,,Znalazłam moje niebo na ziemi, ponieważ niebem jest Bóg. A Bóg jest w mojej duszy” – św. Elżbieta od Trójcy Świętej
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Urodzona we Francji Elżbieta Catez była ekstrawertyczką o bardzo wybuchowym i upartym charakterze. Te cechy doprowadziły ją w przyszłości do zrealizowania swojego największego pragnienia – wstąpienia na drogę powołania duchowego, czemu stanowczo sprzeciwiała się matka Elżbiety, Maria.
Piękna Francuzka już w wieku 14 lat złożyła w sercu śluby czystości, przeczuwając, że Karmel stanie się jej drugim domem. Jednak śluby zakonne Elżbieta złożyła dopiero w wieku 23 lat. W klasztorze karmelitanek bosych w Dijon przyjęła imię “Od Trójcy Przenajświętszej”, później dobrała sobie kolejne imię, którym podpisywała się w listach “Laudem Gloriae”, co oznaczało “ku chwale majestatu [Boga]”.
Przyszła święta doznawała łask mistycznych, a jej życie duchowe, intensywnie się rozwijało. O jej wewnętrznej walce oraz o wzrastaniu do świętości, poprzez zachwyt codziennością, możemy przeczytać w licznych książkach oraz listach, które sama napisała. W dzień taki, jak dziś, warto przypomnieć niektóre z jej prostych, ale ponadczasowych treści…
Życie w Bogu
“Czerpmy siłę z naszego zjednoczenia z Nim, kochajmy Go w prawdzie, oddaj Mu najlepiej wszystkie ofiary wielkie i małe, jakich On od nas zażąda i czerpmy siłę z naszego zjednoczenia z Nim. Dusza, która żyje pod wejrzeniem Boga, czuje się przybrana w Jego moc i jest mężna w cierpieniu”.
Czy umiesz oddać Bogu swoje życie? Zaufać w Jego plan i wiernie wypełniać Jego wolę? Czy układasz wszystko według swojego zamysłu, solidaryzując się z powiedzeniem: “kiedyś będzie po Bożemu, dzisiaj żyję po swojemu”?
Radość z codzienności
“Trzeba dostrzegać to, w jak bardzo intymny sposób Bóg jest w nas obecny i zajmować się wszystkim w swoim życiu wraz z Nim. Wtedy nasze życie nigdy nie będzie banalne. Nawet w przyziemnych czynnościach, ponieważ już nie żyjesz dla tych czynności, lecz wychodzisz ponad nie”.
Jak często narzekasz na swoje życie i obowiązki? Zadajesz pytania o pieniądze, które mają przynieść pozorne szczęście, skupiasz się na materializmie? Czy wstając rano, zawierzasz Bogu każdy dzień i prosić o wsparcie w wypełnianiu swojego powołania?
Czego szukasz?
“Czego szukasz? Jesteś jedno z Nim. Tak bardzo lubię te słowa, które ojciec Lacordaire kieruje do Marii Magdaleny: Czego szukasz? Nie masz już niczego do szukania, Mario. Przecież znalazłaś już Tego, którego nie utracisz. Nie pytaj o Niego już nikogo na ziemi, nikogo w niebie, a tym bardziej Jego samego bardziej niż kogokolwiek“.
Czego w życiu pragniesz? Do czego dążysz? Czy twoje cele prowadzą cię do nieba? Czy wiesz, że wszystko, czego potrzebujesz do pełni szczęścia jest blisko ciebie?
Małe niebo
“Żyj z Nim gdziekolwiek będziesz i cokolwiek będziesz robić Proszę naszego Pana, aby On sam był twoim Mistrzem, twoim Przyjacielem, twoim Powiernikiem i twoją Mocą. Niech On uczyni z twojej duszy małe niebo, w którym będzie mógł spoczywać z poczuciem szczęścia. Zatem oddal stamtąd wszystko, co mogłoby ranić Jego boski wzrok”.
Czy traktujesz Boga jak Mistrza, Przyjaciela i Powiernika? Czy rozmawiasz z Nim na trudne tematy (np. idąc na adorację, odmawiając różaniec), czy raczej dzwonisz do koleżanki, mamy, brata i starasz się rozwiązać problemy “po ludzku”?
Początek modlitewnego testamentu
“Uwielbiam Cię, mój Boże, Trójco Przenajświętsza! Dopomóż mi zupełnie zapomnieć o sobie, abym nieporuszona i uspokojona, mogła zamieszkać w Tobie tak, jakby moja dusza znajdowała się już w wieczności. Oby już nic nie zdołało zamącić mego pokoju ani wyprowadzić mnie z Ciebie, o mój Ty Niezmienny, lecz niech każda minuta coraz głębiej zanurza mnie w Twoją Tajemnicę. Napełnij pokojem moją duszę, uczyń w niej swoje niebo, swoje ulubione mieszkanie i miejsce swego odpoczynku. Obym nigdy nie zostawiała Ciebie samego, lecz była tam zawsze cała, cała czuwająca z wiarą, cała pogrążona w adoracji i cała zdana na Twoje stwórcze działanie”.
Św. Elżbieta od Trójcy Świętej była całkowicie oddana Bogu, cieszyła się każdym dniem, wiedziała, czego w życiu szuka i pragnie, odnalazła na ziemi swoje małe niebo, a u kresu duchowej wędrówki nie bała się śmierci, wręcz przeciwnie, widziała w niej nadzieję.
A ty wiesz już, którą drogą iść, by dojść do nieba i stać się świętym?
Czytaj także:
Najlepsza szkoła świętości. Gdzie? Te przykłady dają odpowiedź
Czytaj także:
Otwórz drzwi Miłości! I nazwij się – Odnalezioną
Czytaj także:
Chłopiec przebiera się za Jana Pawła II! Będziecie zauroczeni!