Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Na jezienno-zimową odporność powinniśmy pracować przez całe lato. Teraz jest więc ostatni dzwonek, by się tym zająć. Zobacz, co zrobić, by wzmocnić organizm i uchronić go przed niepożądanymi patogenami.
Odporność zaczyna się w przewodzie pokarmowym, a dokładnie w jelitach. Dlatego tak ważne jest to, co jemy.
Krok pierwszy - zmiana diety
Unikamy przede wszystkim "kuchennych trucizn", jak to określała św. Hildegarda: śluzotwórczych owoców (również przetworzonych) czy warzyw. Truskawka, brzoskwinia, śliwka, gruszka czy por muszą iść w odstawkę. Unikamy surowizny na rzecz ciepłych potraw, które otulają energią nasze wnętrze.
I bardzo ważne: pamiętajmy o nawadnianiu tkanek. U większości ludzi są one mocno spragnione. Ciągły niedobór wody skutkuje wieloma dolegliwościami, np.: napięciowym bólem głowy, nawykowymi zaparciami, bólami brzucha czy szeregiem już bardziej zaawansowanych schorzeń.
Po nawodnieniu zabezpieczamy jelita przed nadmiernym rozrostem candidy, czyli grzybicy jelit. Czyli unikamy cukrów oraz produktów mlecznych, które również są mocno flegmotwórcze.
Ograniczamy mięso, zwłaszcza wieprzowinę, na korzyść warzyw, serwowanych koniecznie w ciepłych potrawach.
Krok drugi - mikrobiota
Następnie zakwaszamy żołądek i uzupełniamy braki prawidłowej mikrobioty (pożyteczna flora bakteryjna jelit) również poprzez spożywanie produktów bogatych w mikroflorę (wszelkiego rodzaju kiszonki, unikanie słodkich owoców).
Proces oczyszczania jelit dopełni mieszanka ziołowa z wszewłogą górską dodana do miodu gruszkowego. Służy ona do przyrządzenia mikstury na bazie miodu i gruszek, zwanej "Złotem Hildegardy". Spożywa się ją trzy razy dziennie. Taka kuracja zapewni harmonię w mikrobiocie, która swobodnie będzie mogła zasiedlić nasze jelita.
Krok trzeci - zioła św. Hildegardy
Królował tu będzie bertram (pierściennik lekarski), który należy do rodziny astrowatych. Występuje wyłącznie w uprawie. Sproszkowany korzeń tej rośliny to jeden z najważniejszych, prozdrowotnych składników diety zalecanej przez mniszkę z Bingen. Działa on przeciwwiruswo, przeciwbakteryjnie i odflegmiająco. Św. Hildegarda pisze o nim tak: "Niezależnie czy suchy, czy w potrawach, bardzo pożyteczny, dobry dla człowieka i zdrowego i chorego, wypędzi zeń chorobę i nie dopuści do zachorowania".
Bertram powinien towarzyszyć wszelkim potrawom, nawet kanapkom. Jego smak jest na tyle uniwersalny, że podnosząc biodostępność składników odżywczych nie zaburzy smaku potrawy.
Kolejne zioło to galgant. Ta egzotyczna roślina zwana także „dzikim kardamonem” wywodzi się z Azji Południowo-Wschodniej. Mielony korzeń galgantu dodawany do potraw, zwłaszcza tych cięższych, pobudzi soki trawienne, podniesie walory smakowe jak i wpłynie na drożność naczyń i przyjemnie rozgrzeje. W smaku przypomina trochę imbir, ale jest gorzkawy.
Koper włoski również powinien towarzyszyć potrawom. Zwłaszcza zupom, do których go dodajemy (bulwa fenkułu zamiast pora). Także w postaci herbatek z nasion. Koper oczyszcza żołądek, poprawia wzrok i gospodarkę wodną organizmu, daje witalność i dobre samopoczucie.
Mieszanka z pelargonią. A dokładnie z bodziszkiem cuchnącym, pospolitą rośliną w Polsce (nie mylić z pelargonią znaną z ogrodów). To tzw. "proszek na grypę". Oprócz bodziszka zawiera omawiany już bertram, a także gałkę muszkatołową. Mieszanka zapobiega przeziębieniom. Jest także na katar, kaszel, również na serce i inne objawy grypowego pochodzenia. Stosujemy ją rotacyjnie z innymi ziołami i specyfikami zwłaszcza w okresie miesięcy chłodnych, by nie przyzwyczaić organizmu i zachować wysoką odpowiedź tkanek na ten specyfik.
Zwracajmy uwagę na pochodzenie powyższych ziół, by były oryginalne i ze sprawdzonego źródła. W przeciwnym razie powinniśmy liczyć się z ich słabym i niewystarczającym działaniem.
Warto również zrezygnować z produktów ze zwykłej pszenicy (dziś słabej jakości, modyfikacje genetyczne, pestycydy, glifosat itp.) na te z prozdrowotnych odmian orkiszu. Wśród nich najwartościowszy jest oberkulmer rotkorn. Szczególnie polecany przez św. Hildegardę.
Krok czwarty - witaminy
Wreszcie należy uzupełnić niedobory witamin i mikroelementów, zadbać o odpowiedni poziom witamin z grupy B i poprawić ilość rozpuszczalnych w tłuszczach witamin: D, A, E, K...
Benedyktynka jasno przekazuje, że „gdy soki w człowieku zachowują właściwą miarę, jest on zdrowy. Jeśli jednak zachwieje się ich równowaga to powodują one, że czuje się on osłabiony i choruje”.
Skorzystajcie z rad św. Hildegardy, a być może ten sezon okaże się przełomowy dla waszego zdrowia!