separateurCreated with Sketch.

Czy jedność jest trudna?

JEDNOŚĆ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 05.07.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Choć od kołyski byłem wychowywany w katolickiej wierze, nigdy nie zachęcano mnie, dziecka, do czytania Biblii. Abym przypadkiem źle nie odczytał Pisma i nie popadł w błąd – wyznaje Dan Almeter.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Choć od kołyski byłem wychowywany w katolickiej wierze, nigdy nie zachęcano mnie, dziecka, do czytania Biblii. Abym przypadkiem źle nie odczytał Pisma i nie popadł w błąd – wyznaje Dan Almeter.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Bardzo mocno zależy mi na jedności Ciała Chrystusa. Nie prosiłem o to. Gdy, mając 16 lat, oddałem moje życie Chrystusowi i zostałem ochrzczony Duchem Świętym, jakimś cudem zniknęły strach i nieufność, jakie odczuwałem wobec chrześcijan z innych tradycji. Natychmiast nabrałem chęci i przekonania, by czytać książki zielonoświątkowców czy innych protestanckich charyzmatyków. Zakochałem się w dobrym, biblijnym głoszeniu. Wchodząc do kościołów i miejsc zgromadzeń innych denominacji, od razu czułem się tam jak w domu – modląc się i uwielbiając z nimi.

 

Dan Almeter: Nigdy nie zachęcano mnie w dzieciństwie do czytania Biblii.

Było to tuż po narodzinach Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej. Niemal więc wszystkie materiały i pozycje, które wyjaśniały moją świeżo nawiązaną, osobistą relację z Jezusem Chrystusem, zdobywałem od charyzmatycznych protestantów i zielonoświątkowców. Wszystko to działo się na długo przed tym, jak papież św. Jan Paweł II, papież Benedykt XVI i papież Franciszek zaczęli nieustannie wzywać do wejścia w osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem.

Doświadczenie to we mnie ­– szesnastolatku – wzbudziło głód Słowa Bożego. Szczerze mówiąc, choć od kołyski byłem wychowywany w katolickiej wierze przez bogobojnych rodziców, nigdy nie zachęcano mnie – dziecka – do czytania Biblii. Abym przypadkiem źle nie odczytał Pisma i nie popadł w błędne myślenie, wolno mi było jedynie oglądać kolorowe obrazki w moich książkach o Bogu.

Zatem, tak – odczuwałem ogromny głód Słowa i byłem gotowy słuchać Go także poza moją katolicką tradycją. Jednak nigdy nie przyszło mi do głowy, aby katolicką tradycję opuścić. Działo się tak, że korzystanie z zasobów innych denominacji chrześcijańskich tylko wzmocniło moją wiarę i zwiększyło szacunek dla ich darów i wkładu, jaki wnosili w moje życie z Chrystusem. Nie jesteśmy rywalami, pomyślałem. Dzielą się ze mnie bogactwem, które posiadają.

 

Dan Almeter: Przepełniało mnie pragnienie ewangelizacji

Chciałem głosić innym Jezusa. To sprawiło, że podjąłem decyzję o wstąpieniu do katolickiego seminarium. Chciałem przyjąć święcenia, aby zdobyć dla Jezusa tyle dusz, ile tylko możliwe. W tym procesie Bóg budował na fundamencie jedności, który już miałem w sercu.

Podczas studiów w seminarium, w którym uczyli się zarówno protestanci, jak i katolicy, zapisałem się na fakultatywny przedmiot o nazwie „Dialogi ekumeniczne”. To właśnie na tych zajęciach dowiedziałem się o istnieniu oficjalnego dialogu między rzymskimi katolikami, anglikanami i luteranami. W ramach ćwiczeń mieliśmy przyjąć oraz wystąpić w obronie tożsamości i roli innej niż nasza chrześcijańskiej tradycji. Mogłem, przykładowo, zostać poproszony o wcielenie się w skórę luterańskiego teologa i szczegółowe wyłożenie przekonań luteranów, co do kapłaństwa służebnego i powszechnego. Uczestniczący w zajęciach protestanci mieli zająć stanowisko katolickie. Od tego, jak reprezentowałeś swoje stanowisko i jak dobre argumenty przedstawiłeś na jego obronę, zależała twoja ocena końcowa. Właśnie na tych zajęciach zrozumiałem – ale i doceniłem – nasze doktrynalne różnice i nieporozumienia.

Chrzest w Duchu Świętym i sześć lat studiów teologicznych przygotowały mnie na kolejny krok w moim życiu: dołączenie do wspólnoty Alleluia w mieście Augusta, w stanie Georgia. To właśnie w tym miejscu, od niemal czterdziestu lat, mam okazję każdego dnia w praktyce żyć jednością razem z charyzmatycznymi braćmi i siostrami z innych tradycji chrześcijańskich.

(…) Książka, którą trzymasz w ręku, to świadectwo jedności. Moim celem jest oddać chwałę Duchowi Świętemu za cudowne dzieło jedności, które czynił – i nadal czyni – we wspólnocie Alleluia. Chcę ukazać, co możliwe jest dla każdej grupy chrześcijan, pragnących jedności i gotowych działać w zgodzie z tym pragnieniem.

Mam nadzieję, że gdy będziesz czytać o doświadczeniu jedności we wspólnocie Alleluia, Duch Święty doprowadzi Cię do głębokiego nawrócenia i głębokiej pokuty za postawy i czyny, którymi przyczyniłeś się do podziałów. Pragnę, by to głębokie nawrócenie wydarzyło się nie tylko w twoim umyśle, ale i w sercu. Jeśli już odczuwasz w sobie głęboką tęsknotę za większą jednością w Kościele – niech ta książka roznieci w tobie jeszcze większy płomień. Jeśli należysz do tych, którzy mówią: „Jedność jest zbyt trudna” – niech będzie wyzwaniem, aby zmienić zdanie. Jeśli „sparzyłeś się”, próbując budować jedność – niech pomoże ci odnaleźć odwagę, by spróbować na nowo.

*Fragment książki Dana Almetera „Jedność: na ziemi, jak w niebie”, Chrześcijańska Fundacja Głos na Pustyni 2019
**Tytuł, lead, podkreślenia pochodzą od redakcji Aleteia.pl

JEDNOŚĆ, DAN ALMETER



Czytaj także:
24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu – ekumenizm z miłości do Boga



Czytaj także:
Katolicki ksiądz z żoną i z dziećmi. Jak to możliwe?


NOWOŻEŃCY
Czytaj także:
Być jednym ciałem. Ale jak?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!