Pomiędzy tym, co było a tym, co nadejdzie, dzieje się teraz. Zaparowane lustro w łazience, ciepło świeżo ugotowanej zupy, trzask suchych patyków pod stopami, uniesienie brwi dziecka, kiedy próbuje zbudować wieżę z klocków.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zapachy, smaki, dotykanie
A potem jeszcze głębiej. Gładkość stołu. Zimno szklanki, kiedy sięgam po dopiero co nalaną wodę. Przygaszone światło w sypialni. Jego oddech, gdy zasypia tuż obok mnie. Zapach lukrecji w nowo kupionym kremie. Spiekota w oczach, kiedy wzrusza mnie SMS od kogoś, za kim tęsknię.
Strużka potu spływająca z czoła. Szuranie miotły o podłogę. Sposób, w jaki przytulam syna – mocny, jak gdybym chciała przekazać mu, że jestem jego ostoją, że może na mnie polegać.
Ptak, który usiadł na moim samochodzie. To, co po sobie zostawił. Dźwięk dozownika, gdy próbuję uporać się z problemem. Uczucie ulgi, kiedy sprawa zostaje załatwiona.
Luksus prowadzenia jednej rozmowy na raz
Uważność to nic innego jak powrót do siebie. Jak danie szansy tej kobiecie, którą jestem teraz. Jak przekonanie o tym, że jeśli tylko wytężę swoje zmysły, odnajdę spokój i siłę, których tak często mi brakuje.
Uważność to wybór luksusu, jakim jest prowadzenie tylko jednej rozmowy na raz. Wybór czynności, którą będę zajmowała się przez godzinę. Uważność to wyłączenie stu powiadomień na telefonie. To dar, jaki sobie dajemy – kontakt ze swoją potrzebą, z drugim człowiekiem, z feerią barw, zapachów, smaków, faktur, dźwięków.
Teraz to jedyny czas, którego nie mogę ocenić
Piszę o tym z perspektywy kobiety, która po trzydziestu latach życia pretendującego do nieustannego, trzymającego w napięciu spełniania oczekiwań innych lub własnych, kobiety dzierżącej wobec siebie wielkie wymagania, odkryła w końcu jedną prostą rzecz: cokolwiek zrobiłam w przeszłości i czegokolwiek nie podjęłabym się w przyszłości, zawsze mam dostęp do potencjału chwili, w której aktualnie jestem.
Teraz to jedyny czas, w którego nie mogę z góry ocenić.
Teraz to jedyny czas, w którym mogę doświadczać całą sobą.
Zacznij od pojedynczej kropli
Wiem, że zabrzmi to jak mądrość za pięć groszy, ale naprawdę wierzę w to, że uważność sprowadza nasze życie do tego wszystkiego, za czym tęsknimy. Ona zamyka śluzę, przez którą bezwiednie przepuszczamy całe oceany informacji, a zaczynamy być w tym, co jest. Stajemy się świadome, selektywne i najzwyczajniej w świecie szczęśliwe.
Zacznij od jednego przebłysku. Od pojedynczej kropli. Zdobądź się na pojedynczy akt uważności. Zobacz dziurę w całym. Wyrwę w czasoprzestrzeni. Małego chłopca w tłumie. Malinę w jogurcie. Jeden kwiat spośród dziesiątek.
Co potem? Potem wydarzą się już tylko piękne rzeczy. Jak z perspektywy czasu opisała swoje doświadczenie uważności Brooke McAlary: „Strumień stopniowo zamienił się w rzekę świadomej uwagi – dostrzegałam uśmiechy i życzliwe gesty, zachody słońca i szanse do wykorzystania, wielkie gesty i drobiazgi. Wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale ta świadomość, ta więź z najdrobniejszymi przejawami życia była na tyle silna, żeby rozerwać mój pancerz i w końcu mnie z niego wyzwolić. Kiedy moje zbolałe, prawdziwe, czujące ja się ujawniło, w moim życiu zaszły zmiany. Zaczęłam doświadczać więcej”.
Czytaj także:
Ups! Znowu zrobiłam sobie przyjemność
Czytaj także:
Samowspółczucie – czym jest i jak je rozwijać?
Czytaj także:
Uważność – czym jest i jak ją ćwiczyć?