Bardzo zależało nam na tym, żeby kręcone sceny były jak najbardziej realistyczne. Pod tym względem przypominamy „Dunkierkę” Christophera Nolana – mówił Artur Borowiec, właściciel Art-Fiction, która pracowała przy filmie „Dywizjon 303…”.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kiedy dwa lata temu zaproszono media na plan filmowy, wydawało się, że dawne lotnisko w Oborach pod Warszawą, gdzie m.in. powstawały zdjęcia, nijak nie będzie przypominać tych angielskich.
Zmiany reżyserskie, spowodowane nagłą chorobą Wiesława Saniewskiego i zastępstwem Denisa Delica wydawały się potęgować problemy piętrzące się i tak przed ekipą producencką. Tymczasem, co źle się zaczyna, całkiem dobrze się kończy. I mowa tu nie tyle o filmowej fikcji, co o realizacji filmu właśnie.
„Dywizjon 303…” – film o legendarnych pilotach z Polski
„Dywizjon 303. Historia prawdziwa” to film, który nawiązuje do kultowej książki Arkadego Fiedlera. Polscy piloci początkowo niedoceniani i wyśmiewani, stają się legendą. W ramach Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii (RAF) tworzą elitarną jednostkę – Dywizjon 303, który nie ma sobie równych.
Jest rok 1940. Polska znajduje się pod niemiecką i radziecką okupacją. Grupa polskich pilotów zrobi wszystko, aby walczyć z wrogiem ojczyzny. Przez Rumunię i Francję przedostają się do Wielkiej Brytanii, gdzie tworzą 303 Dywizjon Myśliwski Warszawski im. Tadeusza Kościuszki. Dywizjon, który odmieni oblicze wojny. Dowódcą jednostki zostaje Witold „Kobra” Urbanowicz (Piotr Adamczyk), a jego najbardziej barwnym podopiecznym okazuje się Jan „Donald” Zumbach (Maciej Zakościelny).
Pilotów różni wiele, ale ważne jest to, co ich łączy. To miłość do ojczyzny i nieziemskie umiejętności lotnicze. Są prawdziwymi asami przestworzy. Nie od razu jednak wykażą swoją wartość bojową. Pierwszą, być może najważniejszą bitwę stoczą na ziemi. Będą musieli przekonać do swoich umiejętności Brytyjczyków i uzyskać prawo do walki z Niemcami, co nie będzie łatwym zadaniem. Kiedy jednak wzbiją się w powietrze, gdy rozpocznie się Bitwa o Anglię, szybko udowodnią, kto jest najlepszy.
Film, który nie będzie w Polsce nikogo dzielił
W czasach, gdy każdy dzień mógł być ostatnim, nie wahali się wykonywać ewolucji powietrznych na granicy szaleństwa. Nikt nie latał tak jak oni. Ich ponadprzeciętne umiejętności i niezwykły patriotyzm mogą być przykładem dla kolejnych pokoleń Polaków, czym jest prawdziwe bohaterstwo. Film opowiada nie tylko o spektakularnych akcjach, w których brali udział podczas bitwy o Anglię, pokazuje również ich życie prywatne. Kogo kochali, kogo stracili i za kim tęsknili.
Niesłychanie cieszę się, że ten film powstał. Myślę, że każdy z nas Polaków, powinien zobaczyć „Dywizjon 303. Historia prawdziwa”. Jestem bardzo związany z tym projektem, bo książkę napisał mój ojciec – Arkady Fiedler. Gdyby ojciec wiedział, że powstał ten film, niesłychanie by się ucieszył. Ta produkcja, na szczęście, nie będzie dzieliła w Polsce nikogo. Jest to temat dla wszystkich Polaków równie ważny, bo to jedno z naszych wspaniałych zwycięstw, o których powinniśmy pamiętać – mówił Marek Fiedler, syn Arkadego Fiedlera, autora książki „Dywizjon 303”.
Oprócz zdjęć nakręconych „na ziemi” ogromne wyzwanie dla filmu stanowiły walki powietrzne. Te zaś powstały w firmie Art-Fiction, prace nad nimi trwały około pół roku.
„Dywizjon 303…” jak „Dunierka” Nolana
Naszym zadaniem było przedstawienie walk pilotów na niebie. Nie chodzi tylko o efekty komputerowe, ale także o stworzenie kabin, które imitowały prawdziwe samoloty, czy stworzenie choreografii walk. Kręciliśmy prawdziwe materiały, aby następnie scalić je z grafiką komputerową. Bardzo zależało nam na tym, żeby kręcone sceny były jak najbardziej realistyczne. Pod tym względem przypominamy „Dunkierkę” Christophera Nolana.
Autentyczność przedstawionych zdarzeń była dla nas priorytetem. Mieliśmy do dyspozycji prawdziwego Hurricane’a. Jego pilota wyposażyliśmy w kamerę GoPro i wykonaliśmy oblot, który następnie wielokrotnie analizowaliśmy. Chcieliśmy poznać, jak pracuje jego głowa, gdzie patrzy i co dzieje się dookoła niego. Choreografie walk konsultowaliśmy z pilotami i porównywaliśmy z nagraniami prawdziwych bitew. Analizowaliśmy wszystko. Nawet to, jaki wpływ na samoloty miało powietrze w zależności od wysokości lotu. Tworząc nasze walki, braliśmy pod uwagę prawdziwe parametry samolotów – mówił Artur Borowiec, właściciel firmy Art-Fiction.
W rolach głównych w „Dywizjonie 303…” występują Maciej Zakościelny, Piotr Adamczyk, Jan Wieczorkowski, Antoni Królikowski, Marcin Kwaśny, Krzysztof Kwiatkowski, Anna Prus i Cara Theobold. Film można oglądać w kinach od końca sierpnia.
Czytaj także:
Gorący romans z zimną wojną w tle. Czy warto zobaczyć nowy film Pawlikowskiego?
Czytaj także:
Agent 007 Pierce Brosnan: Modlitwa pomaga mi być ojcem, aktorem, człowiekiem
Czytaj także:
„Oświęcim przy nich to była igraszka…” Witold Pilecki na zdjęciach