Mówiła, że z zawodu jest „posługaczką i pośredniczką od wszystkiego”. 28 kwietnia obchodzimy jej wspomnienie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
“Rzucało się w oczy, że Hanna potrafiła zmobilizować chorych. Była pewna kobieta, chora na stwardnienie rozsiane, cień człowieka. A Haneczka mówiła jej: «Ubierz się, podmaluj». Ona zadbała o chorego, ale go nie przepieszczała. Pewna dziewczyna chciała, aby myć jej głowę co trzy godziny. Studentki wokół niej skakały, bo przecież ta Marcysia taka biedna. Hanna na to: «Zostaw, wystarczy raz na dzień, niech ona nie myśli, że jest pępkiem świata»” – wspominał o. Leon Knabit.
Czytaj także:
Ciocia pielęgniarka. Historia Hanny Chrzanowskiej
I właśnie taka była Hanna Chrzanowska, zwana “Cioteczką” – z jednej strony wymagająca i stanowcza, z drugiej wyrozumiała, pełna humoru i empatii. Ona – panienka z dobrego domu, zawsze elegancka, choć ubrana skromnie, posługująca się piękną polszczyzną – uciekała się do różnych sztuczek, byle tylko pomóc swoim chorym. Odwiedzała ich w skrajnych warunkach – opuszczonych, całymi dniami leżących w nieczystościach, zdeformowanych, ze wstydu ukrywanych w piwnicach przez bliskich, z ropiejącymi ranami, przykrytych pchłami. Nigdy nie stawała wobec nich na wyższej pozycji. Była ich siostrą. A gdy trzeba było o nich walczyć, zamieniała się w lwicę.
“Chrzanowska była odpowiedzią Boga na ludzką nędzę” – w książce „Siostra naszego Boga. Niezwykła Historia Hanny Chrzanowskiej” pisze Paweł Zuchniewicz.
Kliknij w poniższą galerię zdjęć, żeby poznać 20 faktów z jej życia:
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki P. Zuchniewicza “Siostra naszego Boga. Niezwykła Historia Hanny Chrzanowskiej” (Znak 2017)
Czytaj także:
Znamy datę beatyfikacji Hanny Chrzanowskiej! I opisujemy cud dokonany za jej wstawiennictwem
Czytaj także:
Hanna Chrzanowska została ogłoszona błogosławioną. Tak przebiegła jej beatyfikacja
Czytaj także:
Rachunek sumienia z wykonywania pracy. Napisany przez bł. Hannę Chrzanowską