Odsyłanie kogoś do brudnej toalety, wypraszanie z lokalu, a nawet spojrzenia pełne dezaprobaty lub gniewu są niestety oznaką, że komuś brakuje empatii…
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Karmienie piersią to temat wciąż aktualny w moim życiu. Nie, żebym sam karmił albo cichaczem pociągał z cyca. Oprócz prawie 5-letniej córki mamy również młodszą, 1,5-roczną. Ma już mocno rozszerzoną dietę, ale wciąż pierś mamy jest dla niej całym światem i lekiem na całe zło.
Dość regularnie w mediach, na forach czy w blogosferze przetacza się temat publicznego karmienia piersią. Powód zawsze jest podobny: karmiąca mama została wyproszona z lokalu albo karmiła w parku na ławce, za co została niewybrednie zwyzywana. Z poczuciem dużej krzywdy i rozgoryczenia, młode mamy przenoszą swoje emocje do sieci i temat zawsze jest szeroko komentowany.
Karmienie piersią – nie „czy”, tylko „jak”
Pewnie jestem naiwny, ale wierzę, że przeciwnikom publicznego karmienia piersią może przeszkadzać sposób karmienia, a nie sam fakt zaspokajania głodu małego człowieka poprzez lekko odsłoniętą pierś, która i tak w większości znajduje się w buzi dzieciaczka. Życzyłbym sobie (i mamom przede wszystkim!), żeby to w ogóle nie podlegało jakiejkolwiek dyskusji. Kobiety powinny karmić. Wszędzie.
Jeżeli chodzi o sposób karmienia piersią, to sam miałem dwie sytuacje, w których czułem się dość niekomfortowo. Za pierwszym razem w supermarkecie kobieta na jednej ręce trzymała posilające się akurat dziecko, w drugiej trzymała reklamówkę z warzywami i tak nią wymachiwała, że bałem się, że oberwę zaraz jakimś ogórkiem. Dodatkowo między uchem a ramieniem miała wciśnięty telefon i prowadziła żywą konwersację na pół sklepu. Czy to właściwy sposób karmienia piersią? Całość wyglądała dość teatralnie, jakby chciała zwrócić na siebie uwagę.
Innym razem, w restauracji pani odsunęła się od swojego stolika i niemal przysiadła do naszego, razem z konsumującym dziarsko niemowlakiem na rękach. Niezręcznie, prawda? Nie wiedziałem, czy ta pani chce nakarmić swoje dziecko czy poczęstować mnie mlekiem.
Czytaj także:
Karmię piersią, jestem piękna. Patrzcie! Wzruszające zdjęcia gwiazd i ich dzieci
Dyskretnie i w spokoju
Żeby była jasność – uważam, że zawsze podczas karmienia piersią w miejscach publicznych wskazana jest dyskrecja i nieafiszowanie się ze swoim macierzyństwem. Nie polega to jednak na tym, aby wychodzić z lokalu na mróz i szukać jakiejś ławki albo chować się w brudnej toalecie. Jeśli cały proces odbywa się dyskretnie, czyli bez szczucia cycem głodnych, niewinnych ludzi i bez tryskania im mlekiem po talerzach, to myślę, że nie powinno to być w żaden sposób komentowane i napiętnowane.
Karmienie swojego dziecka – to całkiem naturalna i oczywista sprawa. Można to zrobić z klasą – odwrócić się bokiem do potencjalnych gapiów albo zasłonić się pieluchą tetrową. Niestety, znam opowieści dziewczyn, które nawet w takich sytuacjach były napiętnowane.
Odsyłanie kogoś do brudnej toalety, wypraszanie z lokalu, a nawet spojrzenia pełne dezaprobaty lub gniewu są niestety oznaką, że komuś brakuje empatii… Empatii dla małego stworzenia, jak i mamy, dla której karmienie poza swoim domem również nie jest szczytem komfortu.
Czytaj także:
Fakty czy mity – obalamy 10 popularnych stwierdzeń na temat karmienia piersią
Cóż jest piękniejszego?
Kobiety karmiące piersią to kwintesencja macierzyństwa. Sam łapię się często na tym, że odrywam się od swoich zajęć i patrzę, jak żona karmi córkę. Po prostu patrzę i się cieszę. To piękny widok. Miłość w stu procentach.
O jakiej goliźnie mówią przeciwnicy publicznego karmienia?
Czy pięć centymetrów kwadratowych nagiej piersi w buzi małego, głodnego człowieka można postawić na równi z jarmarczną golizną na deptakach, z gołymi klatami podpitych panów w parku i z wszechobecnymi, nagimi pośladkami na reklamach, które próbują nam sprzedać wszystko – od batona po artykuły przeciwpożarowe?
Czytaj także:
Co mówią o sobie Matki Polki Karmiące, kiedy dopuści się je do głosu?