roli głównej” przyznała ze łzami w oczach, że dostaje mnóstwo listów, z często dramatycznymi historiami, które decyduje się dźwigać.
Na pytanie o to, jak sobie z tym radzi, odpowiedziała: „Nie wiem, jak to zabrzmi, ale chodzę w niedzielę do kościoła”. Przyznała też, że nie raz zdarza jej się płakać nad tekstem tych historii. Ma poczucie, że jest jedyną osobą, z którą skrzywdzona kobieta ma ochotę nawiązać kontakt. „To wszystko przechodzi gdzieś przeze mnie i to wcale nie jest takie proste” – powiedziała.
Jak dodała, to dla niej ogromny zaszczyt, że kobiety się przed nią otwierają, jednak nie dałaby rady nosić tych ciężarów, gdyby się nie modliła.
***
Jeśli doświadczasz przemocy, skontaktuj się z Ogólnopolskim Pogotowiem dla Ofiar Przemocy w Rodzinie