Weź poród w swoje ręce i odzyskaj go! Bo to naprawdę może być niezwykłe i wzmacniające przeżycie dla Ciebie i dla Twojego związku.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Próg szpitala przekroczyłam z planem porodu, w którym między wierszami chowały się moje marzenia, wyobrażenia i oczekiwania, rzeźbione przez kilka długich miesięcy ciąży. Były tam też historie porodowe kobiet, których tak bardzo częścią chciałam być. To były historie wypełnione mocą, sprawczością, spokojem, ciszą, intymnością. Spodziewałam się wszystkiego, co dobre.
O wspólnym pragnieniu rodzących
Kobiety na całym świecie rodzą w najróżniejszych warunkach, począwszy od wysoko wyspecjalizowanych klinik w USA, przez własne domy, a skończywszy na kocu i plecionym dachu nad głową, gdzieś w odległej Afryce. Bez względu na możliwości, każda z nas pragnie jednego: poczucia bezpieczeństwa.
Bezpieczeństwo – gdzie go szukać?
Przed pierwszym porodem ulokowałam je w sali porodowej: kwiecistych tapetach, łóżku niczym z katalogu, dostępności różnych udogodnień i idei miejsca.
Jednak podczas mojej porodowej podróży zadziało się mnóstwo sytuacji, nie pasujących do żadnego rozdziału z życia tych silnych kobiet, który miałam zamiar przekopiować do własnych wspomnień. Szpitalne struktury, wielość obowiązków położnych, system i schemat medycznych działań sprawiły, że poczułam się zdana na samą siebie.
To doświadczenie zwróciło mnie ku miejscu, w którym na nowo znalazłam siebie, ku mojemu sercu. W stronę ludzi, którzy mają czas i umiejętność wsłuchiwania się w nie podczas porodu. Dlatego kolejny poród był tym odzyskanym. A myśl o trzecim, przywołuje tylko (s)pokój. Zanim to jednak nastąpiło, zmieniłam optykę.
Czytaj także:
Oto ja, kobieta: Odzyskaj ciążę
Walczyć czy zatroszczyć się?
Standardy Opieki Okołoporodowej były, obecnie są zmieniane, ale co ważniejsze trudne do monitorowania i egzekwowania. W zbyt wielu placówkach dotyczą wyposażenia sal porodowych, a nie mentalności personelu.
Stąd w sieci tak wiele traumatycznych historii porodowych, których nie byłoby, gdyby nie czynnik ludzki, często określany przez kobiety jako: nieuprzejmość, złośliwość, brak poszanowania intymności czy swobodnego dostępu do informacji. Chciałabym, abyś wyrzuciła z głowy obawę, że to góra lodowa, której nie da się ominąć. I żebyś wyrzuciła z siebie wewnętrzny przymus walki z systemem. To, co możesz dla siebie i dla swojego nienarodzonego dziecka zrobić, to zatroszczyć się o siebie, budując bezpieczne miejsce porodowe.
Bezpieczne miejsce na poród – jak je zbudować?
Po pierwsze, potrzebujesz swojego serca, w którym pomieścisz i zaakceptujesz całą siebie i swoją historię. Być może źle czujesz się ze swoim nagim ciałem, z którym przyjdzie Ci się spotkać w sali porodowej. Być może masz trudności z okazywaniem emocji w obecności osób trzecich, z którymi przyjdzie Ci się spotkać w sali porodowej. Być może w relacji z partnerem jest coś, co blokuje Cię przed zaufaniem, a tego będziesz potrzebowała w sali porodowej. Wszystko to, co nosisz w sobie: uwolni Cię albo zahamuje. Na wszystko to: masz wpływ. Zadbaj o swoje serce.
Po drugie, bez względu na to, czy będziesz rodziła w szpitalu prywatnym, państwowym, w wielkim mieście czy na wsi, zaopatrz się w ludzi, którzy zatroszczą się o Ciebie. Masz prawo do jednej osoby bliskiej, która będzie przy Tobie cały czas (nawet w tak zwanym trakcie porodowym). Przed porodem dziel się z tą osobą swoimi pragnieniami i obawami. Sytuacja, w której się znajdziecie będzie dynamiczna i zupełnie nowa (nawet jeśli rodzisz kolejny raz), przegadajcie swoje oczekiwania i potrzeby odpowiednio wcześnie, zapiszcie je w tzw. planie porodu. Rozdzielcie między siebie odpowiedzialność, np. Ty rodzisz człowieka (prawda, że tyle wystarczy?;)), a bliska Ci osoba czuwa nad muzyką, zdjęciami, chłodnymi okładami, papierami, kontaktem z personelem i dbaniem o Twoje prawa.
Po trzecie, przemyśl skorzystanie z fachowej opieki indywidualnej, albo w postaci położnej na tzw. wyłączność (coraz więcej szpitali świadczy takie usługi), albo z douli. Masz co najmniej kilka miesięcy ciąży, by odłożyć pieniądze. A warto! Położna da Ci poczucie bezpieczeństwa pod kątem medycznym. A doula zapewni bezpieczeństwo emocjonalne.
Dobrym rozwiązaniem jest również spotkanie z położną środowiskową lub doulą przed porodem, na indywidualny warsztat, na którym razem z mężem np. przećwiczycie techniki łagodzenia bólu, czy po prostu zapytacie o wszystko, co siedzi w Waszych głowach.
Weź poród w swoje ręce i odzyskaj go! Bo to naprawdę może być niezwykłe i wzmacniające przeżycie dla Ciebie i dla Twojego związku.
Czytaj także:
Twoje dziecko urodzi się w święta? Daj mu wielkanocne imię!
Czytaj także:
Połóg zwala z nóg! Ale pamiętaj: wszystko jest z tobą w porządku!