Jedna podbiła świat rolą Brendy w serialu „Beverly Hills, 90210”. Druga odnosi sukcesy na muzycznej scenie. Obie podjęły walkę z chorobą i wygrały nowe życie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Ludzie się zmieniają. Nie zawsze, oczywiście, i nie z łatwością, ale dobrze sobie przypomnieć, że jest to możliwe. Nawet w dojrzałym wieku.
Taka myśl przyszła mi do głowy, gdy dowiedziałam się, że Shannen Doherty otrzymała nagrodę od American Cancer Society. Podczas gali aktorka „Beverly Hills, 90210” opowiedziała o bardzo osobistym doświadczeniu związanym z rakiem.
Przyznała, że dzięki walce z nowotworem stała się lepszym człowiekiem. To nie było jedynie oświadczenie gwiazdy, która dobrze wie, jaką reputację miała w młodości. To przede wszystkim słowa kobiety mądrej, która odkryła, że czasem najtrudniejsza walka jest tą, która najbardziej owocuje w dalszym życiu.
https://www.instagram.com/p/BJvRoSTBzRW/
Czytaj także:
O co zapytać kogoś, kto cierpi?
Stałam się lepszym człowiekiem
Jak twierdzi Cheat Sheet, z młodą Doherty pracowało się bardzo trudno. Po kilku latach tak mocno dała się we znaki twórcom serialu, że postanowili pozbyć się jej postaci… (Aczkolwiek producent serialu, Aaron Spelling zdementował pogłoski tabloidów twierdząc, że Doherty jest po prostu „bardzo szczerą osobą, która nie potrafi ukrywać swoich emocji”). Minęło dużo czasu, nim plotki o jej niechlubnej reputacji ucichły. W 2011 r. aktorka opublikowała książkę Bad-ss: A Hard-Earned Guide to Living Life with Style and (the Right) Attitude, (Twardzielka: zdobyty z wysiłkiem poradnik, jak żyć w dobrym stylu i mieć właściwą postawę), w której przyznała się do niektórych błędów.
Od kilku lat 45-letnia Doherty przeżywa kolejne zmiany. W lutym 2015 r. zdiagnozowano u niej nowotwór piersi. Wygląda na to, że aktorka podąża teraz drogą prowadzącą do prawdy. Oczywiście, nikt nie życzyłby drugiej osobie tak potwornej choroby, ale sama Doherty stwierdza, że to doświadczenie zupełnie niespodziewanie przyniosło w jej życiu dobre skutki.
„Czuję się absurdalnie szczęśliwa i pobłogosławiona” – powiedziała Press Association. Rak zmienił moje życie. Pozwolił mi stać się lepszym człowiekiem. Zniszczył wszystkie mury i bariery”.
https://www.instagram.com/p/BJDrQU_BcKn/?taken-by=theshando
Aktorka, która nie robiła tajemnicy ze swojej walki z rakiem i na swoim instagramowym profilu publikowała dokumentację choroby: zdjęcia zrobione, gdy wypadały jej włosy, zdjęcia z ogoloną czaszką, przypięta do kroplówki z chemią, w różowej peruce, twierdzi, że dzięki chorobie miała też szansę przyjrzeć się własnym relacjom.
„Rak obnaża każde kłamstwo w twoim życiu” – mówi Doherty. „Ujawnia, kto naprawdę jest z tobą, a kto nie. To niesamowite, gdy rozglądasz się i myślisz: ta osoba jest cudowna, albo: oni pojawiają się przy mnie, choć ich o to nie podejrzewałam”.
To nie pierwszy raz, gdy Doherty przypisuje swojej chorobie rozwój osobisty. Gdy pojawiła się w show Chelsea jej słowa były tak bardzo poruszające, że doprowadziły gospodarzy programu do łez.
Co jest w raku piękne, trudne i ciekawe? To, że on cię rujnuje, a potem buduje, rujnuje i znów buduje” – powiedziała. „I tak przerabia cię wiele razy. A więc osoba, którą zamierzałam się stać albo ta, którą byłam sześć miesięcy temu, jest dziś zupełnie inna.
Swoją siłą aktorka dzieli się z ludźmi, których dotknęło podobne cierpienie. Podczas gali American Cancer Society zdecydowała się wesprzeć znanego piosenkarza – Michaela Buble, który poinformował swoich fanów o chorobie nowotworowej trzyletniego synka.
„Mogę wyobrazić sobie, jak druzgocąca dla rodzica jest świadomość, że dziecko ma raka. Po prostu zaufaj swoim lekarzom. Upewnij się, że masz niesamowitych doktorów i świetny zespół. Myśl pozytywnie. Pozytywne myślenie, że możesz coś przetrwać, naprawdę pomaga przez to przejść” – powiedziała.
Shannen pokonała nowotwór i wraca do sił. Także do pracy – już niedługo będziemy mogli podziwiać nową produkcję. To Heathers – serial nakręcony na podstawie filmu Śmiertelne Zauroczenie z 1988 roku, z udziałem jej samej.
W sieci pojawił się już oficjalny zwiastun serialu. Aktorka pojawi się w pierwszej scenie premierowego odcinka Heathers. W serialu roi się podobno od nawiązań do produkcji sprzed lat – w tym także do kultowej roli Shannen Doherty. Będziecie oglądać?
Tak trzymaj Shannen!
https://www.instagram.com/p/Be80fYbBqpQ/?taken-by=theshando
Zaczynam jeszcze raz
Ania Wyszkoni do niedawna nie opowiadała publicznie o swojej chorobie nowotworowej. Do tego, że groziło jej pożegnanie ze sceną przyznała się dopiero w programie Dzień Dobry TVN.
„Poszłam kiedyś na rutynowe badania piersi, mimo że czułam podświadomie, że coś jest nie tak. Lekarz postanowił zbadać mi tarczycę. Okazało się, że mam złośliwego guza. To był dla mnie totalny szok. Pierwsze myśli są wręcz tragiczne: co będzie dalej? Czy w ogóle będę dalej? To była pierwsza walka, która stoczyła się w mojej głowie. A później ta świadomość, że po operacji mogę nie wrócić do śpiewania…” – powiedziała.
Czytaj także:
Rak oswojony. „Komuś przeszkadza, że mam łysą głowę? Bo mnie nie!”
https://www.instagram.com/p/BZPiqzqg8Ui/
Piosenkarka postanowiła, że się nie podda.
Nikomu nie mówiłam o chorobie. To było tak naprawdę moją gorzką tajemnicą. Wiedzieli tylko najbliżsi. Dzieci, przyznaję, trochę oszukałam. Pola jest malutka, nie wiedziała, co się dzieje. Mój syn ma piętnaście lat. Kiedy zapytał, czy to jest rak, odpowiedziałam, że to guz, wytniemy go i będzie wszystko dobrze.
Po operacji okazało się, że Ania Wyszkoni zmaga się z niedowładem struny głosowej. Rozpoczęła jednak rehabilitację i wróciła na scenę z nowym singlem zainspirowanym swoimi przeżyciami. Śpiewa:
Na wszystko będzie mnie już stać
Od jutra
Wyrwę z gardła gorzki smak
Przyczajony
I znów odbiję się od dna
I wrócę jakby nic na start
Całkiem inna
Całkiem nowa
Zdobędę świat
Dziś otwarcie opowiada fanom o swoim strachu i walce z chorobą. Nowotwór sprawił, że na wiele rzeczy zaczęła patrzeć inaczej.
Gdy dowiadujesz się, że masz raka, twoje życie wywraca się do góry nogami. Szok, niedowierzanie, strach, co będzie dalej. Przepłakałam wiele nocy przed operacją. Miałam w głowie mnóstwo pytań. To było doświadczenie graniczne. Gdy wszystko wróciło do normy, pojawiła się euforia. Nagle chciałam tylko żyć, żyć i żyć. – powiedziała w rozmowie z „Galą”.
Więc żyje. Rzuciła się w wir pracy. Po pół roku pojawiły się chwile zwątpienia.
Dopiero wtedy dotarło do mnie, co się stało. Nie bałam się skorzystać z pomocy psychologa. Lekarz uświadomił mi, że wahania nastrojów wywołane są zmianami hormonalnymi związanymi z usunięciem tarczycy.
„Gala”
Dziś jest zdrowa. Trzymamy kciuki i czekamy na kolejne płyty.
https://www.instagram.com/p/BaC8QV9A3lo/?taken-by=annawyszkoni_official