Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Nie potrzeba planować wakacji w rodzinie, by przekonać się, jak trudno jest z kilku marzeń i wizji poskładać wspólną przyszłość. Wystarczy zwykła sobota. Na ogół wyczekiwana i upragniona, gdy już się zacznie, dość szybko przestaje być azylem od zwykłych dni tygodnia. Głównie z powodu kolizji oczekiwań.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Inny rytm dnia – jak to pogodzić?
Ewa spędzała tydzień w domu z najmłodszą córeczką. Adam – w korporacji, za biurkiem na jednej sali ze 150 innymi pracownikami. Starsze dzieci – między szkołą a zajęciami dodatkowymi. Jedno marzenie o sobocie na pewno wszyscy mają wspólne: wyspać się. Najmłodsza córeczka jednak ma w ustawieniach fabrycznych wbudowany budzik: w weekendy wstaje o dwie godziny wcześniej. O szóstej jest już zatem na nogach. Ewa, która rozpoczęła dzień razem z nią, by nie budzić innych, wypiła już dwie kawy. Nie pomogło.
Wydobyła swoją listę zadań. Duże zakupy bez najmłodszej, bo branie jej do hipermarketu jest strasznym przeżyciem dla obu stron. Sprzątanie, bo jutro wpadają znajomi. Dwa prania. Upieczenie ciasta. Kosmetyczka (w końcu!). Skończenie projektu ogrodu dla koleżanki, kiedy Adam zajmie się na chwilę ich bąblem (Ewa dorywczo próbuje wracać do pracy).
Dwie godziny później w salonie zaczynają pojawiać się inni domownicy. Córka zgłasza, że ma trening o 10:00, o czym zapomniała uprzedzić. Adam i Ewa cieszą się bardzo, gdy ich dzieci garną się do sportu, więc nie polemizują. Syn wspomina, że ma na poniedziałek przynieść do szkoły farby akrylowe, podobrazie i komplet dobrych pędzli – płaskich oraz okrągłych. Owszem, w odległości siedmiu kilometrów jest sklep z przyborami dla artystów, ale… to zupełnie w przeciwnym kierunku niż hipermarket.
Adam potrzebuje zawieźć auto do mechanika, ponieważ grzejące się tylne koło świadczy o zużyciu hamulców. Poza tym potrzebuje chwili, by uciszył się w nim pęd korporacyjnego kołowrotka. Marzy o przebiegnięciu chociaż pięciu kilometrów, ale pewnie lepiej, by poszedł z małą na plac zabaw.
Czytaj także:
Jak zaplanować życie rodzinne i nie zwariować?
Planowanie wolnego dnia
Gdy wszyscy spotykają się przy śniadaniu, najpierw próbują to jakoś poskładać. I wtedy Adam mówi, że po południu przyjdzie znajomy obejrzeć ich mieszkanie, bo chce kupić podobne w budowanym właśnie apartamentowcu obok. Ewa nie wytrzymuje. Zaczyna się kłótnia.
Adam proponuje, by wszystko, co jest do zrobienia, zrobili po prostu dwa razy szybciej. Wówczas ich najmłodsza córeczka ściąga z kuchennego blatu butelkę oleju z pierwszego tłoczenia, którą Ewa postawiła obok kuchenki, by obsmażyć mięso do duszenia na obiad. Mała nadaje się do wielokrotnego kąpania, a kuchnia – zamienia się w oleiste lodowisko.
Przepis na wspólne planowanie wymagałby oddzielnej publikacji książkowej, którą mam nadzieję jeszcze kiedyś przygotować. Jeśliby jednak szukać czegoś na szybko, warto zrobić trzy rzeczy.
Trzy rzeczy, które ocalą wasz dzień
Po pierwsze, dokonaj realnej oceny możliwości każdego z domowników. Ewa, która wstała bardzo wcześnie, nie będzie w dobrej formie. Podobnie Adam – jego marzenie o bieganiu mówi coś ważnego o jego kondycji fizycznej, poddanej korporacyjnej maszynce. Realne możliwości Adama i Ewy pokazują, że powinni przynajmniej połowę spraw wyrzucić ze swoich planów.
Po drugie, warto zlokalizować nieodwołalne priorytety: rzeczy, które muszą z obiektywnych przyczyn zostać w planie dnia (np. mechanik, trening, kosmetyczka). Resztę można uprościć i zastąpić rzeczami mniej drenującymi energię (zamiast zakupów w hipermarkecie – kupno najpotrzebniejszych artykułów pod domem, zamiast ciasta – galaretka z owocami itd.).
Po trzecie – wymaga to więcej czasu – Adam i Ewa powinni nazwać potrzeby, które stoją za ich planami. Na przykład: Ewa potrzebuje odmiany po dniach spędzanych z dzieckiem w domu, Adam – odpoczynku od napięcia i wielu ludzi wokół. Może byliby w stanie znaleźć trzecie rozwiązanie, które spełniłoby te potrzeby. Zamiast wizyty Adama na placu zabaw – cała piątka mogłaby wybrać się na rowery albo na piknik do lasu (wtedy nie trzeba gotować obiadu).
Potrzebna jest do tego elastyczność i postawienie siebie i drugiego człowieka ponad świętym porządkiem, koleinami przyzwyczajeń i przekonaniem, że plan może być tylko mój albo twój.
Czytaj także:
7 mocnych rzeczy, które warto codziennie mówić swoim dzieciom
Czytaj także:
Aplikacja zliczająca twój czas ze smartfonem. Jesteś gotów stanąć w prawdzie?