Gianni Crea ma – symbolicznie – klucze do Raju. Stoi na straży blisko trzech tysięcy kluczy, które otwierają drzwi do dziedzictwa dwóch tysiącleci katolicyzmu, czyli Muzeów Watykańskich.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Gianni Crea urodził się w Rzymie 45 lat temu. Każdego ranka, o wschodzie słońca, wchodzi do pokoju, w którym znajduje się dokładnie 2797 kluczy do Muzeów Watykańskich. Niektóre z tych kluczy są tak stare jak drzwi, które otwierają: mają po dwa, trzy, a nawet cztery wieki! Jednym z nich jest klucz do Kaplicy Sykstyńskiej. Każdego ranka, gdy Crea wchodzi, klęka przed nieśmiertelnymi freskami Michała Anioła, odmawia krótką modlitwę i przyznaje sam przed sobą, że ma wielkie szczęście.
Strażnik watykańskich kluczy: Jestem uprzywilejowany
„Jestem uprzywilejowany, wiem to. Ale wiem też, że muszę być godny takiego przywileju” – przyznaje Gianni Crea, który odpowiada za otwieranie i zamykanie wszystkich drzwi i okien w Muzeach Watykańskich, a jest ich łącznie pół tysiąca!
Dwadzieścia lat temu, jak informowała „La Reppublica”, pastor kościoła, do którego Crea regularnie uczęszczał, zapytał go, czy zechce pracować w Bazylice Świętego Piotra jako pomocniczy strażnik. W ramach wynagrodzenia zaoferował mu opłacenie studiów.
To była oferta, której po prostu nie można było odrzucić. Jednak w tym samym czasie, gdy Gianni uczęszczał do szkoły prawniczej, marząc o pracy urzędnika sądowego, zaczął pracować w Watykanie jako pełnoetatowy opiekun. Był punktualny, dyskretny i poważny, a to trzy główne cechy niezbędne do pracy w samym sercu chrześcijaństwa.
Mężczyzna, który „ma” klucze do Raju
Kiedy Antonio Paolucci, ówczesny dyrektor Muzeów Watykańskich, mianował go szefem strażników, powiedział:
Teraz masz w swoich rękach, symbolicznie, klucze do drzwi Raju.
Odpowiedzialność jaka spoczywa na Giannim, obejmuje m.in. upewnienie się, że nikt nie został w Muzeach Watykańskich po ich zamknięciu. Dosłownie nikt. Pracownicy watykańscy nadal świetnie pamiętają dzień, w którym wszystkie alarmy niemal oszalały, bo w jednej z sal został… wróbel.
Crea sprawuje ponadto opiekę nad kluczem marszałka konklawe, który do 1966 roku był oficjalnie delegowany do pieczętowania drzwi Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie kardynałowie zbierają się, by wybrać nowego papieża.
Ale nie jest to jedyny cenny klucz w pęku kluczy Gianniego – sprawuje on pieczę nad „kluczem numer jeden”, który otwiera monumentalne wejście na Viale Vaticano, czyli wyjście z Muzeów Watykańskich. Klucz otwierający drzwi wejściowe, czyli „klucz 401”, waży funt. Ale nie jest ciężki. „To mój przywilej” – podkreśla Crea.
*Artykuł o Giannim opublikowany przez „La Reppublica” można przeczytać tutaj
Czytaj także:
7 kobiet, które mogą ubrać się na biało na audiencję u papieża. Kim są?
Czytaj także:
20 „sekretów” Kaplicy Sykstyńskiej. Naprawdę cię zaskoczą! [GALERIA]
Czytaj także:
Quiz: 11 rzeczy o Watykanie, o których mało kto wie