Nie jest to artykuł w stylu: „nie jesteś kobietą, jaką powinnaś być. Jeśli jednak zrobisz dziesięć następujących rzeczy, to się nią staniesz”. Nic z tych rzeczy! Parzę herbatę w wielgachne kubki, bierzemy ciepły koc i siadamy pod gwiazdami, aby razem pogadać o kobiecości. Wchodzisz w to?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Uwielbiam słowo kobiecość. Jest w nim tyle magii i tego uroku, siły i pewności siebie, które pomieszane są na dodatek z delikatnością. Dziwne i tajemnicze jest to słowo, tak samo jak ja i Ty. Tak, jestem dziwna i tajemnicza. Nie masz wrażenia, że jesteś dziwna? Ja tak! Dziwna i pokręcona.
Z jednej strony czegoś chcę, a z drugiej nie. Zaczynam coś, ale nie mam pewności, czy tak mam postąpić, waham się i oglądam wstecz. W końcu nie wiem, czego tak naprawdę pragnę. By nie gubić się w kobiecości, różnych jej definicjach, ale znaleźć to, co faktycznie jest we mnie jako kobiecie w sercu, warto otworzyć się na kilka rzeczy.
Nie bój się pytać, szukać, próbować
W pewnym momencie życia zaczęłam się stresować, że powinnam już wiedzieć, znać, mieć masę rzeczy i fakultetów, certyfikatów i referencji. Stanęłam przed ścianą: co dalej? Dziś czuję wolność. Nie bój się pytać, szukać, próbować. Nie bój się tego robić, bo masz czas. W ciągu roku, dwóch czy nawet dziesięciu nie nauczysz się wszystkiego, nie wejdziesz na szczyt swojego życia.
Masz czas, aby to zrobić. Twoje życie składa się z puzzli i każde doświadczenie daje Ci kolejny element wielkiej układanki. Właśnie dlatego nie wyrzucaj sobie, że jeszcze „nie mam męża, jeszcze nie jestem mamą, jeszcze nie umiem gotować (przybijam pionę!), jeszcze nie mam doktoratu lub nie jestem ekspertem w czymkolwiek”. Przestań. Masz czas. Ciesz się tym czasem, jaki masz teraz. Pozwól sobie być szczęśliwą teraz, w tym czasie.
Wsłuchaj się w swoje tęsknoty
Jako mała i nieco pulchna dziewczynka miałam zawsze jedno marzenie, które potem ciągnęło się w mojej głowie latami. Zawsze chciałam pomagać ludziom. Był czas, że myślałam, że będę to robić jako lekarz, potem nauczycielka, potem… siostra zakonna, następnie jako psycholog, wreszcie urzędnik (epizod z marzeniem, by być księdzem też był…).
Niby każdy z tych zawodów jest różny, ale każdy służy innym. Wszystko szło za jedną dziecięcą tęsknotą. Dziś nie jestem lekarzem, prawnikiem czy urzędnikiem (uff!), ale pomagam innym. Jakie pragnienie pukało do Twojego serca odkąd pamiętasz?
Kobieta urzekająca to kobieta szczęśliwa.
Czytaj także:
10 cech osobowości, które czynią kobietę naprawdę piękną
Przyjmij swoje wady
Chcemy być idealne. Przynajmniej ja chciałam. Po części przyjęłam i dalej budowałam sobie schemat tego, jaka muszę być, by stać się w końcu dobrą, godną zainteresowania, szacunku, miłości. Całe szczęście odkryłam, że nie muszę się o to starać. Mam być szczęśliwą. Tu pytanie: czy bycie idealną daje szczęście?
Pokonanie jednego schodka idealności, rodzi kolejny i kolejny, i jeszcze kolejny…, a potem spada się z bardzo wysoka. A dzieciaki z Arki Noego śpiewają: „Taka jaka jestem, jestem fajna, nie muszę być idealna”. Dzisiaj przyjmuję swój perfekcjonizm i staram się z nim żyć tak, aby być szczęśliwą. Nie daję mu fikać, ale nie biczuję siebie za to, jaka jestem. Mam jeszcze sporo wad, które muszę „polubić”, oswoić i poznać, ale mam czas. Pracuję nad tym.
Szukaj inspiracji
Szukaj kobiet, które będą Cię inspirować. Może masz już takie? Obecnie mam kilka takich pereł. Czasami nawet zastanawiam się, co one zrobiłyby na moim miejscu w danej sytuacji. Jedną z nich była kiedyś pani od łaciny. Urzekało mnie to, jakie przyjmuje pozy przy mówieniu, ta jej gracja i wdzięk. Lubiłam na nią patrzeć i jej słuchać.
Zawsze mówiłam, że genialnie wpisuje się w uczenie języka klasycznego. Inną zaś jest Joanna Beretta Molla. Kiedy jej mąż jechał do Paryża, zapisywała mu, jakie perfumy ma jej kupić, malowała paznokcie, a swoje sukienki często szyła na zamówienie, zgodnie z katalogami mody. Niby nic niezwykłego, prawda? Kiedy jednak weźmie się pod uwagę to, że została ogłoszona świętą, patrzy się na to inaczej. Dla mnie to połączenie kobiecości, codziennej normalności i świętości, do której chcę dążyć. Podobne inspiracje mam w biznesie, relacjach, przyjaźni.
Urzekająca kobieta jest piękna.
Znajdź ciszę
Teraz siedzimy otulone kocem, z wielgachnymi kubkami z herbatą w rękach, pod gwiazdami i patrzymy w górę. Jest cicho. W ciszy można dużo odkryć, przynajmniej ja muszę mieć ciszę, aby poukładać sobie różne sprawy w głowie. Jak mieć ciszę w domu pełnym dzieci? Dzieci kiedyś śpią:)], a jeśli tego czasu jest ci za mało lub jesteś zwyczajnie zmęczona – idź na rower (uskuteczniam takie małe ucieczki od tej wiosny), idź do kościoła.
Doceń siebie
„Jestem fajna, bo…”, „Jestem świetna w…”, „Lubię siebie”. Mówisz tak czasami do siebie? Mam wrażenie, że to problem wielu kobiet. Kinga Klejnowska w udzielonym mi kiedyś wywiadzie powiedziała, że my jako kobiety same sobie przeszkadzamy w rozwoju, przez złe myślenie o sobie. Hej! Jesteś fajna, jesteś urzekająca, jesteś piękna! Po takich słowach słyszę często: a wiesz, możesz sobie tak mówić przed lustrem, bo dobrze wyglądasz, a ja to…[i tuuuu litania]. Najpierw zadbaj o swoje wnętrze. Zupełnie inaczej wtedy spojrzysz na to, co zewnętrzne.
Zacznij myśleć o sobie dobrze, nie ubliżaj sobie, że jesteś głupia, gruba, do niczego. Skończ z tym. Koniecznie zajrzyj do książki „Urzekająca. Odkrywanie tajemnicy kobiecej duszy” (John i Stasi Eldredge). Przeczytasz tam o kobiecym sercu i odkryjesz zdania takie jak to: „Zewnętrzne piękno byłoby puste, gdyby nie piękno serca”.
Urzekająca kobieta to kobieta pełna wiary w siebie.
Spotykaj się z kobietami
…szczególnie z tymi, które wnoszą do Twojego życia wartość, patrzą w tym samym kierunku lub motywują Cię, abyś obrała swój własny. Może być to grono przyjaciółek, ale też grono kobiet, które idą za swoimi pragnieniami.
Daj sobie czas na ucieszenie się swoją kobiecością. Na koniec możesz zapytać: Marlena, ale jak być w końcu kobietą urzekającą? Jaka jest prosta recepta?
Jak być kobietą urzekającą?
Trzeba sobie głośno powiedzieć, że się nią jest. Po prostu. To wpisane jest w Ciebie. Musisz się tylko do tego przyznać przed samą sobą. Kobiecość mieszka w sercu.
Czytaj także:
Wątpisz w siebie? Ten tekst jest dla Ciebie
Czytaj także:
Baszak: Macierzyństwo jest moim powołaniem [wywiad]