Kościół nie pokona ciemności świata pełną przemocy i nienawiści walką, ale jasnym płomieniem miłości i pokoju. To przesłanie filmu „Światło w ciemności”, trzeciego z serii „Bóg nie umarł”.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Tym razem pierwszoplanową postacią jest znany z poprzednich części pastor Dave Hill – duszpasterz kościoła św. Jakuba zlokalizowanego pośród budynków uniwersytetu Hadleigha. To wierni tego zboru wznosili uniwersytet, a teraz władze uczelni chcą zamknąć świątynię. Pretekstem staje się pożar, który strawił kościół. Jego zgliszcza są metaforą współczesnego społeczeństwa szafującego hasłami dotyczącymi tolerancji i wolności.
Napięta sytuacja wokół miejsca kultu szybko uwidacznia kilka konfliktów. Pierwszym jest konfrontacja wielebnego Dave’a z jego przyjacielem, Thomasem Ellsworthem, rektorem uniwersytetu. Inny dotyczy studentów, którzy stawiają pytania o Boga i wiarę, ale postawa pastora nie przybliża ich do pozytywnych odpowiedzi. Widzowie będą świadkami bolesnego oczyszczania rodzinnych ran między Davem i Pearcem, bo zdesperowany pastor zwrócił się o pomoc do swojego niewierzącego brata prawnika.
„Bóg nie umarł. Światło w ciemności”
Jedna ze studentek stając niejako w obronie swojego chłopaka, który z nienawiści do Kościoła rzucił cegłę w okno świątyni, pyta pastora czy wie, dlaczego to zrobił. I sama odpowiada: „Bo odrzucają go ci, którzy powinni dawać miłość i akceptację”.
Jennifer Taylor, grająca w filmie Meg, właścicielkę jadłodajni, którą wspiera wielebny Dave, mówi, że ta kwestia wypowiadana przez Keaton sprawiła, że ona sama zapragnęła być częścią tego filmu: „Każdy wie, czemu sprzeciwia się Kościół, ale nikt nie wie, co wspiera”. Taylor zwraca uwagę, że tak myśli większość tych, którzy nie chodzą do kościoła.
„Mam nadzieję, że nadrzędna narracja tej historii wniesie światło w ludzkie serca – poczucie jedności i współczucia w przeciwieństwie do gniewu i frustracji” – mówi Shane Harper, który powraca jako Josh Wheaton (ta rola przyniosła mu popularność w pierwszej części filmu).
Chcę, aby ludzie uwierzyli, że żyjemy w czasie, w którym potrzebujemy od Kościoła, aby był Kościołem, aby docierał do nich i był kochający i był łaskawy. Ten film nazywa się „Światło w ciemności” nie bez powodu: w tej chwili jest dużo ciemności na świecie i musimy skupić się na łasce, współczuciu i jedności, a nie na podziale – podkreśla Harper.
Jezusowi chodziło o miłość
Pastor staje do bezprecedensowej walki o kościół z władzami świeckiej uczelni. Wytacza jej proces. Wdając się w konflikt ze swoim przyjacielem wywołuje podział wśród lokalnej społeczności. Żadna ze stron się nie słucha. Każda wykrzykuje swoje racje. Słowne przepychanki i rozbujane emocje przeradzają się z fizyczne akty przemocy.
Twórcy filmu w jaskrawy sposób pokazali, że cel nie uświęca środków. A wierzący muszą dokładnie przemyśleć, jakie metody walki wybrać, żeby nie przegrać czegoś o wiele ważniejszego – człowieka. Jeśli w działaniu Kościoła zabraknie miłości, to walka – niezależnie od rezultatu – zawsze będzie przegrana.
„Przesłaniem tego filmu jest to, w jaki sposób my jako chrześcijanie, jako indywidualni wyznawcy, odnosimy się do innych. Jak mamy być światłem w ciemności?” – pyta David A.R. White, odtwórca roli wielebnego Dave’a i jeden z producentów filmu.
Największą rzeczą, jaką – mam nadzieję – wszyscy wierzący wyniosą z tego filmu, jest to, że Jezusowi chodziło o miłość. Jak odnosimy się do potrzebujących? Jak ich wspieramy? Podnosimy na duchu? Dbamy o nich? Ostatecznie o to właśnie chodzi w tym filmie – mówi White.
#GodsNotDead
Kina nie można opuścić przed wyświetleniem napisów końcowych. Twórcy filmu przygotowali bowiem jeszcze wypowiedź Michaela Taita z grupy Newsboys (ich piosenka „God’s not Dead” była motywem przewodnim pierwszej części „Bóg nie umarł”).
Lekiem na to, co nęka nasz świat, nie są podziały ani wytykanie palcami, lecz nadzieja i jedność oraz miłość Chrystusa. Piękno ludzkości tkwi w jej różnorodności. Celebrujmy ją. Od pierwszej części filmu propagujemy ruch, który pokaże, że Bóg żyje i nadal działa. Trudno to dostrzec w podzielonym świecie, ale Bóg cały czas jest dobry. Musimy to tylko pokazać za pomocą słów, czynów i miłości. Mamy szansę być światłem w ciemności – mówi Tait i zachęca, by zacząć od razu.
Sugeruje, żeby wychodząc z kina opublikować jakieś przesłanie jedności w mediach społecznościowych i oznaczyć je hasztagiem #GodsNotDead.
„Razem stworzymy falę nadziei i inspiracji. Świat rozpaczliwie potrzebuje światła. Podzielmy się nim. Bądźmy światłem” – apeluje wokalista Newsboys.
*„Bóg nie umarł. Światło w ciemności” wchodzi do polskich kin 18 maja. Dwie poprzednie części cyklu obejrzało niemal 250 tysięcy polskich widzów. Amerykański dramat obyczajowy wyprodukowało Pure Flix, największe niezależne studio filmowe związane z tematyką rodziny i religii na świecie. Scenarzystą i reżyserem filmu jest Michael Mason. Polskim dystrybutorem Monolith Films.
https://www.youtube.com/watch?v=n_24ruxBJyU
Jeśli nie widzisz wideo, kliknij TUTAJ
Czytaj także:
Dwa filmy dla wrażliwców, którzy nie boją się wzruszeń
Czytaj także:
“Jak Bóg da”. Włoska komedia, która zmusza do śmiechu i… myślenia
Czytaj także:
Czasem Bóg Ojciec objawia się nam jako… matka. Czekając na ekranizację „Chaty”