separateurCreated with Sketch.

Kunegunda Siwiec: nieznana mistyczka Bożego miłosierdzia. Rozmawiała z Jezusem, jak siostra Faustyna

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Kim była służebnica Boża, która rozmawiała z Jezusem tak serdecznie i blisko, jak siostra Faustyna?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Niedziela Bożego Miłosierdzia została wprowadzona do kalendarza Kościoła katolickiego dzięki dwojgu polskim świętym, których życie zadziwiająco się ze sobą splotło za sprawą… miasta Krakowa. Chodzi oczywiście o s. Faustynę Kowalską, autorkę „Dzienniczka” i papieża Jana Pawła II.

To on rozstrzygnął wątpliwości dotyczące wiarygodności prywatnego objawienia prostej zakonnicy, uznał je za głos Boga i oficjalnie zatwierdził – mając taką możliwość na mocy pełnionego urzędu – wszelkie zalecenia Jezusa, jakie przekazał On siostrze Faustynie.

Mało kto wie, że w XIX i XX wieku miały też jednak miejsce inne prywatne objawienia dotyczące miłosierdzia. Otrzymała je m.in. Maria Franciszka Kozłowska – ale Kościół ich nie uznał. Spór doprowadził do tego, że powstał Kościół Starokatolicki Mariawitów w RP. Kunegunda Siwiec pozostała wierna Rzymowi, a dziś jest kandydatką na ołtarze. Kim była Sługa Boża, która rozmawiała z Jezusem tak serdecznie i blisko, jak siostra Faustyna?

Urodziła się 28 maja 1876 r. w Stryszawie-Siwcówce koło Suchej (obecnie – Suchej Beskidzkiej). Jej rodzice, Jan oraz Wiktoria, mieli 11 dzieci i byli nieźle sytuowani w porównaniu z mieszkańcami okolicy. Kundusia, jak ją pieszczotliwie nazywano, była 10 pociechą z kolei.

Mówiła gwarą beskidzką; od dziecka pomagała w dużym gospodarstwie. Nie chodząc do szkoły, nauczyła się czytać. Pisać prawdopodobnie także potrafiła, ale nie tak dobrze, jak siostra Faustyna! Jej rozmowy z Jezusem zostały spisane przez kierownika duchowego, ks. Bronisława Bartkowskiego. Można się z nimi zapoznać, noszą tytuł „Miejsce mojego miłosierdzia i odpoczynku”.

W wieku 20 lat pod wpływem rekolekcji misyjnych i wewnętrznego przekonania Kunegunda zerwała zaręczyny. Zmieniła wszystkie życiowe plany, oddając je Bogu. Złożyła prywatny ślub czystości. W 1897 r. wstąpiła do Apostolstwa Modlitwy oraz Koła Żywego Różańca przy nowej parafii pw. św. Anny w jej rodzinnej Stryszawie.

Prawdopodobnie w roku 1902 ukończyła kurs katechezy dla ludowych katechetek; pomagała dzieciom, młodzieży i dorosłym góralom przygotować się do sakramentów. Część ziemi należącą do niej sprzedała. Uzyskane w ten sposób środki przeznaczyła na pomoc finansową Józefowi Czerneckiemu. Chłopaka nie stać było na opłacenie nauki w seminarium duchownym. Dzięki jej wsparciu w 1922 r. przyjął święcenia kapłańskie.

W 1923 r. została członkinią Bractwa Dzieciątka Jezus u karmelitów bosych w Wadowicach. 26 października 1924 r. wstąpiła do III Zakonu Karmelitów Bosych i przyjęła imię: Teresa od Dzieciątka Jezus. 5 lat później w Stryszawie pojawiły się Zmartwychwstanki.

Przekazała zakonnicom dużą część swojej ziemi. Dzięki nim poznała ks. Bartkowskiego, dość niezwykłego kapelana. Z powodu poważnych problemów zdrowotnych został tam skierowany w 1937 r., choć był księdzem diecezji pelplińskiej. W życiu Kundusi odegrał równie istotną rolę, co ks. Michał Sopoćko na drodze św. Faustyny.

Kunegunda Siwiec otrzymała przedziwną łaskę słyszenia w swoim wnętrzu słów Jezusa. Rozmawiała z Maryją i świętymi. W czasie wojny wsi Stryszawa groziła wywózka do obozu koncentracyjnego. Pod jadącymi po ludzi hitlerowcami załamał się most… Ponieważ innej drogi dojazdu nie było, mieszkańcy zostali uratowani. Przypisywali cud wstawiennictwu Kunegundy.

W 1948 r. zachorowała na gruźlicę kości. Po 7 latach bólu i męczarni (była przykuta do łóżka) zmarła w domu, w opinii świętości – w dniu 27 czerwca 1955 r.

Ks. Bartnicki spisywał objawienia Kunegundy Siwiec od 1942 r. do jej śmierci. Książka ma formę dialogu Kundusi i Jezusa. Czytamy w niej między innymi:

Jezus przekonywał Kunegundę, że nie musi dokonywać głośnych, spektakularnych czynów. Jest to zresztą zbieżne z tzw. Małą Drogą św. Tereski z Lisieux, obecnie – doktora Kościoła. Mówił na przykład:

W grudniu 2007 r. rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym (w archidiecezji krakowskiej). Zakończył się 28 października 2011 r., a akta zostały przekazane do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie. Po wydaniu dekretu o ważności postępowania beatyfikacyjnego, KSK powierzyła krakowskiemu franciszkaninowi, o. prof. Zdzisławowi Kijasowi, opracowanie Positio.

Grób Kunegundy Siwiec OCDS znajduje się w kaplicy Sióstr Zmartwychwstanek w Siwcówce. Intryguje fakt, że podobnie jak św. Brat Albert, apostoł czynnego miłosierdzia działający w Krakowie tuż przed siostrą Faustyną, była to osoba świecka. Oboje należy uznać za prekursorów konkretnych czynów miłosierdzia w życiu codziennym, w odniesieniu do kultu Boga Miłosiernego.

Należeli do III zakonów, złożyli śluby prywatne. Kundusia pomagała ludziom w potrzebie, zajmowała się aktywnie ewangelizacją, należała do tzw. sidziniarek ks. Wojciecha Blaszyńskiego.

Niezależnie od tego, jak zostanie ocenione jej objawienie, warto brać z niej przykład w drodze do świętości tu i teraz, dając świadectwo Jezusa Miłosiernego, któremu całkowicie ufała.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!