Przyjmuje się, że kobiety są emocjonalne. Zazwyczaj „zbyt”. Częściej żartuje się z naszego sposobu wyrażania radości i smutku lub lekceważy niż zaznajamia z naszym uczuciowym światem, zgłębia się go i przyjmuje jako ekspresję ludzkiego istnienia. Jest coś, co sprawia, że w doświadczaniu tej strefy powinnyśmy przeczuwać coś krępującego. „Nie płacz jak baba!”, „Cieszysz się jak dziewczyna!”. Podczas całego życia wypowiedziano obok nas setki podobnych tekstów. Co niby mają znaczyć? Ano to, że tylko kobietom wolno (i nie wolno) wyrażać swoje emocje. Że zamknięto je w getcie, razem z nami. Odgrodzono od racjonalnego, męskiego ego.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kobiety nie mają monopolu na przetwarzanie uczuć
Myślę, że wiele kobiet boryka się z brakiem przyjęcia w swojej emocjonalności. W kulturowym spojrzeniu panującym na naszej szerokości geograficznej uczucia kobiet kojarzą się z czymś rozmemłanym, histerycznym i zupełnie abstrakcyjnym. Powiedzmy to sobie szczerze – wielu uważa, że jesteśmy dziwne. Nie to, co biały facet z teczką w ręce – poważny, samostanowiący o sobie, trzymający na wodzy wszelkie podmuchy serca. Nie dorastamy mu do pięt!
Dzieje się tak w dużej mierze dlatego, że kobieca emocjonalność stale stawiana jest w opozycji do męskiego sposobu przeżywania świata. Jeśli popłakałaś się na filmie, nie oznacza to tego, że jesteś wrażliwą osobą. Być może jeszcze nie wiesz, ale taki wyczyn definiuje cię jako stuprocentową kobietę.
Tymczasem, nie tylko płeć jest uwarunkowaniem dla naszych emocji. Płaszczyzn są tysiące. Historia życia. Osobowość. Wysoka wrażliwość bądź nie. Blokady w ciele. Lęk przed oceną.
Kłamstwo mówiące, że sfera emocjonalna realizowana jest głównie przez kobiety, bazuje na tak samo słabym źródle jak myśl, iż seks jest ważniejszy dla mężczyzn niż kobiet. Puzzle, które ktoś kiedyś poukładał za nas, najogólniej rzecz ujmując, nie trzymają się już kupy. Uczucia są ludzkie. Przeżywa (lub wypiera) je każdy. Niezależnie od układu chromosomów.
Uczucia w dynamice życia
Jeśli miałabym napisać coś naprawdę mądrego o kobietach i naszych emocjach, przede wszystkim powiedziałabym o naszym ciele i o tym, że na przestrzeni całego życia i tysięcy cykli, przeżywanie wewnątrz nas przemienia się.
Jesteśmy inne w każdym czekaniu na menstruację. W każdej dynamice cyklu. W ciąży. W połogu. Podczas menopauzy. Nasze ciało pisze różnorodne symfonie. Jeśli tylko mamy w siebie wgląd, widzimy powiązania między tymi sygnałami. Rozumiemy powód tego, co czujemy w danej chwili i możemy śmielej i z większą akceptacją spoglądać na siebie.
Nie skrytykujemy się na zmienny nastrój w trakcie PMS-u. Nie będziemy wymagać od siebie zwiększonego libido w trakcie dochodzenia do siebie po ciąży. Będziemy chciały czuć w prawdzie z samą sobą i tylko tak. Podamy sobie w tym rękę. Nie poczujemy wstydu, gdy ktoś będzie wymagał od nas, abyśmy czuły inaczej. Staniemy za sobą.
Emocjami trzeba się opiekować. Już wystarczająco je wyszydzono. Szczególnie w kobietach. Jeśli ktoś próbuje zamknąć mi usta w momencie, w którym ujawniłam swoje uczucia, nie chowam się za kotarą wstydu. Staram się nie pójść w stronę, w której rację przyznaje się tylko tym opanowanym, choć tak naprawdę pozbawionym empatii lub stosującym bierną, zimną agresję.
Żyjemy w niezwykle absurdalnych czasach – uważamy, że nasz świat emocjonalny nie podlega głębszemu wglądowi, pomocy, reperacji. Bliżej nam do skarcenia siebie za doświadczanie złości lub smutku niż do refleksji, że za konkretnymi odczuciami stoi coś więcej. Tymczasem, emocje potrzebują naszej uwagi. Potrzebują wsparcia i konkretnej pracy.
Gdyby nie wyrażanie ich, nie byłybyśmy w stanie przetrwać trudnych chwil, a w tych radosnych stałybyśmy się bardzo ubogie. Uczucia zakopane, zamrożone, upchnięte w kartonach na poddaszu zawsze dadzą o sobie znać. Dlaczego? Ponieważ są ogromną częścią nas. I to nie dlatego, że jesteśmy kobietami. Istnieją w nas, rozkwitają, mną się, wybuchają, pozwalają przeżywać, ponieważ jesteśmy ludźmi.
Czytaj także:
„Po co te emocje”, czyli jak zrozumieć to, co się w nas dzieje
Czytaj także:
Jak rozpoznać, że cechujesz się inteligencją emocjonalną?
Czytaj także:
Tłumione emocje – jak nas niszczą?