separateurCreated with Sketch.

Koniec akcji ratunkowej w jaskini. „Nie jesteśmy pewni, czy to cud, czy nauka, czy co”

AKCJA RATUNKOWA W TAJLANDII
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Nurkowie wydobyli z jaskini 12 chłopców oraz ich trenera – potwierdziły oficjalnie tajlandzkie służby we wtorek 10 lipca tuż przed godziną 14.00 czasu polskiego. Oznacza to, że po 17 dniach spędzonych w pułapce wszyscy są już bezpieczni.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Na oficjalnej stronie na Facebooku Thai NaveSEAL pojawił się wpis:

Nie jesteśmy pewni, czy to cud, czy to nauka, czy co. Cała 13-tka Wild Boars [red. – nazwa drużyny] jest już na powierzchni.

 

W jaskini pozostali jeszcze trzej żołnierze oraz lekarz. Wszyscy wspierali chłopców od 2 lipca, kiedy to udało się ich odnaleźć.

Uratowanie czterech chłopców oraz trenera wieńczy akcję ratunkową w jaskini Tham Luang Nang Non. Byli ostatnimi osobami, które czekały na pomoc. Pierwszych ośmiu chłopców ocalono już w niedzielę oraz poniedziałek.

Michael Safi, korespondent brytyjskiego „The Guardian” w Azji poinformował na swoim koncie na Twitterze, że zgromadzeni na powierzchni ludzie nie kryli radości, gdy uratowano ostatnie osoby.

Okrzyki, aplauz i poczucie ogromnej ulgi.



Czytaj także:
Tajlandia: akcja ratunkowa chłopców uwięzionych w jaskini


Powrót do normalnego życia

Uratowani zostali przetransportowani helikopterem do szpitala, gdzie pozostaną pod dokładną obserwacją przynajmniej przez 7 dni. Choć po pierwszych oględzinach wydają się być w dobrej formie fizycznej i psychicznej, to psychiatrzy dziecięcy uważają, że „dla tych dzieci powrót do normalnego życia będzie wyzwaniem”.

Losy uwięzionych przykuły uwagę całego świata. Grupę młodych piłkarzy (w wieku od 11 do 17 lat) i ich trenera zatrzymały ulewne deszcze, które powodowały podtopienia. By się ratować, weszli na kolejne półki skalne jaskini. Spędzili 9 dni w ciemnościach, całkowicie odcięci od świata zewnętrznego. Od momentu, gdy zostali odnalezieni przez ratowników, minęło kolejnych 8 dni.

Akcja ratunkowa była istną walką z czasem. Dalsze załamanie pogody mogło znacząco utrudnić jej przeprowadzenie i stanowić olbrzymie ryzyko dla zdrowia i życia chłopców.

Podczas ratowania 12-osobowej drużyny piłkarskiej i ch trenera zginął Saman Kunan, 38-letni nurek-komandos. Do akcji ratowniczej zgłosił się jako wolontariusz, był członkiem elitarnej tajlandzkiej marynarki wojennej (SEAL). Jego zadaniem było układanie butli wzdłuż potencjalnej drogi wyjścia. Prawdopodobnie jemu samemu zabrakło tlenu. Pochowano go z wojskowymi honorami.



Czytaj także:
Spędzili 9 dni w jaskini, odnaleziono ich żywych. „Misja jeszcze się nie skończyła” [wideo]


CHŁOPCY UWIĘZIENI W JASKINI W TAJLANDII
Czytaj także:
Nie żyje nurek, który dostarczał tlen dla chłopców uwięzionych w jaskini

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!