Studiujemy, wychowujemy dzieci, pracujemy, zmywamy naczynia, robimy bałagan, pożądamy, kochamy, upadamy, tworzymy, szukamy spokoju, gubimy i odnajdujemy się – naraz.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Zaczynam od obfitości. Bo obfitość to właśnie matryca kobiety. Bardzo osobista i niepowtarzalna w swym kształcie. Obfitość to doświadczenie, które jest udziałem każdej z nas.
My, kobiety, kochamy życie. Życie bez wyznaczania granic między jedną, a drugą rzeczą, którą właśnie się zajmujemy. Studiujemy, wychowujemy dzieci, pracujemy, zmywamy naczynia, robimy bałagan, pożądamy, kochamy, upadamy, tworzymy, szukamy spokoju, gubimy i odnajdujemy się – naraz.
Kobieta – postać wielozadaniowa
Jesteśmy zapełnione po brzegi. Jak koryto rzeki z całym bogactwem fauny i flory. Jak korona drzewa z wszelkiego rodzaju ptactwem. Jak przechodzące w siebie pory roku. Jak ogród pełen kwiatów, owoców, warzyw i dzikich roślin. Jesteśmy królowymi współgrania.
Mimo że teraz to przyjmuję, to odkąd pamiętam, zawsze byłam z tego powodu rozdarta. Słyszałam, że muszę się skupić na jednej rzeczy i być w niej najlepsza. Że pieniądze, że rozum, że to wszystko musi mieć jakiś sens, cel i porządek. Że muszę jasno sprecyzować – co w życiu chcę robić, a nie zapuszczać się w przeróżne (czasem całkowicie przeciwstawne) rejony, raz tu, raz tam, jak jakiś włóczykij, menda jakaś.
Czytaj także:
Czego kobieta robić nie może?
Gryzłam się tym okropnie, ponieważ to, co interesowało mnie najbardziej mieściło się poza linią graniczną dla mnie wyznaczaną. Kochałam pisać, redagować gazetę, śpiewać, grać w zespole, spotykać się z ludźmi, oglądać filmy i rzucać do kosza, tak bez celu, po prostu – dla fanu, radości spotkania i rozgrzanych mięśni. Szkoła męczyła mnie ogromnie. Nie dlatego, że była trudna. Po prostu, wychodził z niej jeden dominujący przekaz: „Musisz się ogarnąć i określić, kim chcesz być”. A ja nie umiałam. I było mi wstyd.
Najgorszy był ten moment, w którym ktoś pytał mnie o to, co robię. „Mówisz tak, jakbyś nie wiedziała” – dowalił mi kiedyś pewien gość. Nieprawda. Wiedziałam. On po prostu nie miał tych piętnastu minut, aby wysłuchać mojej odpowiedzi.
Kobieta – synonim obfitości
Nigdy nie robiłam tylko jednej rzeczy. W gimnazjum śpiewałam w chórze, tworzyłam zespół, festiwal, próbowałam grać na klarnecie, śpiewałam w zespole wokalnym, należałam do grupy teatralnej, redagowałam szkolną gazetę, pisałam bloga, wiersze, opowiadania, listy, fotografowałam, projektowałam graficznie. W liceum podobnie, tylko z inną częstotliwością. Potem studiowałam filologię polską i jednocześnie tworzyłam jeden z najbardziej rozchwytywanych zespołów chrześcijańskich w kraju. Odkąd pamiętam, robiłam kilka rzeczy naraz i jeśli już zastanawiać się, komu przeszkadzało to najbardziej, musiałabym powiedzieć, że właśnie nie mnie, tylko „tym innym”. Tym zamartwiającym się o moją przyszłość, o stan mojego konta, tym podcinającym mi skrzydła, obniżającym loty, nieogarniającym mnie i przez to zakłopotanym.
„Obfitość – duża ilość czegoś, dostatek, bogactwo” (Słownik Języka Polskiego). Tym właśnie jesteśmy. To nasze naturalne środowisko. Tak przeżywamy wszystkie życiowe etapy, wyzwania i kryzysy, tak przeżywamy ludzi i tak przeżywamy też siebie.
Czytaj także:
Twórczyni Szumiących Misiów: Każda mama może być bizneswoman! Co kobiety wnoszą do świata biznesu?
„Kobiety jedną ręką planują kampanię firmy, drugą mieszają w garach (…) – mówi w rozmowie z Aleksandrą Pezdą Agata Dutkowska, socjolożka, założycielka Latającej Szkoły dla Kobiet w kwietniowym miesięczniku Uroda Życia. – Proszę pomyśleć, klasyczny korporacyjny styl pracy został zaprojektowany przez mężczyzn dla mężczyzn. Nie uwzględnia spraw domowych. Albo na przykład, że kobieta działa różnie, w zależności od cyklu miesięcznego ma inne predyspozycje, zachowuje się inaczej”.
Obfitość ciała. Cykl. Zmienność. Płodność. Oczekiwanie na nią. Nasze piersi, łona i emocje. Ich głębia. Pragnienia. Siła sięgania po nie. Entuzjazm. Odnawianie się. Relacje. Mądrość. Determinacja. Niezależność. Zdolność do heroizmu. Potrzeba opieki. Zdolność do współdziałania. Empatia. Wspieranie. Łączenie. Agresja. Branie w obronę. Nienawidzenie wojen. Pragnienie miłości. Zdolność jej wyrażania. Pragnienie gniazda. Rodziny. Dzieci. Szukanie wytchnienia. Piękna. Przygody. Bezpieczeństwa. Wyłączności. Ciszy. Relacja z żywym Bogiem.
Czujesz to? Czy wierzysz w swoją obfitość?
Czytaj także:
13 zachwytów nad Maryją