Indonezyjczyk Zulfirman Syah przebywał z 2-letnim synem w meczecie w Christchurch. By uratować chłopca przed strzałami, zasłonił go swoim ciałem.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Gdy uzbrojony Brenton Tarrant wtargnął do meczetu Masdżid Linwood w Christchurch, Zulfirman Syah natychmiast rzucił się na 2-letniego syna Averroesa i zasłonił go swoim ciałem. Zamachowiec postrzelił Indonezyjczyka kilkukrotnie, dziecko zostało ranione odłamkami nabojów w nogę i pośladek.
Mężczyzna – mimo poważnych obrażeń – przeżył i obecnie znajduje się w szpitalu. Czeka go długa rehabilitacja.
“When the shooting started, Zulfirman Syah had only one instinct — to save his son” by @DipeshGadher @shanti_das #50Lives #NZMosqueShootings https://t.co/lbFI1AYQ2l pic.twitter.com/npME4awpAr
— SundayTimesPictures (@STPictures) March 17, 2019
Jego żona Alta Marie wspomina, że w piątek 15 marca odebrała od męża dwa połączenia. Pierwsze szybko zostało przerwane, w drugim dowiedziała się o ataku. Czuła, że stało się coś złego, ale przez kolejne godziny nie mogła uzyskać informacji o najbliższych.
“Mój mąż i syn żyją, ale obaj są ranni. Zostali postrzeleni w dzisiejszym ataku w Ośrodku Muzułmańskim Linwood w Christchurch (gdzie przeprowadziliśmy się 2 miesiące temu). Mój mąż został postrzelony w wielu miejscach” – pisała w mediach społecznościowych. Alta Marie podziękowała też za wsparcie i modlitwy oraz poprosiła o uszanowanie prywatności.
Przypomnijmy, w piątkowych atakach na meczety w Christchurch w Nowej Zelandii zginęło 50 osób, a 48 zostało rannych. Odpowiedzialność za nie wziął 28-letni Australijczyk Brenton Tarrant, który obecnie przebywa w areszcie.
Amid the hail of gunfire and the shrieks of pain came a moment of humanity that defied the bullets — a father’s love for his child https://t.co/VFl9lH2Ci1
— Times Politics (@timespolitics) March 17, 2019
Źródło: RMF, TVP
Czytaj także:
Papież oraz biskupi Nowej Zelandii zabierają głos po zamachu. „Peace, Salaam”
Czytaj także:
Jean Vanier: Na zamachy reagujmy po chrześcijańsku