To duszpasterstwo w pewien sposób pozwala narodzić się nienarodzonym. Spotkania kończą się nabożeństwem żałobnym, podczas którego rodzice mogą się pożegnać ze swoim dzieckiem, nadać mu imię, prosić o wybaczenie, by przebaczyć także sobie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Syndrom postaborcyjny niesie ze sobą wiele skutków. Osoby, które dokonały aborcji, często milczą, boją się opowiedzieć o tym, co się wydarzyło w ich życiu. Obawiają się reakcji rodziny i społeczeństwa. Winnica Racheli to pomoc dla kobiet i mężczyzn po dokonaniu aborcji, towarzyszenie im w traumatycznym doświadczeniu.
Czytaj także:
Przeżyła aborcję. Co powiedziała matce, którą spotkała po 40 latach?
Dla kogo jest Winnica Racheli?
To duszpasterstwo organizujące weekendowe rekolekcje dla kobiet, mężczyzn – tych wszystkich, którzy w sposób bezpośredni (rodzice, pracownicy służby zdrowia, lekarze) oraz pośredni (finansowanie, namawianie, aprobata) brali udział w usunięciu dziecka. Wspólnota daje możliwość, by wraz z innymi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji, złączyć się w cierpieniu, porozmawiać, uzyskać wsparcie.
Przebaczenie sobie, uwierzenie w miłość i Boże miłosierdzie są dla tych osób bardzo ważnym punktem zwrotnym w procesie uzdrowienia wewnętrznego i nawrócenia. Duszpasterstwo powstało jako inicjatywa Kościoła w Stanach Zjednoczonych, w parafii Błogosławionej Dziewicy Maryi w Darby, w stanie Pensylwania.
W 1986 roku dr Theresa Karminski Burke założyła tam jedną z grup wsparcia terapeutycznego dla kobiet po aborcji. Projekt zaczął się rozprzestrzeniać. Obecnie rekolekcje prowadzone są nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale i na całym świecie, w tym także w Polsce. Winnica Racheli działa od ponad 30 lat, w naszym kraju od 2014 roku. Spotkania zaczynają się w piątki wieczorem, kończą w niedzielę po południu. Odbywają się w ośrodku rekolekcyjnym – chodzi o to, by stworzyć uczestnikom dogodne warunki.
Rana w sercu, która dzięki Jezusowi da się zabliźnić
Nazwa organizacji kryje w sobie symbolikę i bogate znaczenie. Imię „Rachela” odnosi się do starotestamentalnej kobiety, o której w 31 rozdziale swojej Księgi traktuje prorok Jeremiasz. Opłakiwała ona swoich synów. Był to wyraz rozpaczy wobec śmierci dzieci: „W Ramie słychać głos, lament i gorzki płacz; Rachela opłakuje swych synów. Nie daje się pocieszyć po swych synach, bo już ich nie ma”.
Czytaj także:
Relacjonowała aborcję na Instagramie. Po co o tym pisać?
Winnica zaś kojarzy się z miejscem dojrzewania winogron. Tam są uprawiane, pielęgnowane, by wydać owoce, które będą wykorzystywane do produkcji wina. To pewien proces, ciężka praca. W Biblii winnica to także odniesienie do Jezusa, który jest krzewem winnym, a wszyscy, którzy w Niego wierzą – latoroślami: „Ja jestem krzewem winnym, a wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić”.
Rekolekcje to taka praca w winnicy Pana – jest ciężka, wymagająca, ale przynosząca w ostateczności owoce: spokój, nadzieję i przebaczenie. Spotkania kończą się nabożeństwem żałobnym, podczas którego rodzice mogą się pożegnać ze swoim dzieckiem, nadać mu imię, prosić o wybaczenie, by przebaczyć także sobie. Moment ten przenika serce ogromnym bólem, ale niesie również oczyszczenie, pomaga poznać uczucia i je nazwać.
Uzdrowienie po aborcji jest możliwe
Kasia uczestniczyła w rekolekcjach Winnicy Racheli. Mimo że deklarowała chęć posiadania potomstwa, to na pewnym etapie swojego życia, gdy dowiedziała się o ciąży, przestała oczekiwać narodzin dziecka. Dowiedziała się także, że mąż ją zdradza, a ona potrzebowała jego obecności. On jednak był zaangażowany w relacje z innymi kobietami. Zaczęły się kłótnie, nieporozumienia.
Nikomu nie mówiąc, dokonała aborcji farmakologicznej. Na początku poczuła ulgę i odczuwała wolność. Niestety, na krótki czas. Potem szybko przyszły ogromne wyrzuty sumienia, pustka, smutek. Często budziła się w nocy, miewała koszmary. Docierały do niej kolejne wiadomości o zdradach męża. Rozwód. Została sama.
Przez przypadek w internecie znalazłam profil Winnicy Racheli. Pojechałam. Nie byłam tam osamotniona. Nikt mnie nie piętnował i nie oskarżał wytykając palcami. Rozważając Pismo Święte, myślałam o swoim dziecku, o Bogu, prosiłam, by chociaż On mnie nie odrzucał. Nie wierzyłam, że może mnie kochać, zwłaszcza, że ludzie zawiedli, nawet najbliżsi. Płakałam. Choć na początku były to łzy bólu, z czasem stały się dziękczynieniem Bogu i prośbą o ukojenie moich ran. To był błogosławiony czas zjednoczenia z Jezusem – wspomina Kasia.
To wydarzenie było dla niej spojrzeniem z nadzieją w przyszłość. Fizycznie nie wróciła życia dziecku, ale je uczłowieczyła, nadała mu imię, powiedziała mu, że je kocha i tęskni. Wierzy, że jest w niebie i kiedyś się spotkają. Kobieta w końcu otworzyła się na Chrystusa, na Jego działanie i sakramenty. Przez całe spotkanie wpatrzona była w wizerunek Jezusa Miłosiernego, z Nim w sercu toczyła dialog. Poczuła ulgę.
Czytaj także:
W Gruzji powstanie wyjątkowa cerkiew. Wotum pokutne za grzech aborcji
Owoce rekolekcji
Uczestnicy rekolekcji są zaproszeni do nawrócenia i do życia w świętości mimo traumatycznych doświadczeń związanych z utratą dziecka. Konfrontacja z bólem, cierpieniem pozwala na odbudowę rodzicielstwa i wyjście poza pustkę i beznadzieję. Przeżycie żałoby, jej wypłakanie pomaga w przezwyciężeniu trudności w relacjach rodzinnych i może je uzdrowić.
Więcej informacji na stronie www.rachelsvineyard.org oraz na profilu FB