Gdy kieruje tobą miłość jesteś gotowy do poświęceń, które są życiodajne. Możesz podjąć się wtedy zrobienia rzeczy, których nie chcesz lub nie lubisz, po to, aby w ten sposób okazać miłość.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Spotkania z rodziną lub znajomymi, różne sytuacje w pracy to momenty, w których możesz zacząć zbyt mocno się starać, aby zadowolić każdego, żeby nikogo nie urazić. I nie chodzi o poprawność polityczną czy o zwykłą wrażliwość na drugiego człowieka. Raczej o działanie, którego celem jest zyskanie aprobaty i akceptacji. O zachowania, których motywacją jest lęk przed odrzuceniem, osamotnieniem lub wykluczeniem.
Być takim, jak chcą inni
Wydaje mi się, że nikt nie jest wolny od tego lękowego schematu działania, choć u jednych pojawia się on częściej, a u innych rzadziej. Gdy on działa, to zachowujesz się sztucznie. Nie mówisz lub nie robisz rzeczy, które byś chciał, a zamiast tego mówisz i robisz to, co myślisz, że inni oczekują.
Pod wpływem tego schematu możesz:
- przemilczeć jakieś tematy, powstrzymywać się od dania świadectwa lub podzielenia się swoimi poglądami tylko dlatego, że boisz się reakcji innych ludzi.
- godzić się na zrobienie czegoś tylko dlatego, że uważasz, że powinieneś lub dlatego, że nie czujesz, że masz możliwość powiedzenia nie.
- przytakiwać także wtedy, gdy zupełnie nie zgadzasz się z czyjąś opinią czy zdaniem.
Mechanizm ten jest destruktywny, bo twoim działaniem kieruje lęk zamiast miłości. Gdy postępujesz w ten sposób, sam sobie odbierasz wolność i siłę. Podkopujesz swoje poczucie wartości. I tak naprawdę nigdy nie odniesiesz sukcesu. Bo nieważne, jak bardzo będziesz się starał, to i tak znajdzie się ktoś, kto będzie niezadowolony.
Na to nie masz wpływu
Nie masz wpływu na to, czy inni cię docenią, zaakceptują, będą lubić lub chcieć spędzać z tobą czas. Nieważne, jak bardzo będziesz się starał, możesz doświadczyć odrzucenia lub wykluczenia. Paradoksalnie, im bardziej zależy ci na akceptacji, tym większa szansa, że jej nie otrzymasz.
Odpuść, weź głęboki oddech i bądź sobą. Pokazywanie się w prawdzie, dzielenie się sobą, swoimi poglądami, marzeniami, pomysłami, to najlepsze, co możesz dać światu. Jeżeli się dostosowujesz, aby zadowolić innych, to ukrywasz fragment siebie. Kierowanie się lękiem nigdy nie przynosi dobrych efektów.
Rezygnacja z dążenia do zadowalania innych wymaga odwagi, ale daje też niesamowitą nagrodę. Doświadczysz akceptacji, szacunku, a nawet większego zainteresowania, ponieważ ludzie wyraziści i autentyczni są bardziej atrakcyjni. Większość twoich obaw związanych z odrzuceniem nie spełni się.
Druga skrajność
Uważaj, żeby nie popaść też w drugą skrajność, czyli sztywność i żądanie, żeby inni dostosowywali się do ciebie. Według mnie najlepsza jest postawa, w której jesteś autentyczny i jednocześnie z miłości, a nie z lęku potrafisz czasem ustąpić.
Wtedy, gdy decydujesz się coś przemilczeć, to kieruje tobą troska o drugą osobę. Na przykład, widzisz, że w tej konkretnej chwili ona nie jest w stanie słuchać, jest zamknięta. Wtedy nie dyskutujesz z nią, ale też nie przytakujesz.
Gdy kieruje tobą miłość, jesteś też gotowy do poświęceń, które są życiodajne. Możesz podjąć się wtedy zrobienia rzeczy, których nie chcesz lub nie lubisz, po to, aby w ten sposób okazać miłość. Takie działania cię wzmacniają, dodają sił, poszerzają twoje serce. W takich sytuacjach często nie oczekujesz docenienia, akceptacji. I choć część ciebie może nie chcieć tego czegoś robić, to nie jest to działanie z przymusu. Postępujesz tak, bo ty sam uznajesz to za właściwe.
Czytaj także:
Sprawdź, gdzie są krokodyle, czyli jak pozbyć się niepokoju
Czytaj także:
Siła woli jest jak mięsień. Warto ją ćwiczyć
Czytaj także:
Nie bój się być autentyczna – w ten sposób wygrasz relacje