Podporządkowuję sprawy zawodowe i wszystkie inne temu, co jest dla mnie aktualnie ważniejsze. Nie na odwrót.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Obszary do zaplanowania w przyszłym roku wybrane? Pamiętaj – skup się na kilku najważniejszych sferach.
Wiesz już, że kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwym. Która chrześcijanka by się z tym nie zgodziła? Ja jednak wolę to zdanie w nieco innej wersji:
Stawiam Boga w centrum mojego życia.
Czyli przestaję widzieć życie hierarchicznie, a widzę je jak układ sprzężeń zwrotnych, a cała siła i moc tego mechanizmu wypływa od Boga.
To jedno założenie zmieniło moje myślenie o poświęcanym czasie na różne czynności. Gdybym miała przyporządkowywać liczbę godzin wedle tego, co najważniejsze, to zasadniczo powinnam znaleźć się w zakonie. A jestem żoną. Jak żona ma mieć Boga w centrum życia? Co to znaczy?
Moim zdaniem to nie czas jest tym wskaźnikiem, który decyduje o tym, czy coś jest dla mnie ważne, ale jakość wykonywanych czynności, intencje, myśli.
Już tłumaczę.
Wyznaczyłam pięć ważnych dla mnie obszarów na przyszły rok i nie mam zamiaru wychodzić poza nie. Świadomie rezygnuję z ogromu rzeczy i spraw, które chciałabym mieć i wykonać.
Co roku obiecuję sobie: wezmę udział w wyzwaniu “52 książki w roku” (polega na tym, aby przeczytać jedną książkę w tygodniu). Jeszcze nigdy nie udało mi się go zrealizować. Frustruję się z powodu kolejnego niezrealizowanego postanowienia. Też tak masz?
Spójrz. Deklarujemy, że Bóg, mąż, dzieci, ogółem – rodzina są najważniejsi. Która z nas planuje rok właśnie pod tym względem?
Planujemy wakacje, remont domu, ćwiczenia fizyczne, nową dietę, ciekawe projekty w firmach. W tym roku postawiłam właśnie na moją relację z Bogiem i rodzinę. Co to oznacza w praktyce? Bo chyba nie to, że rzucam bloga i zamykam gabinet? 😉
Bynajmniej.
Przeproś się z kalendarzem
Lub z kartką po prostu.
Planowanie, posiadanie kalendarza i różnych akcesoriów do planowania kojarzyło mi się dwojako. Albo z osobami, które rzeczywiście mają dużo na głowie, potrzebują zapisywać, prowadzą biznes i telefon dzwoni im 30 razy w ciągu dnia, albo z osobami, które na wyrost wpisują w kalendarz “kawa z Magdą” oraz “posprzątać kuchnię”, bo przecież zapomną o brudnych naczyniach.
Wyrzuciłam te przekonania do kosza i pozwoliłam sobie na planowanie czasu wolnego, sprzątania kuchni, układania jadłospisu i postów w grupie na Facebooku. Plan ma służyć mnie. I tobie, bo mam nadzieję, że przekonam cię do jego stworzenia.
Planuj to, co najważniejsze
Nasza córka w styczniu skończy rok. To wiąże się z określonymi zadaniami dla mnie: nauka chodzenia, próba nauki samodzielnego spania, coraz bogatsze rozszerzanie diety, nauka nowych umiejętności. Jeśli jesteś mamą, to doskonale wiesz, ile rzeczy robi się z dzieckiem (tak, tata też zajmuje się córką, ale pracuje więcej niż ja, zatem to ja spędzam z Hanią więcej czasu).
Podjęłam decyzję, że relacja z moją córką i jej potrzeby, są WAŻNIEJSZE niż mój rozwój osobisty i zawodowy. I wynikają z tego takie konkrety:
W planach na 2019 rok miałam stworzenie kursu on-line dotyczącego relacji z rodziną i w związku, kilka bezpłatnych wyzwań dotyczących tych tematów i mnóstwo innych rzeczy. Wiesz, jak to by się skończyło? Niezrealizowaniem co najmniej połowy z braku czasu, a drugiej połowy z powodu frustracji. Najbardziej ucierpiałaby na tym Hania, która miałaby zezłoszczoną mamę. Ja również miałabym wyrzuty sumienia, czując się jak między młotem a kowadłem.
Dlatego zaplanowałam dosłownie trzy większe projekty w sferze zawodowej, świadomie rezygnując z… i tak czegoś niemożliwego do wykonania dla mnie w rok 😉 Ale głowę mam czystą i lekką. W tym planowanie pomaga mi najbardziej.
Czyli: podporządkowuję sprawy zawodowe i wszystkie inne temu, co jest dla mnie aktualnie ważniejsze. Nie na odwrót.
Bóg w centrum życia
Oczywiście, że ty możesz widzieć swój układ wartości hierarchicznie, jeśli tak ci wygodniej i to ci będzie służyć w planowaniu. Ja dzielę się z tobą moim osobistym case study, a wolę widzieć Pana Boga jako Źródło, którego życiodajna siła przenika i oplata wszystkie moje czynności, myśli, intencje. W tym sensie daję wyraz temu, że Bóg jest najważniejszy.
Jeśli wstaję rano i zaczynam dzień od zabawy z córką, to to jest moja modlitwa. Ostatnio odwiedził nas znajomy zakonnik, franciszkanin. Gdy przyszła pora nieszporów, a dla nas pora kąpieli Hani, nasz przyjaciel powiedział: „Każdy teraz udaje się na swoją modlitwę”. Bardzo nam się spodobało takie widzenie rodzicielstwa. To nasze powołanie.
Dobrze. Wszystko zaplanowałaś. Wiesz, co jest najważniejsze. Wiesz, z czego chcesz zrezygnować. Kiedy tak wszystko masz już ładnie ułożone, przychodzi twój mąż i mówi: „Cześć kochanie! Zrobiłem swoje plany na następny rok. Chcesz zobaczyć?”. O tym, jak pogodzić ze sobą plany wszystkich członków rodziny, napiszę w kolejnym artykule.
Czytaj także:
Samodoskonalenie – 3 nieplanowane konsekwencje
Czytaj także:
Planowanie pomoże Ci w spełnianiu marzeń! Podpowiadamy, jak to robić
Czytaj także:
W nowym roku postanawiam… kochać siebie!