Słowa, które opuszczają twoje usta, są jak wierzchołek góry lodowej. Żeby naprawić komunikację w małżeństwie, warto przyjrzeć się temu, co znajduje się pod powierzchnią.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jeśli klikniesz na nazwisko piszącej te słowa, wyświetli ci się poprzedni artykuł odnoszący się do pierwszego kroku, jaki można uczynić w celu naprawy komunikacji w małżeństwie. Zachęcałam w nim, aby – poprzez wykonanie zaproponowanego ćwiczenia – dotrzeć do tego, co jest fundamentem naszej komunikacji (nie tylko w związku): do przekonań.
Gdy uda ci się rozpoznać przekonania, jakie wytworzyłaś na temat siebie, drugiego człowieka i otaczającego cię świata, pozostaje ci je zmienić bądź zaakceptować. Może ci w tym pomóc książka, którą polecam: „Relacje na huśtawce”. Jeśli zajrzysz na mój blog, znajdziesz jej bardziej szczegółową recenzję.
W tym artykule przedstawię ci mój punkt widzenia na bardzo ważną kwestię w komunikacji w związku, którą uważam za często popełniany błąd. Zaproponuję ci też, co można z nim zrobić.
Wyobrażenia a rzeczywistość
Popuść wodze fantazji i bez cenzury wyobrażaj sobie, jak chciałabyś, aby wyglądała komunikacja w twoim małżeństwie. Kto występuje w roli głównej? Co mówi? Jak się przy tym zachowuje? Jakie są konsekwencje takiego, a nie innego sposobu wyrażania się?
Ok, stop. Z mojego doświadczenia wynika, że większość kobiet wyobraża sobie swojego męża. Dopiero w drugiej kolejności siebie. Oczywiście – do komunikacji potrzeba dwóch stron, ale punkt ciężkości w twoim „filmie” najprawdopodobniej został przerzucony na męża.
Dwie kwestie: jedna narzuca się wprost. W pracy nad komunikacją w związku, ty powinnaś pracować wyłącznie nad swoją komunikacją. Na nią masz wpływ. Warto, abyś przestała żyć oczekiwaniami i wyobrażeniami na temat tego, co i jak powinien mówić mąż.
Druga sprawa. Jeśli wybrałaś na swojego małżonka mężczyznę skrytego i małomównego, oczekiwanie, że co tydzień będzie mówił ci „kocham cię”, jest… nie do spełnienia. Bazuj na rzeczywistości; na tym, JAKI TWÓJ MĄŻ JEST (tu i teraz), a nie na tym, jaki nie jest.
Być może powiesz „ale on kiedyś taki nie był. Zmienił się”. Tak. W tym momencie przychodzi czas na przedstawienie błędu, o którym wspomniałam wyżej.
Jaki jest kontekst?
Masz rację. Kiedyś był inny, a dziś jest inny. Związek się zmienia. Kontekst się zmienia. Ludzie się zmieniają. To niby takie oczywiste.
Błędem w komunikacji małżeńskiej jest niebranie pod uwagę obecnego kontekstu, w jakim znajduje się małżeństwo.
Co należałoby wziąć pod uwagę i jak to może wpłynąć na komunikację?
– czy są dzieci, ile ich jest i w jakim są wieku (wiesz zapewne, że czasami dosłownie nie da się zamienić ze sobą kilku zdań)
– jaka jest sytuacja zawodowo-finansowa (czy dużo musicie pracować, czy macie kredyt i to na przykład was stresuje, więc to pochłania dużą część rozmów itd.)
– jaki jest kontekst mieszkaniowo-rodzinny (z kim mieszkacie, czy oboje małżonkowie mają swobodę, aby wyrażać względem siebie to, co myślą, czują, czy czują się swobodnie w obecności innych domowników itd.).
Zazwyczaj pary chciałyby, aby w związku było jak dawniej. Nie ma w tym nic złego, ale warto zastanowić się, czy jest to możliwe w obecnym kontekście i w jaki sposób pożądane „dawniej” może objawić się dzisiaj.
Kiedyś: kupował mi kwiaty co tydzień.
Dziś: mamy trójkę dzieci i kredyt. Kwiaty co tydzień to koszt ok 40-50 zł miesięcznie. Nie stać nas na to.
Co można zrobić? Mnóstwo rzeczy. Przestać kupować kwiaty i się z tym pogodzić. Kupować raz w miesiącu. Zrywać polne, jeśli ma się możliwość. Można je rysować, a nie kupować (przecież chodzi o gest!).
Bardzo często, zamiast zastanowić się nad nowym sposobem komunikacji, my mamy nieugięte oczekiwanie, że coś MUSI BYĆ TAK, A NIE INACZEJ. To ogranicza potencjalne rozwiązania.
Zastanów się, w jakim DZISIAJ jesteś kontekście. Jak możesz DZISIAJ w swojej komunikacji coś zmienić. To może być na razie zamiana jednego słowa na inne. To może być naprawdę drobna zmiana, ale kiedy zaczniesz dostosowywać swoje komunikaty do obecnej sytuacji i one staną się adekwatne, zobaczysz, jak może poprawić się jakość waszej relacji.
Czytaj także:
Naprawiamy komunikację w związku. Zobacz, jaki jest pierwszy krok
Czytaj także:
Komunikacja w małżeństwie? Tylko dialog!
Czytaj także:
Zadbaj najpierw o siebie, a potem zacznij spełniać oczekiwania innych!