separateurCreated with Sketch.

W małżeństwie dążcie do trójkąta. I to koniecznie równobocznego!

MODLITWA MAŁŻEŃSKA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Małżeński trójkąt równoboczny? Ach, kuszące jest skracanie jednego boku, a wydłużanie kolejnego, ale w pewnym momencie cała ta „figura” może się rozpaść – i matematycznie, i relacyjnie. Od początku jednak!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Drodzy Czytelnicy! Ślub to dla wielu wymarzony i wyczekany moment, określany jako ten najważniejszy w życiu. Chcemy, wraz ze specjalistami i naszymi autorami, pomóc Wam przygotować się do Waszej wspólnej małżeńskiej drogi.

Publikujemy teksty w ramach „Aleteiowego kursu przedmałżeńskiego”. Nie wystawiamy zaświadczenia :), ale mamy nadzieję, że nasze teksty pomogą Wam „żyć bardziej” już teraz, u progu Waszego wspólnego życia, a także po „sakramentalnym TAK”! Korzystajcie, przekazujcie dalej, a przede wszystkim – kochajcie się mocno!  

 

Trójkąt małżeński

W sierpniu 2012 roku, w pięknych strojach, do malutkiego, wiejskiego kościoła, w otoczeniu rodziny i przyjaciół, wchodziliśmy jako Marlena i Łukasz, ale kiedy wychodziliśmy z niego, było nas już troje – Marlena, Łukasz i Jezus. Najważniejsza walka toczy się tutaj, aby ten trójkąt jaki powstał, był trójkątem równobocznym.

Brzmi dziwnie? Kiedy pragniecie budować swoje życie na skale, z Bogiem, warto czasami zwolnić lub przyspieszyć duchowo – dla dobra związku. Metafora trójkąta bardzo tu pomaga.


RODZINA
Czytaj także:
O rzeczy boskiej w małżeństwie

 

Każdy sobie rzepkę skrobie?

W momencie stania się żoną i mężem, staliśmy się relacyjnie trójkątem, razem z Jezusem. Jak wspomniałam, ważne, aby był to trójkąt równoboczny. Z mojej perspektywy wówczas, jako żony, mam tak samo blisko do Boga, jak i do męża, i odwrotnie.

Zobaczmy teraz inną sytuację: kiedy ja sama zbliżam się do Boga, a mój mąż przykładowo „stoi w miejscu”, to trójkąt się zmienia. Ja jestem bliżej Boga, ale jestem już dalej od męża. Z kolei mój mąż Boga ogląda już z oddali…

W praktyce spotykamy się z sytuacjami, kiedy małżonkowie razem dbają o swoją duchowość (i to jest trójkąt równoboczny) lub kiedy żona/mąż jest zaangażowana w rozwijanie relacji z Bogiem, a mąż/żona nie, przez co oddalają się od siebie.

Mam w pamięci czas, kiedy mój mąż poświęcał się posłudze i bardzo go to ubogacało, ja zaś na skutek wielu trudności, jakie nas dopadły w tamtym czasie, przeżywałam jeden z trudniejszych kryzysów wiary i „omijałam Jezusa”. Nasze małżeństwo weszło wtedy w ciernisty czas szukania ratunku. Takim oto nomem omen cudem zaliczyliśmy kryzys numer jeden, ale też lekcję, że duchowość faktycznie wpływa na nasze małżeńskie życie. Nasze doświadczenia, ale też spotkania i rozmowy cały czas kierują nas do metafory trójkąta równobocznego.


PRZYSIĘGA MAŁŻEŃSKA
Czytaj także:
Przysięga małżeńska – najpiękniejszy list miłosny

 

Jak tworzyć trójkąt równoboczny?

Potrzeba nam tu sobie uzmysłowić, że małżeństwo to nie jest rywalizacja. „A zobacz, w tym jestem lepsza, a ty to…!”. Każda słabość twojej ukochanej osoby, jest tak naprawdę od teraz twoją słabością. Każda mocna strona twojej ukochanej osoby jest twoją mocną stroną. I słabości, i mocne strony są dla nas wspólne i powinniśmy być w nich razem.

Odpowiedź na postawione pytanie jest stosunkowo łatwa: trzeba nam czasami zwolnić lub przyspieszyć.

Zwolnić, gdy nasz małżonek nie domaga lub zaczyna coś od początku. Jedna z pań zrezygnowała ze swojej formacji na rzecz dołączenia do męża, który dopiero co się nawrócił i zaczynał formację. Ona dołączyła do niego, mimo że daną formację już przeszła. Jak mówiła – żadna inna decyzja nie zbliżyła jej bardziej do męża i Boga.

Przyspieszyć, gdy druga strona gdzieś pnie się w górę, a my zwalniamy. Tu doskonale pasuje nasze wyżej opisane doświadczenie. Mój mąż przyspieszył, a ja z różnych powodów – zaczęłam się cofać, nawet uciekać. Pomógł nam wysiłek z obu stron – mój mąż przystanął i na mnie czekał, a ja zaczęłam biec.

Małżeńska matematyka dąży do harmonii i ostatecznie do zjednoczenia w jednym punkcie. Myślę, że równowagę trójkąta równobocznego można zastosować na różne relacje, kiedy w grę wchodzi małżeństwo. Warto sobie taki trójkąt do swojego życia przyłożyć i zobaczyć, czy gdzieś nie zbaczamy z drogi ku sobie.


MAŁŻEŃSTWO
Czytaj także:
Duchowe życie w małżeństwie. Nie trzeba być zakonnikiem, żeby je praktykować

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!