Pytanie o cnotę nie musi brzmieć dwuznacznie. Nie musi też mieć jednoznacznego podtekstu. To pytanie o coś bardzo ważnego w życiu człowieka, chociaż można odnieść wrażenie, że wielu wstydzi się o tym głośno mówić. A niejedna i niejeden nie potrafią dokładnie powiedzieć, co to właściwie jest cnota. Zwłaszcza w świetle wyznawanej przez nich wiary.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że jest ona obecną na stałe w człowieku i trwałą umiejętnością, nawykiem, dyspozycją do rozumnego czynienia dobra. Papież Franciszek napisał w adhortacji „Amoris laetitia”, że cnota jest przekonaniem, które przekształciło się w wewnętrzną i stabilną zasadę działania. „Życie cnotami buduje zatem wolność, umacnia ją i wychowuje, chroniąc osobę przed staniem się niewolnikiem dehumanizujących i aspołecznych skłonności kompulsywnych. Bowiem sama godność człowieka wymaga, aby każdy „działał według świadomego i wolnego wyboru, to znaczy osobiście, poruszony i kierowany od wewnątrz”.
Cnoty i sznurowadła
Ojciec Jacek Salij OP wyjaśnia w wywiadzie na stronie kapucyni.pl, że cnota zawiera stałą umiejętność czynienia dobra. „Cnota przypomina, że dobra ciągle potrzeba się uczyć”.
Według „YOUCAT. Katechizmu Kościoła Katolickiego dla młodych” cnota to wewnętrzna postawa, wyrażająca się w dążeniu do czynienia dobra.
Ks. Andrzej Krasiński w „Katechizmie Płockim” zwraca uwagę, że cnota nie jest czymś gotowym, z czym przychodzimy na świat. „Jej początkiem jest zdolność do czynienia dobra, która to zdolność przechodzi z czasem w sprawność” – wyjaśnia i przypomina, że dziecko nie od razu umie wiązać sznurowadło, żona nie od razu potrafi ugotować mężowi smaczny obiad, skoczek narciarski nie od razu skacze daleko i z klasą. „Nie od razu czynienie dobra przychodzi nam z łatwością. Każdy musi zacząć od małych rzeczy, ćwiczyć się w nich, by z czasem osiągnąć sprawność działania, czyli cnotę”.
3+4, czyli dwie listy
Niemal w każdej książeczce do nabożeństwa, w każdym tzw. „małym katechizmie” wymieniane są dwie grupy cnót. W jednej z nich znalazły się trzy cnoty, w drugiej cztery.
Grupa trzech cnót to tzw. cnoty teologalne, nazywane często cnotami boskimi.
Lista czterech cnót to cnoty określane najczęściej jako kardynalne, choć ich spis pojawi się również, gdy wpisze się w wyszukiwarkę internetową hasło „cnoty główne”.
Dla niektórych może być zaskakujące, że Katechizm Kościoła Katolickiego najpierw opowiada o cnotach ludzkich (kardynalnych), a dopiero potem o boskich (teologalnych).
Kardynalne jak zawiasy
W Katechizmie Kościoła Katolickiego można przeczytać, że cztery cnoty odgrywają kluczową rolę i dlatego nazywa się je cnotami „kardynalnymi” (od łacińskich słów „cardo” – zawias i „cardinalis” – ważny).
Wszystkie inne ludzkie cnoty grupują się wokół nich. O. Salij przypomina w wywiadzie, że w antropologii Arystotelesa, którą także przejął św. Tomasz z Akwinu, człowieka opisywano jako byt duchowo-cielesny, obdarzony czterema zespołami władz duchowych czy zmysłowych. Uważano, że człowiek to ktoś obdarzony rozumem, wolą i tzw. władzami pożądawczymi i gniewliwymi. „W ten sposób całość naszych człowieczych działań ogarniają te cztery cnoty kardynalne, a każda z nich ma wiele cnót podporządkowanych” – wyjaśnia dominikański teolog.
Cnoty kardynalne to: roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie.
Teologalne, po prostu boskie
Według Katechizmu Kościoła Katolickiego wymienione wyżej cnoty ludzkie są zakorzenione w cnotach teologalnych, które „uzdalniają władze człowieka do uczestnictwa w naturze Bożej”. „YOUCAT” tłumaczy, że nazywane są „boskimi”, ponieważ mają w Bogu swoje źródło, odnoszą się bezpośrednio do Boga i dla ludzi są drogą, „którą bezpośrednio osiągamy Boga”.
Ojciec Jacek Salij odpowiadając na pytanie, którą z cnót najbardziej należy cenić, odrzekł: „Obiektywnie najważniejsze to są wiara, nadzieja i miłość. Cnót tych sami w sobie nie potrafimy spowodować. One są darem Bożym, ponieważ przygotowują nas do życia wiecznego”.
„Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego” podaje, że są to cnoty, których początkiem, motywem i przedmiotem bezpośrednim jest sam Bóg. „Wszczepione wraz z łaską uświęcającą, uzdalniają do życia w obcowaniu z Trójcą Świętą oraz kształtują i ożywiają cnoty moralne. Stanowią one rękojmię obecności i działania Ducha Świętego we władzach człowieka”.
Czytaj także:
Chrześcijanie to „wybrańcy Boży”. Papież przypomina cnoty, jakie mamy pielęgnować
Czytaj także:
Młodzieńcza cierpliwość na wymarciu. Czy w szybkim świecie umiemy jeszcze czekać?
Czytaj także:
Jak nauczyć się cierpliwości? Te cytaty z Pisma Świętego na pewno ci pomogą!