Istnieje taki rodzaj bezsenności, której nie trzeba leczyć, ale warto ją docenić.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Każdy, kto chociaż raz w życiu cierpiał na bezsenność wie, jak przejmujące i nieprzyjemne jest uczucie, gdy człowiek leży w łóżku pogrążony w swych myślach i pragnieniu zaśnięcia chociaż na minutę. Z bezsennością da się walczyć i można ją leczyć. Jest jednak i taki rodzaj bezsenności, którą błogosławi psalmista. Takiej bezsenności wcale nie trzeba leczyć.
Serce napomina mnie nawet nocą
W Psalmie 16 czytamy: „Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo serce napomina mnie nawet nocą”. Rozsądek, o którym mówi tutaj autor, to nic innego jak wyrzuty sumienia, które swoją natrętność ujawniają dopiero w błogiej ciszy nocy. Kiedy człowiek jest pochłonięty obowiązkami i swoją codziennością, sumienie często ma problem, aby dotrzeć na poziom naszej świadomości. Ale noc to zupełnie co innego…
Wtedy serce, wspominając miniony dzień, zaczyna niepokoić. Błogosławiony jest ten niepokój i często dzięki niemu człowiek jest w stanie złapać kontakt sam ze sobą. Nie bez powodu podchodzimy do dłuższego rachunku sumienia dopiero przed snem. Jest to pora, kiedy cisza otoczenia pozwala przemówić sercu. Wszystkie nasze relacje, kłopoty i zmartwienia stają przed nami w nowym świetle.
Niepokój, który wywołuje sumienie w nocy, ma nas skłonić, aby następny dzień rozpocząć od naprawienia zła, które było naszym udziałem. Ciekawie Pan Bóg zaprojektował człowieka! Zainstalowany w nas „bezpiecznik” w postaci niespokojnego serca ma nas przynaglać do ciągłego wracania do Boga i bliźnich. Spokojnie bowiem śpi tylko ten, kto ma czyste sumienie lub ten, kto je całkowicie zniszczył!
Czytaj także:
10 sposobów, by odkrywać swoje sumienie. Sprawdź, dlaczego warto!
Czytaj także:
Rachunek sumienia w 5 prostych krokach
Czytaj także:
Jak powinien wyglądać dobry rachunek sumienia?