separateurCreated with Sketch.

Chłopiec w szkole – uczeń drugiej kategorii?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Joanna Operacz - 09.09.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Połowa dzieci w szkołach, zwłaszcza w najmłodszych klasach, jest dyskryminowana. Chodzi o dyskryminację ze względu na płeć. Szkoła – nie tylko w Polsce – jest instytucją chłopcofobiczną. Ma to dalekosiężne skutki dla całego społeczeństwa.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Żakiet w kolorze fuksji

Widzieliście mema o tym, jak zabezpieczyć komputer przed mężczyzną? To był obrazek z kilkunastoma odcieniami różu i fioletu oraz poleceniem: „Wybierz fuksję”. Ten mem przypomniał mi się, kiedy mój syn dostał pracę domową, w której miał wskazać różne ubrania, m.in. żakiet, marynarkę i kurtkę. Przyszedł do mnie wkurzony: „To jest wszystko to samo!” i kopnął książkę.

Doprawdy, pozostaje tylko pogratulować twórcom podręcznika znajomości słownictwa dzieci, zwłaszcza dzieci płci męskiej. Podejrzewam, że nawet ich ojcowie mieliby problem z odróżnieniem żakietu od marynarki, a nawet spódnicy od sukienki (informacja dla tych, co nie czują się pewnie w tej ostatniej kwestii – spódnica to to krótsze, od pasa w dół).

Oczywiście jedno nieprzemyślane zadanie w podręczniku nikogo nie zabije, ale problem jest dużo szerszy.

 

Nasza pani

Kto uczy w szkołach? Kto pisze podręczniki i układa programy? W pierwszych klasach podstawówki są to niemal bezwyjątkowo kobiety. System edukacji – nie tylko w Polsce – jest zdominowany przez płeć piękną. Kobiecy jest model organizacji szkoły (długie siedzenie w ławkach), kultury osobistej (mówienie cicho, zgłaszanie się do odpowiedzi), rozwiązywania konfliktów (kompletny zakaz konfrontacji fizycznych między dziećmi, nawet takich, jak naturalne dla chłopców siłowanie się i przepychanie), wybór lektur. Kim jest dobry uczeń w klasach 0-3? To dziecko, które ładnie pisze i czyta, podkreśla temat lekcji kolorowymi flamastrami oraz elokwentnie odpowiada na pytania. Czyli bardzo rzadko bywa to chłopiec.

Dzisiaj chyba dla nikogo nie jest nowością informacja, że mali mężczyźni rozwijają się inaczej niż małe kobiety. Są nie tylko mniej wygadani. Koordynacja oko-ręka, kluczowa przy nauce pisania, rozwija się u nich troszkę wolniej. Częściej miewają problemy z percepcją słuchową. Znacznie częściej się jąkają i bywają nadpobudliwi. Znacznie częściej dotykają ich różne kłopoty na “dys-“: dysleksja, dysgrafia, dyskalkulia.

Czy to znaczy, że są mniej inteligentni? Oczywiście, że nie! Badania IQ tego nie wykazują. Nie są też leniwi ani nie usiłują zrobić na złość nauczycielce (przynajmniej nie bardziej niż dziewczynki). Oni po prostu uczą się w inny sposób i gdzie indziej lokują swoje zainteresowania.

 

Nie ma szkół koedukacyjnych

Kiedy mój syn, obecnie 10-letni, niedawno jechał samochodem z kolegą, słyszałam, jak najpierw dywagowali, czy wiśnie to to samo co czereśnie, ale chwilę później szczegółowo omawiali różnice między kałasznikowem a schmeisserem. Ja ledwo kojarzę, że istnieją takie karabiny (i żeby napisać „schmeisser”, musiałam wygooglować pisownię). Równie żenująca jest moja wiedza o średniowiecznych machinach i golach Messiego.

Chłopcy często „rozkręcają” się w szkole dopiero pod koniec podstawówki. I chyba nikt nie twierdzi, że jako dorośli mają mniejszą wiedzę czy umiejętności. Jednak zanim to nastąpi, są przez lata porównywani – oczywiście na niekorzyść – z rezolutnymi, spokojnymi, mającymi wysokie kompetencje językowe dziewczynkami. I frustrują się. Jak mówi Janusz Wardak, doradca pedagogiczny i były wicedyrektor szkoły dla chłopców „Żagle” w Warszawie, szkoły koedukacyjne nie istnieją – są tylko szkoły dla dziewczynek, do których z konieczności posyła się również chłopców.

 

Mąż pani magister

Skutki szkolnej dyskryminacji są dla chłopców bolesne. Ponieważ w pierwszych latach edukacji mają oni statystycznie słabsze wyniki niż ich koleżanki, częściej miewają zaniżoną samoocenę w tej dziedzinie, łatwiej zniechęcają się do nauki i ostatecznie zdobywają niższe wykształcenie. W Polsce wśród młodych ludzi jest 70% studentek, a tylko 53% studentów.

Ma to negatywne skutki również dla całego społeczeństwa. Po pierwsze – potencjał części młodych mężczyzn jest marnowany. Po drugie – młode kobiety na ogół chcą mieć mężów, którzy zdobyli takie samo wykształcenie jak one, więc trudniej im znaleźć odpowiednich kandydatów do założenia rodziny. Po trzecie – kobiety po urodzeniu dzieci często chcą ograniczyć pracę albo na jakiś czas z niej zrezygnować, a żeby mogły to zrobić, muszą mieć dobrze zarabiających mężów. Niższe wykształcenie mężczyzn często wiąże się z niższymi dochodami i komplikuje sytuację tych rodzin.

 

Szkoła dla chłopców, homeschooling…

Co można z tym zrobić? Rozsądne nauczycielki i rozsądni rodzice rozumieją, że chłopcy w szkole miewają mizerniejsze efekty niż dziewczynki. Ale wydaje się, że zgoda na porażkę edukacyjną – bo chyba tak należy nazwać ten problem – to za mało.

Pewnym rozwiązaniem jest tworzenie oddzielnych szkół albo klas dla dziewczynek i chłopców. Pionierem w Polsce jest stowarzyszenie Sternik, które prowadzi m.in. wspomniane “Żagle” dla chłopców i “Strumienie” dla dziewcząt, i z którego wypączkowało już kilkanaście szkół w dużych miastach w Polsce.

Tym samym tropem idzie m.in. szkoła sióstr nazaretanek w Warszawie, która prowadzi oddzielne klasy dla dziewcząt i chłopców. Warto dodać, że choć w Polsce edukacja z podziałem na płcie to nowinka, to w wielu krajach na świecie jest ona czymś znanym i cenionym, np. w australijskim stanie Nowa Południowa Walia szkoły rozdzielnopłciowe stanowią połowę szkół publicznych, a w USA po zniesieniu 13 lat temu zakazu prowadzenia takich szkół publicznych powstaje ich tam wiele. Inna ciekawa opcja to edukacja domowa, która pozwala na dopasowanie metod nauki do osobowości i potrzeb każdego dziecka.

Tylko że nie każdy może i chce posłać syna do niepublicznej szkoły dla chłopców ani uczyć go w domu. Trzeba gruntownie zmienić system edukacji, żeby chłopcy przestali być w nim uczniami drugiej kategorii.


EDUKACJA
Czytaj także:
Dobra edukacja to dobra relacja!


lekcja w szkole podstawowej
Czytaj także:
Szkoła to wciąż telefon na korbkę, a nie smartfon. Czy polski system edukacji jest archaiczny?


EDUKACJA DOMOWA
Czytaj także:
Edukacja domowa to opcja dla bogatych? Obalamy mity

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!