separateurCreated with Sketch.

Chcesz być w dobrej kondycji fizycznej? Nie potrzeba wiele

EXERCISE,WORKOUT
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Anna O'Neil - 17.01.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Zapomnij o skrajnościach: „albo spektakularny sukces, albo wielka porażka”. Praca nad formą nie musi być ekstremalna.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Albo sukces, albo porażka?

Nie ma nic złego w wielkich postanowieniach. Albo pełen sukces, albo totalna porażka, czyż nie? To moja treningowa zasada, tylko problem w tym, że rzadko udaje mi się odnieść ten sukces.

Im ważniejszy projekt, tym bardziej prawdopodobne, że odkryję, że nie potrafię zrobić go idealnie, więc równie dobrze mogę nawet nie zaczynać. Tak, wiem – bardzo to inspirujące…

Ważną część naszej codzienności stanowi myślenie nad sposobem na utrzymywanie względnie dobrej kondycji fizycznej. Jest to najbardziej popularne postanowienie noworoczne, ogromna liczba ludzi zaczyna Nowy Rok ze wspaniałym planem treningowym, im bardziej intensywnym, tym lepiej.

Chcemy mniej siedzącego trybu życia, chcemy mieć więcej energii, być może marzy nam się taka forma, w której bez trudu pokonamy kilka kondygnacji schodów. To wspaniały plan, dlaczego więc tak często spala na panewce? Tak ogromna zmiana stylu życia jest trudna do utrzymania i Nowy Rok niewiele tu pomaga.

Mam jednak dobre wieści. Dobra kondycja nie należy do gatunku „mam wszystko albo nic”.


BALET
Czytaj także:
Jak balet nauczył mnie kochać swoje ciało

 

Dobra kondycja jest możliwa

Kilka niedawno opublikowanych badań wykorzystało informacje otrzymywane od noszonych np. na ręce fitnessowych trackerów, żeby zobaczyć, jak niewiele wysiłku potrzeba, żeby miał on już znaczenie dla naszego organizmu, a efekty były zadziwiające.

Według Ing-Mari Dohrn, autorki jednego z tych badań, „już niewielka aktywność jest ważnym czynnikiem dla redukcji zachorowań na raka, czy choroby układu krążenia”. „To samo badanie – jak donosi Washington Post – pokazuje, że osoby, które siedzą mniej niż 6 godzin dziennie mają ryzyko śmiertelności 66% niższe niż ci, którzy siedzą po 10 godzin dziennie”.

To gigantyczna różnica! I nie jest to różnica pomiędzy ludźmi, którzy biegają maratony a tymi, którzy nigdy nie zwlekają się z kanapy. To o 66% niższe ryzyko dotyczy osób, które bohatersko nie siedzą przez cały czas, jaki mają po przebudzeniu.


FR STEPHEN GADBERRY
Czytaj także:
W jaki sposób ćwiczenia fizyczne mogą pomóc nam wzrastać duchowo

 

Im więcej ćwiczeń, tym lepiej?

Standardem w naszym myśleniu jest nadal to, co już wiemy – że im więcej ćwiczeń, tym lepiej. Jeśli masz tak, że biegasz maratony, nie przestawaj. Ale tym, czego nadal nie wiemy, jest fakt, jak ogromną różnicę robi odrobina nieforsownego, niewyczerpującego ruchu.

Cóż to więc za „niewielka aktywność”, o której jest tutaj mowa? Prawdopodobnie coś, co i tak już robisz. Praktycznie każdy z domowych obowiązków – zmywanie naczyń, zamiatanie podłóg, zamontowanie bucików na twoim 2-latku, przytarganie do domu siat z zakupami – dobrze to znamy.

Właściwie wszystko, co nie jest siedzeniem, jest już robieniem czegoś dla naszej lepszej kondycji, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy. Czyli, jeśli postanowiłaś/-eś trenować codziennie przez 45 minut, a jedyne, co z tego wyszło to trzy brzuszki i jeden pajacyk, zanim ktoś Ci przerwał? To nie poszło na marne! I to nie było tylko „ciut” lepiej niż zrobienie niczego – to było o wiele lepiej.



Czytaj także:
Jak odnaleźć równowagę w codziennym życiu? 30 sprawdzonych sposobów

Bycie całkowicie zasiedziałym będzie siać spustoszenie w Twoim ciele i umyśle, ale nie musisz wybierać pomiędzy byciem zatwardziałym kanapowcem a fitnessowym maniakiem. Po prostu pamiętaj, że trochę zwykłego ruchu też pomaga. Ta świadomość może pomóc Ci wytrwać w postanowieniach lub zmodyfikować je do bardziej realistycznej wersji, bez poczucia, że skoro plan nie został zrealizowany w 100%, to już w ogóle lepiej się nie ruszać.

Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!