Nathan Feuerstein, czyli NF – jego no.1 jest Jezus. A jego muzyka jest no.1 w Stanach. Poznajcie najciekawszą postać ostatnich miesięcy. Jeśli jeszcze o nim nie słyszeliście, zapamiętajcie sobie dobrze ten skrót: NF. Raper, który pojawił się znikąd, zamieszał na amerykańskim rynku muzycznym, wskakując z najnowszym albumem „Perception” na 1 miejsce Billboarda (po 23 tygodniach od premiery nadal jest w pierwszej dwudziestce!). Jednocześnie zdystansował o kilka długości faworytów, za którymi stoi cała rozbudowana machina showbiznesu.
Jeśli nie widzisz wideo kliknij
NF czyli chrześcijański Eminem
NF, czyli Nathan Feuerstein został okrzyknięty nowym Eminemem. I podąża drogą, którą dotarły na szczyt takie gwiazdy, jak Jay-Z czy Kendrick Lamar. Z drugiej strony jest coś, co odróżnia tego 26-letniego rapera z Michigan. Mówi on śmiało o swojej wierze. I o Bogu.
A robi to w sposób, który po prostu powala. Nie bez przyczyny porównywany jest do Eminema. Poza tym, że jest biały, to jego emocjonalny styl i głos przypominają najlepsze lata najbardziej rozpoznawalnego rapera ostatnich dekad.
W jednej z piosenek rapuje: „Nie żyję dla świata. Ja żyję dla Króla”. W wywiadzie powiedział, że stara się robić muzykę, która będzie pomagała ludziom. I jednocześnie jasno stawia sprawę: „Nie wiem, co to znaczy chrześcijański raper. Czy hydraulik, który jest jednocześnie chrześcijaninem, jest chrześcijańskim hydraulikiem?” – pytał retorycznie w jednym z wywiadów.
Jego muza i teksty są niesamowite. Posłuchajcie!
Jeśli nie widzisz wideo kliknij
Czytaj także:
Cud życia. Zobacz wzruszający teledysk rapera Poisona
Czytaj także:
Ta zakonnica-raperka wystąpi w Kolumbii dla papieża. Poznajcie ją!
Czytaj także:
Dlaczego odchodzę od muzyki katolickiej? Otwarty list katolickiego rapera
Dziś świętujemy...