separateurCreated with Sketch.

Polsce bliżej do pustynnego Mordoru czy zielonego Śródziemia?

ZIELONY KRAJOBRAZ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Joanna Operacz - publikacja 11.06.18, aktualizacja 05.07.2024
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Cieszy Was ciepła, słoneczna, bezdeszczowa pogoda? Niestety, pogłębia ona problem deficytu wody w Polsce. Tak, nasz kraj ma ujemny bilans wodny, czyli jest zagrożony suszą.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

90% gmin zagrożonych suszą

Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach opublikował kilka lat temu raport, w którym stwierdził, że 90% gmin w Polsce jest zagrożonych suszą. Na tej podstawie rolnicy mogą się ubiegać o oszacowanie strat w uprawach i starać się o rekompensaty. Ale problemy z wodą dotyczą nie tylko rolników.

Pamiętacie, czym we Władcy pierścieni Tolkiena najbardziej różniło się na pierwszy rzut oka wolne i szczęśliwe Śródziemie od Mordoru – krainy złego czarnoksiężnika Saurona? To pierwsze, zwłaszcza kraina hobbitów, było soczystozielone. To drugie – suche, bezwodne i spopielone. Kiedy Frodo i Sam nieśli przeklęty pierścień na Górę Przeznaczenia, najbardziej dokuczało im pragnienie. Ziemia, po której szli, była szara i jałowa.

Ujemny bilans wodny – co to znaczy?

Czy Polsce jest bliżej do Śródziemia, czy do Mordoru? Wydawałoby się, że do tego pierwszego. Z samolotu nasz kraj wygląda jak zielony obrus haftowany niebieskimi zawijasami rzek, a jesienią często przygnębia nas deszcz siąpiący całymi dniami. To wrażenie jest jednak mylące.

Polska ma ujemny bilans wodny. Oznacza to, że nasz kraj traci więcej wody (poprzez parowanie i odprowadzenie do morza), niż jej zyskuje z opadami (deszczem i śniegiem). Ziemia stepowieje, a nawet pustynnieje. Coraz bardziej realne stają się futurystyczne wizje braku wody do uprawy roślin, hodowli zwierząt, celów przemysłowych, a nawet do picia.

Ktoś powie: przecież co kilka lat zdarzają się u nas powodzie. Naprawdę mamy za mało wody? Paradoksalnie – tak. Jeśli przyjdzie rok, w którym pada więcej niż zwykle, rzeki występują z koryt i podnosi się poziom wód gruntowych. Problem w tym, że w Polsce za dużo wody zbyt szybko spływa rzeczkami i rzekami do morza, a za mało zostaje jej w glebie.

Melioracja

Wiele złego zrobiła melioracja, prowadzona od lat 50. XX wieku. Kraj został przekopany siecią rowów, które odprowadzają wodę z pól do strumyków i rzek, a potem do morza. Wprawdzie dzięki osuszeniu pozyskano do uprawy sporo bagnistych terenów. Jednocześnie jednak obniżył się poziom wód gruntowych i na ogromnych połaciach kraju pojawił się deficyt wody.

Zbyt szybko spływająca deszczówka wypłukuje najcenniejsze składniki mineralne z gleby. Rolnicy muszą tym samym używać więcej sztucznych nawozów. Zatruwają nimi nie tylko produkowaną żywność, ale również wodę, ziemię i Morze Bałtyckie.

Jeśli zdarzy się mokry rok, system odwadniający nie jest w stanie przyjąć nadmiaru wody. Zdarza się, że wylewa się ona z niego w bardzo gwałtowny sposób. Natomiast jeśli zima jest mało śnieżna, a wiosna ciepła, ziemia szybko wysycha, wyjaławiając się. W jednym roku możemy mieć na tym samym terenie i powódź, i suszę. Obszary najbardziej zagrożone deficytem wody to: Wyżyna i Polesie Lubelskie, południowa część Niziny Mazowieckiej, wschodnia Wielkopolska i Kujawy oraz pradolina Narwi i Biebrzy.

Staw w każdej wsi

Znacznie lepszą metodą osuszania podmokłych terenów jest odprowadzanie wody do niewielkich lokalnych zbiorników wodnych. Dawniej w każdej wsi był staw. Spływało do niego to, co w nadmiarze spadło z nieba jako deszcz lub rozpuściło się na polach i w lasach po śnieżnej zimie. Staw był także rezerwuarem na wypadek suszy i stabilizował poziom wód gruntowych. Dzisiaj coraz częściej wracamy do tych rozwiązań.

Ważnym skarbcem dla wody są tereny zielone, zwłaszcza lasy.

Jeśli nie zacznie padać…

Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa przewiduje, że z powodu wysokich temperatur i małych opadów plony rolnicze w Polsce będą w przyszłości niższe o ok. 20%. My jednak chyba ciągle za mało zdajemy sobie sprawę z tego, jakim problemem jest niedostatek wody.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!