Trudno nie przyjąć pomocy od niewinnego dziecka.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Czy istnieje bardziej intymny gest, niż pozwolić się komuś nakarmić, gdy nie można tego zrobić samodzielnie? To akt bezbronnego poddania się i zaufania. Ale dla dziecka jest przecież rzeczą instynktowną brać pokarm z ręki matki, a wcześniej z jej piersi. Bycie zależnym nie jest problemem dla noworodka, który jest świadomy świata, ale jeszcze nie niezależny.
Dla niektórych podeszły wiek jest jak powrót do dzieciństwa. Często w chorobie albo osłabieniu umysł nie funkcjonuje już tak samo. Może wystąpić nietrzymanie moczu, trudność z chodzeniem, potrzeba bycia karmionym. Moja babcia nigdy ze spokojem nie zaakceptowała swojego fizycznego stanu i kiedy zaproponowałam, że ją nakarmię, nachmurzyła się. Bycie zależną okazało się dla niej bardzo trudną próbą. Była przecież kobietą, która wypędziła Niemców z własnego domu w czasie wojny i samodzielnie wychowała rodzinę! Pomagając jej zapanować nad złością, przypomniałam jej, jak wiele razy sama karmiła mnie, gdy byłam dzieckiem. Byłam naprawdę trudnym egzemplarzem – wybrednym, niejadkiem, a ona ze wszystkich sił starała się przyrządzać mi pyszne jedzenie.
Czytaj także:
Mężczyzna karmi żonę, która go nie poznaje… Miłość przyłapana na zdjęciach
Starość – przygotowanie na nowy początek?
Te wspomnienia wróciły do mnie ostatnio tak intensywnie, że musiałam powstrzymywać łzy. Dlaczego? Zobaczyłam wiralowe wideo, w którym leżący w łóżku dziadek pozwala małemu wnukowi karmić się papają. Oczy staruszka są utkwione w dziecku. Ono z kolei skupia wzrok na owocu, by jak najlepiej poradzić sobie z zadaniem przy pomocy łyżki.
Nie jest łatwo zaakceptować, że jest się w potrzebie. Zwłaszcza jeśli chodzi o te podstawowe potrzeby. Nasza duma lubi, kiedy jesteśmy całkowicie niezależni. Zupełnie inną rzeczą dla starszej osoby jest nauczenie się, jak zadzwonić do kogoś przy pomocy tych nowych smartfonów, a zupełnie inną nie móc skorzystać z łazienki bez pomocy. Ustąpić, być delikatnym, poprosić i czekać – to trudne, ale piękne osiągnięcie.
Być może najlepszą terapią dla tego dziadka jest właśnie to, że jest karmiony przez dziecko, które się tym bawi, a więc robi to najlepiej. Dla dziecka ten gest jest czymś bardziej instynktownym i głębokim niż dla dorosłego, zaczerpniętym z intymnej pamięci o wszechogarniającej więzi z matką. Nie jest niczym absurdalnym myśleć, że karmiąc dziadka łyżką, dziecko wyobraża sobie, że jego ukochana osoba rośnie i staje się silna – tak samo, jak kiedyś ono. Ta dziecięca niewinność traktuje starość jako rodzaj młodzieńczości, która potrzebuje siły i energii na nowy początek. Tylko Bóg wie, ile w tym prawdy.
Czytaj także:
Staruszek samotnie siedzi nad morzem. „Prawdziwa miłość nie umiera”
Czytaj także:
Co mój cudowny dziadek robi w kitlu przed windą?