Na widok obiektu uczuć zaczynają ci drżeć ręce, serce i oddech przyspiesza. Wnętrzności „skręcają się”, jakby wirowały tam motyle, źrenice rozszerzają się. Masz dzięki temu wrażenie, że możesz góry przenosić, rozpiera cię energia.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Miłosny haj
Twój dotyk działa jak narkotyk – było napisane na walentynkach, wysyłanych w podstawówce. I choć wtedy nikt nie miał o tym zielonego pojęcia, stwierdzenie to jest bardzo prawdziwe. Wszystko za sprawą hormonów. To one przyczyniają się do tego, że się zakochujesz, osiągając naturalny, miłosny “haj”. Pod ich wpływem zachowujesz się niczym nałogowy narkoman, poszukujący kolejnej działki. Dosłownie, bo działanie narkotyków opiera się właśnie na wzmacnianiu tych naturalnych doznań, dostarczanych przez neurotransmitery w mózgu.
Szaleństwo emocji
Zakochanie to czas fascynacji i idealizowania drugiej osoby. Chłopak wydaje ci się ideałem, kimś bez wad. Twoje emocje szaleją. Doświadczasz zarówno silnych pozytywnych, jak i negatywnych emocji. Czujesz zachwyt, pożądanie, radość, ale też ból, niepokój, zazdrość czy tęsknotę. Budzi się w tobie namiętność. Szukasz fizycznej bliskości, dotyku, przytulenia.
Mogą pojawić się obsesje na punkcie ukochanej osoby, marzenia na jawie, a także sytuacje, w których na przykład ciałem jesteś obecny w pracy, ale duchem przebywasz zupełnie gdzieś indziej. Na widok obiektu uczuć zaczynają ci drżeć ręce, serce i oddech przyspiesza. Wnętrzności “skręcają się”, jakby wirowały tam motyle, źrenice rozszerzają się. Masz dzięki temu wrażenie, że możesz góry przenosić, rozpiera cię energia.
Magiczny koktajl
Głównymi sprawcami tego całego zamieszania są fenyloetyloamina, serotonina, dopamina, noradrenalina i endorfiny. Ich ilość oraz wrażliwość receptorów na nie jest zmienna osobniczo, to znaczy że różne osoby mogą doświadczać ich działania o różnej intensywności. Wszyscy jednak reagują na nie podobnie, a kto choć raz zakochał się “bez pamięci”, ten wie, co to znaczy…
Nota bene, pamięć naprawę może szwankować. To dlatego, że trudno się skoncentrować, będąc zakochanym, na czymś innym niż obiekt uczuć. Typowym jest wracanie myślami do tego uroczego uśmiechu, pięknych oczu, pociągającej twarzy. Robisz tak, bo w ten sposób karmisz swoje uzależnienie. Nawet samo wspomnienie ukochanej osoby powoduje wyrzut, czyli zastrzyk kolejnej dawki naturalnego, hormonalnego narkotyku.
„Zespół odstawienny”
Jest jednak także druga strona medalu – wszystkie emocje są zwielokrotnione, również te nieprzyjemne. Może dotknąć cię bezsenność. Tęsknota powoduje zazdrość, obsesyjne skupienie się na drugiej osobie. Silne emocje zaburzają osąd, przez co nie widzisz ukochanego w prawdzie. Jeśli mimo wszystko jakaś wada prześlizgnie się przez twoje różowe okulary, szybko ją racjonalizujesz lub bagatelizujesz.
Równie szybko pojawia się udręka wątpliwości – czemu on mi nie odpisuje, minęło już przecież dziesięć minut, czy już mnie nie kocha? Niepokój, który towarzyszy, gdy coś się w parze nie układa, jest trudny do zniesienia.
Z hormonami nie wygrasz, ale też nie jesteśmy skazani na bycie przez nie miotanymi jak statek na wzburzonym oceanie. Oto kilka strategii, które mogą być pomocne, żeby nie zwariować i nie popełnić błędów w fazie zakochania.
Jak przeżyć zakochanie?
- Nie spiesz się
Mimo że czujesz, że to ten jeden Jedyny/Jedyna, to daj sobie czas na poznanie drugiej osoby. Nie spiesz się. Nie działaj pod wpływem impulsu. Zamiast tego obserwuj, jak sprawy między wami będą się układać.
- Trzymaj się faktów i danych
Będąc pod wpływem miłosnego koktajlu hormonalnego, bardzo łatwo snuć plany i marzyć o wspólnej przyszłości. Zamiast tego staraj się być tu i teraz. Trzymaj się faktów. Ciesz się wspólnym czasem i nie wybiegaj myślami zbyt daleko (czyli unikaj wieszania firanek w waszej wspólnej przyszłej kuchni). Dzięki tej postawie z większym prawdopodobieństwem dostrzeżesz prawdę o waszej relacji i unikniesz bycia w wyimaginowanym związku.
- Stwórz swoją grupę wsparcia
Twoim bliskim zależy na tobie, dlatego warto słuchać, co sądzą o twoim ukochanym czy ukochanej. Oni mogą dostrzegać rzeczy pozytywne i negatywne, których ty nie widzisz. Jeżeli z jakąś ich opinią się nie zgadzasz, to nie neguj jej z automatu. Zamiast tego przemyśl ją i dopiero wtedy odrzuć lub przyjmij.
Czytaj także:
Czy seks przed ślubem może zatrzymać waszą relację?
Czytaj także:
Ratunku, zakochałam się w swoim księdzu! Co robić?
Czytaj także:
O mały włos skreśliłabym go, bo był niewierzący. Dziś jesteśmy małżeństwem