Uważamy za piękne to, co kochamy, więc im bardziej pozwolimy sobie kochać, tym więcej piękna odnajdziemy.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Codziennie dostajemy paczkę gazet z pięknymi modelkami na lśniących okładkach. Przynajmniej każe się nam myśleć, że są piękne. Dziewczyny bez wątpienia są atrakcyjne i ubrane w drogie rzeczy, ale też nie są prawdziwe. Poddane zabiegom w Photoshopie mają na twarzach drogi podkład, maskarę i eyeliner, których nałożenie zajęło specjalistom od makijażu pewnie kilka godzin. Mają być przykładem, jak powinny wyglądać wszystkie kobiety, ale ten przykład jest fałszywy.
Czym jest piękno?
I nie mówię tu tylko o fałszowaniu rzeczywistości przy pomocy Photoshopa. Fałsz polega na uzależnieniu od ryzykownych strojów, odsłaniających ich kształty. Taki widok ma podniecać mężczyzn i wywoływać zazdrość u kobiet. Czy to naprawdę jest piękno? Chodzi o to, by stać się przedmiotem pożądania i zazdrości? Chyba nie. W naszym domu są trzy nieletnie córki, więc te gazety trafiają prosto do kosza.
Trudność w wychowaniu córek polega na tym, by przekonać je, że są piękne, w sposób, który uczyni je szczęśliwymi, spełnionymi dorosłymi kobietami, a nie w sposób, który będzie wywoływał zazdrość i niezadowolenie.
Piękno to nie tylko wygląd zewnętrzny. Mogłoby się wtedy wydawać, że jedni to mają, inni nie, że jedni wygrali, a inni przegrali los na jakiejś idiotycznej loterii. Ludzkie ciało jest piękne, tak. Umysł też. Ale prawdziwe piękno kryje się jeszcze głębiej. Prawdziwe piękno można znaleźć w duszy.
Piękno to nie przelotna uciecha
Wygląd zewnętrzny to najbardziej osobiste pole walki o piękno, ale szukanie piękna gdzie indziej też nie jest proste. Na przykład: pewien hiszpański artysta ukradł setki hostii z kościołów katolickich w okolicy i ułożył z nich słowo „pederastia”. Czy to bluźniercze, chamskie dzieło sztuki jest piękne?
A piosenki w popularnych stacjach radiowych, opisujące kobiece ciało w sposób uwłaczający? Albo fakt, że nie mogę nawet pooglądać sportu w telewizji razem z dziećmi, bo mecze przerywane są zwiastunami filmów pełnych przemocy i horroru? Dzieci oglądają te reklamy, a potem w nocy mają koszmary.
Być może wszystko to można nazwać rozrywką: hiszpański artysta z pewnością wywołał poruszenie, piosenka w radio sprawia, że nogi same podrygują, a horrory na pewno pomagają się zrelaksować po długim dniu – ale o żadnym z tych zjawisk nie można powiedzieć, że jest piękne. Jest zaledwie przelotną uciechą.
Często traktujemy piękno jako miły dodatek. Dobrze mieć coś pięknego, ale nie jest to niezbędne, to luksus, bez którego można się obejść. Na przykład w moim kościele jedną z najczęstszych skarg na temat papieża i Watykanu, bo jestem niby taki ważny i ludzie czekają z zapartym tchem na moją opinię, jest zdanie, że Kościół ma za dużo dzieł sztuki i złotych kielichów. Nie można by tego sprzedać i nakarmić biednych za te pieniądze? Uważamy piękno za mniej ważne niż inne materialne dobra.
Jak zdefiniować piękno?
A piękno wokół nas uznajemy za tymczasowe, to, co jest piękne dziś, jutro może już piękne nie być. Mody się zmieniają. W każdym razie – piękno jest w oku patrzącego, prawda? To sprawa subiektywna, rzecz gustu. Jeśli tak jest, patrzenie na obrazy Moneta albo na Wielki Kanion mówi nam więcej o nas samych niż o świecie wokół nas. Mnie się podoba, Wam nie musi. Poza moimi własnymi upodobaniami piękno nie istnieje. Stało się kolejnym sposobem wyrażania ego.
Piękno płynie z odwiecznego źródła i dlatego prawdziwie wielkie dzieła sztuki i cuda natury są ponadczasowe i nigdy nie wychodzą z mody. Możemy powiedzieć, że są zwierciadłem Boga, odbiciem Jego chwały.
Nie wiem, czy można podać dokładną definicję piękna, bo choć nie leży przecież wyłącznie w oku patrzącego, prawdą jest, że im bardziej kogoś kochamy, tym bardziej staje się dla nas piękny. Kocham moją żonę, codziennie jest dla mnie piękniejsza.
Może zamiast definiować piękno, zapytajmy sami siebie: co kochamy? Co jest dobre? Co objawia prawdę o ludzkiej godności? Odpowiadając na te pytania, poznamy różnice między magazynem o modzie, a – powiedzmy – „Pietą” Michała Anioła.
Ale piękno to coś więcej. Właściwie nasze ciała same dają nam wskazówkę co do jego trwałej istoty, bo na sztukę reagujemy nie tylko emocjonalnie, ale i fizycznie. Dowiedziono, że patrzenie na „Monę Lisę” przedłuża życie! Nie chodzi o dowolne dzieło sztuki czy muzyki, chodzi o takie, które wywoła zachwyt i podziw. Innymi słowy, potrzebujemy ponadczasowych arcydzieł, a nie okładek z półnagimi paniami.
Piękno jest dobre dla duszy
Kto nie doznał uczucia spokoju, stojąc w gotyckim kościele, słuchając „Mesjasza” Haendla albo patrząc na wzburzone morze? Piękno jest dobre dla duszy. Nie jest tylko dodatkiem, potrzebujemy go.
Cud rozgwieżdżonego nieba pokazuje nam nasze miejsce we wszechświecie. Tylko ludzie umieją to docenić. Zwierzęta nie kontemplują odgłosu cykad, nie piszą symfonii, nie noszą pięknych sukni. Piękno dowodzi, że jesteśmy stworzeni, by poszukiwać czegoś więcej. Jest w nas coś specjalnego, i może – może – istnieje stwórca tego piękna, który także jest piękny.
Uważamy za piękne to, co kochamy, więc im bardziej pozwolimy sobie kochać, tym więcej piękna odnajdziemy. W ten sposób dowiemy się, że za wszystkim tym kryje się źródło piękna, Bóg, który sam jest piękny. Jeśli stworzył nas na swój obraz i podobieństwo, my także jesteśmy piękni. Każdy człowiek ma wieczną wartość. Nikt nie jest „do wyrzucenia”. To dlatego Kościół ma tyle pięknych przedmiotów, dlatego Bóg dał nam majestatyczny wszechświat. Każda osoba ludzka zasługuje na to, by móc zatrzymać się w zachwycie nad majestatem stworzenia.
Wyrzucam te magazyny, pełne obrazów fałszywej piękności, ale codziennie przypominają mi o tym, że moich bliskich, pięknych i ukochanych mam trzymać mocno i nigdy się ich nie pozbywać.
Czytaj także:
Dlaczego rządzą nami stereotypy
Czytaj także:
Jennifer Aniston, co zrobisz ze swoją urodą?
Czytaj także:
Kobiece piękno zatrzymane w kadrze [zdjęcia]